AktualnościPiekło zamarzło. Amerykańskie lotniska chcą porzucić... dyskietki

Piekło zamarzło. Amerykańskie lotniska chcą porzucić... dyskietki

Szef Federalnej Administracji Lotnictwa przekazał, że planuje rozpocząć proces odchodzenia od dyskietek na rzecz bardziej współczesnych nośników danych.

Dyskietki
Dyskietki
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Wieści o planowanym przez Federalną Administrację Lotnictwa USA (ang. Federal Aviation Administration, FAA) drastycznym procesie przedstawiła redakcja NPR. Piastujący obecnie stanowisko administratora FAA Chris Rocheleau w trakcie środowego spotkania, przekazał, że instytucja ma wreszcie zamiar pójść z duchem czasu, z czym wiąże się kilka posunięć – wliczając w to odstawienie dyskietek na rzecz nowocześniejszych nośników.

Federalna Administracja Lotnictwa USA pożegna się z dyskietkami

Oczywiście rozpoczęcie procesu modernizacji poparte jest praktycznymi przesłankami, jak choćby tym, że według raportu z 2023 roku przeszło 1/3 ze wszystkich amerykańskich systemów kontroli ruchu lotniczego jest "niezrównoważona", a ze względu na swój wiek coraz częściej zaczyna zawodzić.

Nie brak głosów, że wiele wież kontroli lotów w Stanach Zjednoczonych działa niczym wehikuł czasu przenoszący pracowników i odwiedzających do lat 90. ubiegłego wieku. Miejsca takie wypełnione są nie tylko tytułowymi dyskietkami służącymi do przechowywania maksymalnie 1,44 MB danych, ale także papierowymi paskami lotów wykorzystywanymi przez kontrolerów do śledzenia i zarządzania samolotami. Prawdziwą wisienką na torcie są zaś komputery z Windowsem 95 na pokładzie.

Nic więc dziwnego, że Rocheleau lobbuje za wymaganą już od dłuższego czasu transformacją oraz nad dostosowaniem placówek Federalnej Administracji Lotnictwa do bieżących czasów. Przedsięwzięcie takie nie będzie jednak należało do najtańszych i to właśnie brak funduszy skutecznie uniemożliwił modernizację sprzętu za kadencji poprzedni rządów Stanów Zjednoczonych. Michael Huerta, pełniący rolę administratora FAA za czasów Baracka Obamy, przekazał, że od instytucji regularnie wymagano "robienia więcej mniejszym kosztem". Doprowadziło to do tego, że niektóre wykorzystywane przez nią urządzenia są starsze od części używających je pracowników.

Ile to będzie kosztować?

Pełna skala modernizacji, ani dokładna wysokość środków, jaka zostanie przekazana na realizację tego celu, pozostają nieznane. Administracja Donalda Trumpa milczy w tym temacie, aczkolwiek Sean Duffy, aktualny Sekretarz Transportu Stanów Zjednoczonych, przewiduje, że łączny koszt przedsięwzięcia będzie oscylował w okolicach dziesiątek miliardów dolarów i uda się je zakończyć dopiero w przeciągu czterech najbliższych lat.

Ciekawostką jest, że rząd nie ma zamiaru działać samodzielnie, a o opinię i pomysły co do odświeżenia leciwej infrastruktury poproszono prywatne przedsiębiorstwa.

David Grizzle, były dyrektor operacyjny FAA, przekazał, że w przeszłości podejmowano już próby reanimacji Federalnej Administracji Lotnictwa USA i inwestowano w nią pokaźne ilości gotówki, acz nigdy nie pozwolono pozbyć się leciwego sprzętu. Kończyło się więc na tym, że nawet 90% z przyznanych środków było pożytkowanych na doprowadzenie go do stanu użyteczności, a pozostałe kwoty nie wystarczały na przeprowadzanie żadnych istotnych zmian. Grizzle, jako człowiek dobrze zaznajomiony z realiami funkcjonowania FAA, przekazał także, że szanse na wyniesienie organu państwowego w nowy wiek w przeciągu wspomnianych czterech lat są praktycznie równe zeru.

Nie ma możliwości, by ukończyli to wszystko w ciągu czterech lat. Ale jeśli udałoby im się zacząć od każdego z tych elementów i rozpocząć działanie, byłoby wspaniale.

David GrizzleByły dyrektor operacyjny FAA

Wygląda więc na to, że jesteśmy świadkami upadku jednego z ostatnich bastionów dyskietek. Jak długo on potrwa – to akurat trudno oszacować, jako że problem z tym mają nawet zaznajomieni z funkcjonowaniem FAA eksperci.

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Źródło artykułu:NPR

Wybrane dla Ciebie