Test tanich monochromatycznych drukarek laserowych
Drukarki laserowe nie są zbyt popularne w domach, bo są mniej wszechstronne od atramentówek. Jednak oba rozwiązania mogą się wzajemnie uzupełniać, bo druk laserowy wciąż ma wiele zalet, których nie ma atrament. Sprawdziliśmy więc możliwości czterech najtańszych laserowych urządzeń monochromatycznych.
Zalety drukarek laserowych
- Wydajność tonera – ponad 1000 stron
- Zawsze taka sama wysoka szybkość druku
- Brak problemów z zasychaniem tuszu
- Ostry tekst i grafika na każdym papierze
- Małe gabaryty drukarek
Tania laserówka kosztuje tyle samo, co tania atramentówka, czego dowodem są cztery przetestowane przez nas urządzenia. Kaseta z tonerem kosztuje więcej niż tusz, ale w małej drukarce wystarcza na 1000–2000 wydruków, co w domowych warunkach często oznacza możliwość drukowania niemal w nieskończoność. W przeliczeniu na stronę A4 jest to koszt kilkunastu groszy. Ponadto w Polsce dobrze rozwinięty jest rynek zamienników, co jeszcze bardziej obniża koszty druku.
Tania laserówka kosztuje tyle samo, co tania atramentówka, czego dowodem są cztery przetestowane przez nas urządzenia. Kaseta z tonerem kosztuje więcej niż tusz, ale w małej drukarce wystarcza na 1000–2000 wydruków, co w domowych warunkach często oznacza możliwość drukowania niemal w nieskończoność. W przeliczeniu na stronę A4 jest to koszt kilkunastu groszy. Ponadto w Polsce dobrze rozwinięty jest rynek zamienników, co jeszcze bardziej obniża koszty druku.
Drukarki laserowe sprawdzają się przy dużych nakładach, bo tzw. normatywny cykl pracy to kilka lub kilkanaście tysięcy stron miesięcznie. Z drugiej strony są idealne do sporadycznego druku np. raz w tygodniu lub w miesiącu – nie ma obaw, że tusz zaschnie, gdy drukarka stoi długo nieużywana.
Główne parametry
Najważniejsze parametry drukarek laserowych to przede wszystkim wyposażenie (interfejsy, podajniki, wyświetlacze czy kontrolki), wydajność (liczba drukowanych stron na minutę), a także koszty eksploatacji.
W przypadku tanich urządzeń ich wyposażenie jest stosunkowo słabe. Zwykle do podłączenia służy tylko port USB, a do kontroli pracy panel z jednym przyciskiem i jedną kontrolką. Również podajnik na papier jest bardzo mały, pomieści zwykle 100–150 kartek A4. Dopłacając kilkadziesiąt złotych, można otrzymać już urządzenie z interfejsem LAN albo Wi-Fi, z modułem automatycznego druku dwustronnego, skanerem czy faksem. W naszym teście skupiliśmy się na najprostszych rozwiązaniach, które nie miały zbyt wielu takich dodatków.
Jeśli chodzi o wydajność, wynika ona z szybkości mechanizmu. Niezależnie od tego, czy drukarka ma do wydrukowania jedną linijkę tekstu, czy grafikę na całą stronę, druk będzie trwał tyle samo. Dlatego w praktyce, podczas druku typowych dokumentów laserówki okazują się znacznie szybsze niż atramentówki.
Dlaczego nie kolor?
Drukarki laserowe mają możliwość druku w kolorze. Najtańsze z nich to tzw. drukarki czteroprzebiegowe, które nanoszą każdy kolor w osobnym przebiegu, zatem szybkość pracy w kolorze jest czterokrotnie niższa niż druku tylko w czerni.
Ale słabsza wydajność to nie wszystko – nietrudno policzyć, że zakup kolorowej laserówki do domu zupełnie się nie opłaca. Nie dość, że jej cena jest dwukrotnie wyższa (najtańsze modele kosztują od 500 zł), to dodatkowo koszty eksploatacji są bardzo wysokie. Cztery kasety z tonerem oznaczają najczęściej wydatek 800–1000 zł, a koszt w przeliczeniu na stronę sięga 1 zł. Dopiero duże urządzenia laserowe dla firm zapewniają sensowne koszty eksploatacji.
Podsumowanie testu
Do testu wybraliśmy cztery najtańsze (w cenie 200 –300 zł), drukarki laserowe. To urządzenia, które bez problemu sprawdzą się w domu i niewielkim biurze.
Konstrukcja
Najmniejszy sprzęt, który najlepiej pasuje na domowe biurko, to Ricoh SP 150. Papier jest ładowany od góry, więc podajnik nie zajmuje miejsca z przodu urządzenia, a wydruki trafiają wprost na biurko. Pozostałe trzy urządzenia są większe, papier jest ładowany od przodu, a wydruki wychodzą na górną tacę odbiorczą. Podajniki tych drukarek mają pojemność 150 kartek.
Podczas testu nie sposób nie dojrzeć podobieństw między urządzeniami i oprogramowaniem. Już na pierwszy rzut oka widać, że Samsung M2026 oraz Xerox Phaser 3020 to urządzenia o takiej samej budowie, z podobnym panelem sterującym. Mogłyby korzystać nawet z tych samych materiałów eksploatacyjnych, ale producenci zabezpieczyli przed tym swoje urządzenia. Sterowniki obu urządzeń pozostały takie same. Brother HL-1110E oraz Ricoh SP 150 to z kolei urządzenia zupełnie inne. Zaskakuje jednak fakt, że ich sterowniki też są podobne – widać, że pisał je ten sam zespół programistów, zakres funkcji również jest podobny.
Wyposażenie
Po urządzeniach za 200–300 zł trudno oczekiwać bogatego wyposażenia – standardowo stanowi je niewielki podajnik papieru, panel z włącznikiem i kontrolkami informującymi o stanie urządzenia, a z tyłu interfejs USB.
Wśród testowanych modeli wyjątkiem był Xerox Phaser 3020, który w standardowym wyposażeniu ma interfejs Wi-Fi, jednak kosztuje przez to kilkadziesiąt złotych więcej. Być może w tak małym urządzeniu nie ma to wielkiego znaczenia, ale model ten jest skierowany właśnie do tej grupy odbiorców, która chce czegoś więcej niż tylko druk poprzez USB.
Wydajność i jakość
Ricoh deklaruje wydajność swojego sprzętu na poziomie 22 str./min, jednak w rzeczywistości szybsze od niego okazały się urządzenia Xerox oraz Samsung (20 str./min). Wynika to stąd, że pierwszy wydruk wychodzi z drukarki odrobinę szybciej – wystarczy na to 8 sekund, a po ostygnięciu drukarki 16 sekund. Również kolejne strony są drukowane szybciej, dzięki czemu wymienione urządzenia zyskują przewagę, choć nie jest ona duża.
Samsung i Xerox oferują też podobną jakość druku, umożliwiają oszczędzanie tonera (jaśniejsze wydruki) lub podwyższenie jakości (gładsze krawędzie). W testowanych drukarkach Brother i Ricoh jakość jest trochę niższa. Zastrzeżenia mamy głównie do druku grafiki – ciemne obszary są praktycznie czarne.
Drukowanie w sieci
Większość osób korzysta z produktów lub usług Google (konta pocztowego, przeglądarki Chrome, systemu Android). Kolejną usługą jest Google Cloud Print, które pozwala drukować przez sieć, z dowolnego urządzenia, i to nie tylko na drukarkach wyposażonych w interfejs LAN lub Wi-Fi, ale też przez USB. Na komputerze z zainstalowaną drukarką uruchom przeglądarkę Chrome, zaloguj się na swoje konto Google, otwórz adres chrome://devices i dodaj lokalną drukarkę do usługi Cloud Print. Po wykonaniu tej czynności masz możliwość drukowania z innych urządzeń z przeglądarką Chrome albo systemem Android pod warunkiem, że jesteś zalogowany na swoje konto. Jeśli drukowanie nie jest możliwe, sprawdź, czy w smartfonie lub tablecie masz apkę Google Cloud Print i w razie potrzeby pobierz ją ze sklepu Play. Oczywiście drukowanie przez sieć działa tylko wtedy, gdy komputer i system z podłączoną drukarką jest uruchomiony. Wyjątkiem są drukarki sieciowe z funkcją Cloud Print – działają niezależnie od komputera.
