Dostęp do internetu podstawowym prawem człowieka?
Aktualizacja praw człowieka
Tim Berners-Lee, jeden z głównych twórców sieci WWW, opublikował przed weekendem post podsumowujący 32 lata istnienia internetu. Podkreślił w nim, że istnieje konieczność, by do 2030 roku rządy mocniej skupiły się na zapewnieniu szerokopasmowego dostępu do sieci, celem zmniejszenia istniejącej obecnie przepaści cyfrowej. Jego zdaniem pozwoliłoby to skuteczniej pociągać firmy technologiczne do odpowiedzialności za tworzone produkty i usługi.
- Zbyt wielu młodych ludzi jest wykluczonych i nie może korzystać z sieci do dzielenia się pomysłami oraz talentami – podkreśla. – Brak dostępu do internetu każdej jednostki to potencjalnie utracona szansa na innowacje, które mogą przysłużyć się ludzkości – zauważył Berners-Lee w swoim poście.
Wirtualny świat na trudny czas
Cyfrowa przepaść uwidoczniła się mocno zwłaszcza w dobie pandemii. Wszyscy ludzie zostali skazani w mniejszym bądź większym stopniu na naukę czy pracę za pośrednictwem sieci, często zmuszeni do korzystania z bardzo słabej jakości łącza. Pandemia pokazała korzyści, jakie niesie możliwość częściowego przeniesienia edukacji czy pracy do świata wirtualnego. Jednocześnie też uświadomiła nam, że tak naprawdę dostęp do stabilnego i szybkiego łącza nie jest wcale powszechny.
O ile problem nie wygląda jeszcze tak drastycznie w USA (79% gospodarstw podłączonych do szybkiego internetu na przedmieściach i 66% domostw na obszarach wiejskich), Berners-Lee zauważa, że w skali świata statystyki są już dużo gorsze. Według organizacji UNICEF, 2,2 miliarda młodych ludzi nie ma stałego dostępu do nauki online, co mocno utrudnia edukację w dobie pandemii. Tylko co trzeci człowiek poniżej 25 roku życia ma internet w domu.
Inwestycja w przyszłość
Autor postu podkreśla konieczność ochrony młodych ludzi przed dezinformacją i nadużyciami, do jakich dochodzi w sieci. Jego zdaniem koszt zapewnienia łącza każdej młodej osobie jak najbardziej jest w zasięgu budżetów wielu państw. Jego zdaniem już teraz należy skupić się na próbie spopularyzowania sieci, by uniknąć w przyszłości powstawania większych dysproporcji społecznych.
Założona przez Bernersa-Lee inicjatywa Alliance for Affordable Internet (A4AI) przedstawiła wyliczenia, według których wystarczy zainwestować 428 miliardów w ciągu dekady, by każdy mógł mieć możliwość komunikacji z internetem. Średni wydatek to 116 dolarów na osobę z łącznie 3,7 miliarda ludzi pozostających offline. Zdaniem autorów raportu jest to projekt bardzo uzasadniony ekonomicznie – korzyści w ciągu dekady miałyby wynieść 8,7 biliona dolarów, co ma wynikać z lepiej wykształconych, obeznanych z technologiami pracowników i założonych dzięki temu nowych biznesów.
fot. Pixabay