Podwodne zdjęcia - test aparatów o zwiększonej wytrzymałości
Aparaty cyfrowe robią zdjęcia coraz lepszej jakości i mają coraz więcej funkcji, ale trzeba obchodzić się z nimi jak z jajkiem. To niełatwe, szczególnie na wakacjach, gdy wokół pełno piasku i wody, nietrudno też upuścić sprzęt. W takich warunkach przydadzą się aparaty o zwiększonej wytrzymałości sprawdziliśmy kilka takich modeli.
W artykule:
- Co wyróżnia testowane aparaty
- Na jakie nowe funkcje warto zwrócić uwagę
- Podsumowanie testu ośmiu aparatów
- Recenzje przetestowanych modeli
- Tabela z wynikami testów
Testowane przez nas aparaty mają kilka unikatowych cech, dzięki którym nie powinno się im nic stać w trudnych warunkach pogodowych. Można je brać bez obaw na wakacje czy ferie zimowe.
Odporność
Przede wszystkim układy optyczne znajdują się za grubą warstwą szkła ochronnego, na zewnątrz nie ma ruchomych części, do których mógłby dostać się kurz lub piasek i je unieruchomić. Po drugie, wszystkie gniazda, przyciski i elementy obudowy są zabezpieczone uszczelkami, przez które do środka nie dostanie się woda, więc zdjęcia można robić w deszczu, a także podczas nurkowania na głębokość do kilku, a nawet kilkunastu metrów. A skoro do środka nie dostanie się wilgoć, to możliwa jest także praca aparatu na mrozie – większości wytrzymałych modeli można używać w temperaturze do –10 stopni Celsjusza.
Jest jeszcze jeden element ochrony – przed wstrząsami i upadkiem, gdyby aparat wypadł z ręki na twarde podłoże. To też wynika ze wzmocnionej konstrukcji obudowy, która jest solidna i ma odpowiednio wykończone krawędzie. Ale również wewnętrzne elementy muszą być tak zaprojektowane, aby silne wstrząsy ich nie naruszyły.
Inne sposoby ochrony
wytrzymałości nie jest jedynym sposobem na niezawodne fotografowanie na wakacjach. Podobne możliwości dają np. kamery sportowe (patrz PC Format 6/2014), które również mają wodoszczelne i pyłoszczelne obudowy – na pewno nic im się nie stanie w trudnych warunkach. Tyle że dysponują ułamkiem funkcji aparatu, poza tym nie mają ekranów do podglądu zdjęć i filmów. Dopiero po powrocie do domu możesz zgrać materiały na komputer i przekonać się, jakie są efekty.
Inna metoda ochrony sprzętu to zakup wodoszczelnej obudowy do aparatu czy smartfonu. Jednak obudowy pasują tylko do konkretnych modeli urządzeń, poza tym uniemożliwiają korzystanie ze wszystkich funkcji – często dają dostęp tylko do spustu migawki (podobnie, jak w przypadku kamer sportowych). Można się także zdecydować na wodoodporny smartfon (np. Sony Xperia Z, Samsung Galaxy S5), ale nikt nie zagwarantuje, że taki smartfon „przeżyje” upadek np. na kamienie podczas górskiej wspinaczki.
Ciekawe funkcje
Aparaty zaprojektowane do fotografowania w terenie mogą mieć także inne przydatne elementy wyposażenia, np. odbiornik GPS (ewentualnie GLONASS). Dzięki niemu potrafią dodawać do zdjęć tzw. geotagi, czyli informacje o lokalizacji. Jest to bardzo przydatne podczas tworzenia albumów internetowych, w których można pokazać nie tylko dobre ujęcia, ale także miejsca, w których zostały zrobione. Odbiornik GPS może także rejestrować całą trasę marszu czy przejazdu, nawet jeśli aparat jest wyłączony.
Poza tym niektóre aparaty mają wręcz wbudowane mapy całego świata. Niekoniecznie muszą wyświetlać je na ekranie, ale dzięki systemowi GPS potrafią wyświetlić informacje o mieście, ulicy czy interesujących punktach (tzw. POI) w pobliżu. Część aparatów jest nawet wyposażona w elektroniczny kompas, by wskazywać na ekranie właściwy kierunek wędrówki.