1. miejsce - Xerox Phaser 3020
Typowa domowa laserówka o wydajności 20 str./min i miesięcznej obciążalności 15 tys. wydruków. Ma niewielki podajnik papieru i port USB, a także wbudowany moduł Wi-Fi. Konfiguracja sieci wymaga tymczasowego podłączenia drukarki do komputera przez USB – później można zalogować się do serwera druku i zarządzać drukarką przez sieć, w tym podłączyć do usługi Google Cloud Print lub Apple AirPrint. Możliwe jest drukowanie z komputerów i urządzeń mobilnych bez konieczności instalacji specjalnych sterowników czy aplikacji. Jeśli chodzi o szybkość i jakość druku, jest ona zbliżona w urządzeniach tej klasy. Za to atutem są relatywnie niskie koszty druku, bo producent deklaruje wydajność tonera na poziomie 1500 stron (w innych drukarkach jest to 1000 stron przy podobnej cenie), a dodatkowo można włączyć tryb oszczędzania tonera.
- Wbudowane Wi-Fi
- Niskie koszty druku
- Niewielkie gabaryty
- Skromne wyposażenie
2. miejsce - Brother HL-1110E
Brother HL-1110E był prezentowany na łamach PC Formatu kilka lat temu – wciąż jest to jedno z najbardziej popularnych urządzeń laserowych. Cechą szczególną jest tani toner, który kosztuje ok. 130–140 zł (oryginalny) i wystarcza na 1000 stron. Dodatkowym materiałem eksploatacyjnym jest bęben, którego trwałość wynosi 10 tys. wydruków. W warunkach domowych oznacza to, że w zasadzie nigdy nie trzeba będzie go wymienić. Co do szybkości druku, nie mamy zastrzeżeń – sprzęt pracuje niemal identycznie jak inne drukarki tej klasy. Pierwsza strona jest gotowa po 9 sekundach, a w razie konieczności nagrzania drukarki – po 22 sekundach. Szybkość druku ciągłego to 20 stron na minutę. Jakość też jest dobra, z wyjątkiem ciemnoszarych powierzchni (zdjęć, wykresów), na które drukarka nakłada zbyt wiele tonera – są one w zasadzie czarne.
- Niskie koszty druku
- Niewielkie gabaryty
- Skromne wyposażenie
3. miejsce - Samsung Xpress M2026 (SL-M2026)
Testowane drukarki Samsung i Xerox łączy wiele cech: wygląd, panel sterujący, zestaw podajników, sterowniki, budowa pojemników z tonerem itd. Główną różnicą jest to, że Samsung M2026 nie ma interfejsu Wi-Fi, dzięki czemu jest o 60 zł tańszy. Co ważne, jest dostępny również w wersji „sieciowej”, w cenie bardzo podobnej do Xeroksa. Również szybkość i jakość druku w przypadku obu drukarek jest identyczna. Bardzo dobre efekty daje tryb oszczędzania tonera – włączenie go skutkuje znacznie jaśniejszymi i tańszymi wydrukami. Widząc podobieństwa, nie wątpimy, że drukarki powstają na tej samej linii produkcyjnej. Jednak minusem modelu Samsunga jest toner o mniejszej wydajności (1000 stron), co oznacza spore koszty, ok. 21 groszy w przeliczeniu na pojedynczy wydruk A4. Niestety mimo podobnej budowy do drukarki nie pasują materiały Xeroksa.
- Niewielkie gabaryty
- Dostępna wersja z Wi-Fi
- Skromne wyposażenie
- Nieco wyższe koszty druku
4. miejsce - Ricoh SP 150
Pod względem gabarytów drukarka nie ma sobie równych – ze złożonym podajnikiem papieru ma wymiary około 35x27x10 cm. Papier ładuje się od góry, z przodu nie ma tacy odbiorczej, która zajmowałaby miejsce. Niestety gniazdo zasilające i port USB znajdują się na tylnej ściance urządzenia, więc sprzęt i tak trzeba odsunąć kilka centymetrów od ściany. Zresztą jest to wada wszystkich testowanych drukarek. Wyposażenie Ricoha SP 150 jest najbardziej ubogie – podajnik papieru mieści tylko 50 kartek, nie ma Wi-Fi, jest tylko jeden przycisk i kontrolka. W sprzęcie za 250 zł trudno uznać to za wadę, jednak nawet takie szczegóły powodują, że urządzenie otrzymało nieco słabszą ocenę niż konkurenci. Co do jakości druku, jest ona niemal identyczna jak w przypadku Brothera HL-1110E – głównym zastrzeżeniem są zbyt ciemne wydruki.
- Wyjątkowo zwarta konstrukcja
- Bardzo cicha praca
- Skromne wyposażenie