AktualnościX (Twitter) zdradził lokalizację kont. Wniosek? Nie wierzcie ludziom w Internecie

X (Twitter) zdradził lokalizację kont. Wniosek? Nie wierzcie ludziom w Internecie

X zaczął wdrażanie opcji, która pozwala podejrzeć, z terenu którego państwa operuje właściciel danego konta w serwisie. Na portalu wybuchło niemałe zamieszanie, gdy okazało się, iż wiele profili nastawionych na zbieranie polubień ulokowanych jest zupełnie gdzie indziej, niż pierwotnie twierdzono.

X
X
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Udostępniona użytkownikom X-a funkcja podglądu kraju pochodzenia danego konta jednych uradowała, drugich wręcz przeciwnie. Nikt jednak nie ma wątpliwości co do tego, że zwiększenie przejrzystości wywołało ogromne zamieszanie w sieci i pozwoliło ujawnić wielu oszustów żebrzących o polubienia lub siejących dezinformację, powołując się przy tym na swoje wyimaginowane pochodzenie lub poglądy. Świetnym przykładem są konta promujące ruch MAGA w Stanach Zjednoczonych. Jak się okazało, ogromna ich ilość prowadzona jest z... Indii, Tajlandii, Nigerii lub krajów Europy Wschodniej. Żeby nie było – zdemaskowano również wielu naszych "patriotów", przebywających na emigracji w Niemczech i Holandii, a mających wiele do powiedzenia w kwestii Polski i prowadzonej przez nią polityki.

Zamieszanie przez udostępnienie lokalizacji kont na X-ie

Opisywana opcja podglądu kraju pochodzenia konta dostarczyła wiele frajdy społeczności X-a, a demaskowanie szerzących propagandę profilów stało się nowym hobby wielu osób. Redakcja NBC News opisała na swoich łamach liczne przypadki "działaczy MAGA", którzy w rzeczywistości okazywali się Hindusami lub Nigeryjczykami niemającymi nim wspólnego z amerykańską sceną polityczną, acz czerpiącymi korzyści z publikowania materiałów (nierzadko fałszywych) na jej temat.

Co ciekawe, wiele z takich osób nie korzystało nawet z wirtualnej sieci prywatnej, przez co informacje na ich temat były podane jak na tacy. Ci zaś, którzy postanowili schronić się za pozornie bezpieczną egidą VPN-u, zostali zdradzeni przez ikonę tarczy, informującą o stosowaniu tego rozwiązania.

Oczywiście USA nie jest jedynym krajem, pod który postanowili podpiąć się liczni oszuści. Wystarczy spojrzeć na nasze rodzime podwórko, na którym aż roi się od analogicznych przypadków. Jednym z najciekawszych odkryć jest to, iż konto partii Konfederacja Korony Polskiej prowadzone jest z Belgii, a popularne portale informacyjne publikują z Niemiec.

Nie brak również prawdziwych patriotów pokroju "Wolnego Polaka" Krzysztofa28412 przebywającego na Białorusi.

Nie obyło się oczywiście bez nadużyć, a X-a obiegły spreparowane zrzuty ekranu przedstawiające nieprawdziwe informacje. Jednym z najpopularniejszych okazał się obraz przedstawiający profil Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Stanów Zjednoczonych (DHS).

Wedle zawartych na nim informacji konto zostało założone w Izraelu, co zostało zdementowane przez polityków. Mimo to żartobliwy post zdążył wyświetlić się prawie 40 milionów razy i zebrał ponad 329 tys. "serduszek", co świadczy nie tyle o naiwności amerykańskich internautów, ile o ich opinii na temat swojego rządu.

Nikita Bier, pracownik X-a, podkreślił, iż konta oznaczone szarym znaczkiem nie wyświetlają lokalizacji. Mężczyzna zaznaczył przy tym, że na profil DHS logowano się wyłącznie z adresów IP Stanów Zjednoczonych.

X bez wątpienia wsadził kij w mrowisko, aczkolwiek wiele osób jest zadowolonych z przedstawionego rozwiązania i zażądało jego wprowadzenia również w pozostałych mediach społecznościowych.

Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl

Źródło artykułu:X (dawny Twitter)

Wybrane dla Ciebie