Wi-Fi w standardzie
Kolejnym elementem, który wkracza do lepszych aparatów cyfrowych, jest interfejs Wi-Fi. W zależności od producenta oraz modelu jest przeznaczony do różnych celów. Może służyć np. do komunikacji ze smartfonem lub tabletem, co z kolei pozwala na zdalne sterowanie aparatem (można go np. spuścić w głąb studni czy jaskini i zrobić zdjęcia) albo zdalne przeglądanie wykonanych fotografii.
Inną funkcją Wi-Fi jest automatyczne zapisywanie wykonanych zdjęć w sieci. W domowych warunkach pliki mogą być przesyłane przez sieć WLAN bezpośrednio na dysk komputera, ale są również takie aparaty, z których da się przesłać fotografie do internetu, np. albumu Picasa albo do Facebooka.
Klasyczne parametry
Przy tych wszystkich dodatkach nie wolno zapominać, że aparat ma przede wszystkim robić dobre zdjęcia, a więc musi mieć dobrą matrycę i układ optyczny. Niestety, sprawdzenie tego przed zakupem aparatu jest niemożliwe – po to właśnie jest nasz test, by wskazać dobre produkty.
Poza tym trzeba pamiętać o ergonomii obsługi – dobry sprzęt to nie taki, który ma dużo funkcji, lecz taki, w którym można w łatwy sposób z nich skorzystać.
Podsumowanie testu
Naszym celem było przetestowanie zarówno tanich aparatów, w cenie kilkuset złotych, jak również droższych modeli po około 1000 zł. Oczywiście te drugie są znacznie ciekawsze, dlatego zdominowały nasz test. Jednak dla mniej zamożnych osób również się coś znajdzie.
Jakość zdjęć
Mimo wielu ciekawych dodatków najważniejszym punktem naszego testu była ocena jakości zdjęć. Najlepszy pod tym względem okazał się Olympus Stylus TG-2, i to między innymi dlatego znalazł się na pierwszym miejscu testu. To kolejne potwierdzenie faktu, że rozdzielczość matrycy wcale nie przekłada się na jakość zdjęć, bo akurat ten aparat miał rozdzielczość najniższą, „zaledwie” 12 mln pikseli. Większość aparatów miała 16, a Sony DSC-TX30 nawet 18 mln pikseli.
Olympus TG-2 robi zdjęcia o bardzo nasyconych, sztucznie podbitych barwach, które jednak mogą się podobać. Dodatkowo ma świetny tryb supermakro, który działa prawie jak mikroskop.
Całkiem dobrą jakość zdjęć zapewniają także: Nikon Coolpix AW120 oraz Canon PowerShot D30. Nikon wierniej oddaje kolory, ma także nieco niższy poziom szumów matrycy, szczególnie przy wysokich czułościach (w gorszych warunkach oświetleniowych). Natomiast Canon uzyskał bardzo dobre wyniki w testach ostrości, a barwy odwzorowuje niemal idealnie.
Jeśli więc zależy ci głównie na dobrych zdjęciach, możesz wybrać jeden z trzech wymienionych modeli. Oczywiście w zdjęciach pochodzących z pozostałych aparatów też można znaleźć jakieś atuty, ale jednak mają one więcej wad, a ogólna ocena jakości była wyraźnie niższa.
Wyposażenie
W tej kategorii większość aparatów okazała się bardzo podobna – wszystkie uzyskały ocenę w okolicach 4,50. Nic dziwnego, bo wyglądają prawie jednakowo – mają ekran około 3” (bez wizjera), wbudowaną lampę błyskową, złącza USB i HDMI, kilka podstawowych przycisków. Zapewniają także podobną ochronę przed wodą (można z nimi nurkować, zwykle na głębokość około kilkunastu metrów) i wstrząsami (upadek z wysokości około 2 metrów). Większość testowanych modeli ma również podobne gabaryty i waży około 200 gramów.
Wśród ośmiu testowanych modeli są jednak dwa wyjątki. Pierwszy to Sony Cyber-shot DSC-TX30 – aparat bardzo mały i lekki. Jest odporny na wilgoć (do głębokości 10 metrów), upadek oraz mróz. Jednak w porównaniu do pozostałych modeli wydaje się niezwykle delikatny, szczególnie ze względu na przesuwaną pokrywę obiektywu, a także duży ekran dotykowy (to jedyny dotykowy model w teście). Być może dlatego producent nie deklaruje konkretnych wartości dotyczących odporności na upadek i niską temperaturę.
Drugi aparat nietypowy pod względem wyposażenia to Nikon Coolpix S32. Jest bardzo prosty, nie ma żadnych dodatków, ale jest też 2–3-krotnie tańszy od innych testowanych przez nas aparatów.
Możliwości
W tej kategorii oceniliśmy najważniejsze funkcje aparatów – zarówno te klasyczne, jak i bardziej nowoczesne. Do pierwszej grupy zaliczamy np. stabilizację obrazu pozwalającą na uzyskanie szczegółowych fotografii, szybkie zdjęcia seryjne umożliwiające wybór najlepszego ujęcia spośród kilku czy kilkunastu zdjęć, czy też manualne tryby fotografowania, dające większy wpływ na parametry ekspozycji.
Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko podstawowe parametry, to już widać, że aparaty bardzo różnią się między sobą. Na przykład dwa ostatnie modele, Ricoh WG-40 oraz Nikon S32, nie mają optycznej stabilizacji obrazu, więc zdjęcia częściej będą nieostre. Poza tym WG-20 jest wyjątkowo wolny, zdjęcia seryjne robi z szybkością około 1 kl./s (przy pełnej rozdzielczości), nie nagrywa filmów w trybie Full HD – szczegóły te świadczą o słabym procesorze. Zresztą Canon PowerShot D30, jest niewiele lepszy, bo szybkość zdjęć seryjnych to 1,9 kl./s, nie potrafi też filmować z szybkością 60 kl./s, jak wiele innych modeli.
Ciekawe dodatki
Jednak znacznie ciekawsze jest to, co obecnie oferują dobre aparaty. Na przykład trzy pierwsze modele z naszej tabeli mają wbudowany odbiornik GPS, dzięki któremu potrafią zapisywać miejsce wykonania zdjęcia bezpośrednio w pliku JPEG. Nikon Coolpix AW120 ma nawet wbudowane mapy, więc za jego pomocą możesz się szybko zorientować, w którym miejscu Polski i świata jesteś (nawet gdy nie masz sieci komórkowej w zasięgu). Olympus TG-2 oraz Nikon AW120 mają także wbudowany elektroniczny kompas.
Ponadto Coolpix AW120 oraz FinePix XP200 mają zintegrowany interfejs Wi-Fi, choć pełni on różne funkcje. W pierwszym przypadku umożliwia zdalne sterowanie za pomocą urządzenia mobilnego, a także przesyłanie do niego wykonanych zdjęć. W drugim aparacie Wi-Fi służy do łączności z urządzeniami mobilnymi albo lokalną siecią Wi-Fi, włącznie z automatycznym przesyłaniem zdjęć do komputera (wymaga to instalacji programu PC AutoSave). W dodatku smartfon połączony z aparatem XP200 może dodawać geotagi do zdjęć w aparacie (bo sam aparat nie ma odbiornika GPS).
Naturalnie zarówno w przypadku Nikona, jak i FujiFilm do współpracy urządzenia mobilnego z aparatem potrzebna jest specjalna, darmowa aplikacja.
1. miejsce - Olympus Stylus TG-2
Aparat, który przede wszystkim robi bardzo dobre zdjęcia. Mimo rozdzielczości „tylko” 12 mln pikseli ostrość jest na bardzo dobrym poziomie. Zdjęcia mają intensywne kolory, a szumy matrycy akceptowalny poziom. Aparat ma też dobry ekran, wbudowany odbiornik GPS potrafi dodawać geotagi do zdjęć, wyświetlać informacje o punktach POI, a także przebytą trasę. Ma również elektroniczny kompas.
- Bardzo dobre zdjęcia
- GPS oraz kompas
- Dobry ekran OLED
- Niestandardowe USB
- Ciężko obracające się kółko wyboru trybów
2. miejsce - Nikon Coolpix AW120
Z danych technicznych oraz zdjęć plansz testowych wynika, że aparat ten może oferować jeszcze lepszą jakość, choć w praktyce przy słabym oświetleniu bardziej dokuczają szumy, a tryb makro jest znacznie gorszy niż w Olympusie TG-2. Jednak aparat ma kilka innych atutów: oprócz odbiornika GPS również GLONASS, możliwość wyświetlania map całego świata na ekranie, a także interfejs Wi-Fi, który służy do komunikacji z urządzeniami mobilnymi.
- Wi-Fi, GPS i GLONASS
- Dobry ekran OLED
- Filmowanie 1080/60i
- Bardzo małe przyciski
3. miejsce - Canon PowerShot D30
Kolejny model zapewniający dobrą jakość zdjęć. Mimo matrycy 12 mln pikseli rozdzielczość w centrum kadru jest bardzo wysoka (ponad 2200 LW/PH), kolory wiernie odwzorowane, a szumy niewielkie. Aparat ma także odbiornik GPS (potrafi geotagować zdjęcia), za to nie ma Wi-Fi. Według deklaracji producenta umożliwia nurkowanie na rekordowo dużą głębokość 25 metrów.
- Bardzo dobre zdjęcia
- Wbudowany GPS
- Niezbyt duża szybkość (np. serie 1,9 kl./s)
4. miejsce - FujiFilm FinePix XP200
Pod względem jakości zdjęć aparat jest słabszy niż modele z wyższych miejsc. Zmierzona rozdzielczość jest nieco niższa, a poziom szumów wyższy. Ale za to sprzęt jest szybki – w pełnej rozdzielczości robi zdjęcia 8 kl./s, a w trybie Full HD nagrywa 60 kl./s. Wyposażeniem też nie ustępuje konkurentom – ma Wi-Fi o szerszym zakresie zastosowań (np. przesyłanie zdjęć do komputera, geotagowanie zdjęć za pomocą smartfonu).
- Duża szybkość
- Interfejs Wi-Fi
- Słabo czytelne menu
- Niestandardowe USB
- Poziom szumów
5. miejsce - Olympus Stylus TG-850
Teoretycznie aparat jest lepszy niż model TG-2, jest również droższy. W praktyce jakość zdjęć jest niższa, głównie ze względu na wyższy poziom szumów (być może wynikający z wyższej rozdzielczości matrycy). Aparat nie ma odbiornika GPS ani interfejsu Wi-Fi. Został za to wyposażony w uchylny ekran (odchyla się tylko do góry), który czasem ułatwia robienie zdjęć. Jednak sama jakość ekranu też jest gorsza.
- Uchylny ekran
- Szybkość (7 kl./s, tryb 1080/60 p)
- Niestandardowe USB
- Poziom szumów
6. miejsce - Sony Cyber-shot DSC-TX30
Najmniejszy i najlżejszy aparat w teście, ale niekoniecznie musi to być jego zaletą. Chwyt tak małego i śliskiego urządzenia jest niepewny, obsługa za pomocą ekranu dotykowego nie tak wygodna jak w przypadku wyczuwalnych przycisków. Aparat jest odporny na wodę, pył, mróz i upadek, ale tylko w pierwszym przypadku producent podaje konkretną wartość 10 metrów. Niestety, sprzęt nie ma GPS ani Wi-Fi, a poziom szumów przy wysokiej czułości jest wyższy niż w innych aparatach.
- Małe rozmiary i waga
- Dobry ekran OLED
- Filmowanie 1080/50i
- Słaba ergonomia
- Wysoki poziom szumów
- Duże rozmiary plików
7. miejsce - Ricoh WG-20
Małe gabaryty, matowa obudowa czy wyczuwalne przyciski sprzyjają ergonomii oraz wygodnej obsłudze. Jest to jednak aparat dla osób, które nie potrzebują dodatkowych funkcji, jak lokalizacja GPS czy przesył danych przez Wi-Fi. Większą wadą jest brak optycznej stabilizacji obrazu i przeciętna jakość zdjęć (przede wszystkim ich rozdzielczość związana ze znacznym poziomem szumów, nawet przy małej czułości).
- Małe rozmiary i waga
- Wysoki poziom szumów
- Brak stabilizacji optycznej
- Niestandardowe USB
8. miejsce - Nikon Coolpix S32
Aparat odporny na wodę, piasek, wstrząsy oraz mróz, ale nadający się tylko dla początkujących fotoamatorów. Ma bardzo mało funkcji i ustawień, ogólna jakość zdjęć jest słaba, a poziom ich zaszumienia, nawet przy niskiej czułości ISO 125 jest niezwykle wysoki, co z kolei wpływa na niską realną rozdzielczość fotografii. Oczywiście aparat nie ma dodatków, takich jak stabilizacja obrazu, a tym bardziej GPS czy Wi-Fi, ale przy cenie 400 zł trudno ich wymagać.
- Atrakcyjna cena
- Słaba jakość zdjęć
- Duże rozmiary plików
- Niestandardowe USB