Różne ceny dla różnych użytkowników w tym samym regionie? Sony oskarżone o kontrowersyjny zabieg w PS Store
Internautom nie spodobał się fakt, że niektóre osoby otrzymują większe zniżki na gry w PlayStation Store, aczkolwiek mechanizm stojący za dystrybucją tych nietypowych promocji pozostaje nieznany. Warto przy tym zauważyć, że problem, o ile można określić takim mianem opisywaną sytuację, dotyczy przede wszystkim konsumentów z USA.
Jeden z internautów poskarżył się w sieci, że Sony zażyczyło sobie od niego 20 dolarów za Red Dead Redemption 2, kiedy to cena gry na koncie jego żony, z którą mężczyzna dzieli nie tylko region sklepu PS Store, ale i konsolę, była o 5 USD niższa. Co odpowiada za taką różnicę? Cóż, według wielu osób głównym winowajcą jest... amerykańskie prawo, które zezwala korporacjom na stosowanie praktyk pokroju zniżek kierowanych do konkretnych odbiorców.
Kontrowersje wokół różnic w cenach na PlayStation Store
Wspomniany internauta, posługujący się na Reddicie pseudoniomem DarXIV, przekazał, iż jego zapał co do zakupu Red Dead Redemption 2 nieco osłabł w momencie, w którym odkrył, że rzeczona gra jest tańsza na koncie jego żony. Jak napisał ów DarXIV, różnice w cenie są dla niego niezrozumiałe, jako że wszystkie aspekty mogące na to wpływać są takie same w przypadku profilu jego i jego partnerki. Tyczy się to regionu, z którego uzyskuje się dostęp do PlayStation Store, wykorzystywanej waluty (w tym konkretnym przypadku są to dolary amerykańskie), a nawet konsoli, jako że małżeństwo korzysta ze wspólnego sprzętu. Dlaczego więc w jednym przypadku produkcja Rockstar Games kosztuje 20 dolarów, a w drugim 15?
Udzielające się w komentarzach osoby podzieliły się na dwa obozy. Pierwszy z nich, bardziej liczny, określił to zjawisko mianem dyskryminacji cenowej i orzekł, że jego stosowanie powinno być zabronione. Drugi, utrzymujący, iż jest to "promocja kierowana", nie widzi w tym procederze nic złego.
Warto przy tym podkreślić, że przedstawiona historia dotyczy sytuacji mającej miejsce w USA. Unijne prawo wymaga od korporacji przejrzystości podczas kierowania promocji do konkretnych użytkowników, jednak Amerykanie tyle szczęścia nie mają. Przepisy Stanów Zjednoczonych przyzwalają na takie kampanie marketingowe, o ile nie bazują one na chronionych cechach, takich jak płeć lub wyznanie.
W tym konkretnym przypadku większa zniżka została prawdopodobnie przyznana na podstawie historii gier na koncie. Być może małżonka DarXIV-a nie miała jeszcze okazji zagrać w tytuł podobny do Red Dead Redemption 2, a Sony zechciało ją zachęcić do spróbowania? Nie sposób też wykluczyć tego, iż było wręcz przeciwnie, a kobieta posiadała obszerną kolekcję produkcji przygodowych osadzonych w otwartym świecie, więc japońska korporacja postanowiła dać jej dodatkową zachętę do dorzucenia kolejnej pozycji na długą listę. Miarodajna odpowiedź nie jest jednak znana, jako że Japończycy usilnie milczą w tym temacie.
Z dostępnych w sieci informacji wynika, że Sony nie jest jedyną firmą, która oferuje spersonalizowane zniżki. W przeszłości na podobny krok zdecydował się m.in. Microsoft, a praktyka ta jest powszechnie stosowana także przez Amazona. Głównym problem w kontekście PlayStation Store jest zaś to, iż fakt przypisania dodatkowej promocji nie jest w żaden sposób zasygnalizowany, co prowadzi do domysłów, wyciągania błędnych wniosków, a także, co najważniejsze, poczucia bycia oszukanym.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl