AktualnościGra ze Steama... kradła kryptowaluty. Wśród poszkodowanych streamer prowadzący zbiórkę na walkę z rakiem

Gra ze Steama... kradła kryptowaluty. Wśród poszkodowanych streamer prowadzący zbiórkę na walkę z rakiem

BlockBlasters trafiło na Steama pod koniec lipca, a od tamtej pory doczekał się prawie 300 opinii, zaskarbiając sobie nawet łatkę produkcji o bardzo pozytywnych recenzjach. Tym większe było zaskoczenie, gdy okazało się, że rzeczony tytuł zawierał złośliwe oprogramowanie służące do wykradania kryptowalut.

Steam
Steam
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Niedopatrzenie ze strony Valve i Steama kosztowało wiele osób utratę oszczędności życia przechowywanych w postaci kryptowalut. Gra BlockBlasters, stworzona i wydana przez studio Genesis Interactive, wylądowała na wspomnianej platformie 30 lipca 2025 roku. Udostępniona w modelu free to play produkcja początkowo była zupełnie bezpieczna, jako że o złośliwy kod została "wzbogacona" dopiero miesiąc później, czyli 30 sierpnia. Od tamtej pory oszuści podszywający się pod developerów ukradli łącznie ponad 150 tys. dolarów, z czego 32 tys. zostały zabrane streamerowi, który zbierał środki na walkę z rakiem w czwartym stadium rozwoju.

Gra ze Steama ukradła tysiące dolarów w kryptowalutach

Doniesienia o incydencie z udziałem BlockBlasters i Genesis Interactive pochodzą od redakcji Bleeping Computer. Ona sama zaś bazowała swój tekst na doniesieniach pochodzących z sieci, w głównej mierze z X-a.

O sprawie zrobiło się głośno za sprawą wspomnianego w pierwszym akapicie streamera, pochodzącego z Litwy Raivo Plavnieksa, znanego w Internecie jako RastalandTV. Jeden z widzów nakłonił go do pobrania BlockBlasters ze Steama (w końcu gra była darmowa, więc dlaczego by jej nie wypróbować), a chwilę później okazało się, że z konta mężczyzny, na którym przechowywał wypłaty z programu partnerskiego, zniknęły wszystkie środki.

Szczęście w nieszczęściu, nie zabrakło ludzi, którzy postanowili pomóc Plavnieksowi i zrekompensowali mu stratę.

Oczywiście wina za to wydarzenie spadła częściowo na Valve, które nie zweryfikowało zawartości dopuszczonej na swoją platformę gry i przyczyniło się do tragedii. Prócz RastalandaTV poszkodowanych znalazło się jeszcze wielu i mimo że złośliwe oprogramowanie podszywające się pod dwuwymiarową platformówkę z uroczą oprawą graficzną zniknęło już ze Steama, to niesmak pozostał.

Ciekawostką jest, że jedna z osób odpowiedzialnych za BlockBlasters została szybko zidentyfikowana przez internautów. Szczegółowy opis, jak do tego doszło, przedstawiono na koncie X-ie vx-underground:

W skrócie – oszust albo okazał się geniuszem zbrodni, albo skończonym głąbem. Na podstawie publicznie dostępnych kanałów na Telegramie dokopano się do konta na Instagramie scamera, na którym to, jak się okazało, były zamieszczone linki do jego profili na pozostałych platformach, wliczając w to YouTube, Kicka, X-a, a nawet PayPala. Początkowo brano pod uwagę, że może to być fałszywy trop podrzucony przez złodzieja, niemniej kiedy na jaw wyszła jego aktywność w mediach społecznościowych i na komunikatorach, wykluczono tę opcją. Ów sp00ky.eth, bo takim pseudonimem posługiwał się cwaniak, poszukiwał współpracowników do prac nad prostą grą 2D, jak i osób zaznajomionych z tworzeniem złośliwego oprogramowania. Cóż, wnioski wyciągają się same.

Niepotwierdzone informacje wskazują na to, że złodziej jest obywatelem Argentyny przebywającym nielegalnie na terenie Stanów Zjednoczonych. Kilku internautów przekazało, że powiadomiło już o zajściu odpowiednie służby, wliczając amerykańską służbę celną i imigracyjną (ICE), licząc na deportację delikwenta.

Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie