Nie podzielą się treścią

Facebook zdecydował się wyłączyć w Australii możliwość udostępniania treści z krajowych i zagranicznych serwisów informacyjnych.

Protest przeciwko opłatom

Blokada jest odpowiedzią na plany wprowadzenia regulacji prawnych, które nakładają na koncerny takie jak Google i Facebook obowiązek płacenia za umieszczane na ich platformach internetowych treści wydawców zewnętrznych.

Dla australijskich wydawców oznacza to, że nie mogą oni udostępniać ani publikować żadnych treści na stronach Facebooka. Wydawcom spoza kraju wolno publikować wiadomości na Facebooku, ale australijscy odbiorcy ich nie zobaczą i nie będą mogli udostępniać innym. Społeczność międzynarodowa nie może przeglądać ani udostępniać treści z pochodzących z australijskich stron informacyjnych

W styczniu, podczas przesłuchania w australijskim parlamencie, przedstawiciele Facebooka dali do zrozumienia, że uniemożliwią użytkownikom serwisu dzielenie się zewnętrznymi treściami, jeśli nowe przepisy wejdą w życie. Podobne stanowisko zajęli przedstawiciele Google'a, grożąc, że zamknie swoją wyszukiwarkę w Australii.

Koncern z Mountain View wycofał się jednak z tej deklaracji – obecnie podpisuje z wydawcami umowy na odpłatne licencjonowanie treści. Jednym z nich jest News Corp należący do Ruperta Murdocha. Na mocy porozumienia zawartego na trzy lata wyszukiwarkowy potentat zapłaci za licencjonowanie materiałów News Corp.

Rząd odpowiada

Josh Frydenberg, australijski minister skarbu uznał decyzję Facebooka za szkodliwą zarówno dla mieszkańców kraju, jak i dla samej sieci społecznościowej Zuckerberga. Wskazał przy tym, że blokada informacji oznacza także niemożność uzyskania dostępu do niektórych witryn rządowych – na przykład tych związanych z pandemią koronawirusa, służbą zdrowia, służbami ratunkowymi itp.

Planując wprowadzenie opłat za treści zewnętrzne władze Australii chcą wyrównać szanse wydawców tradycyjnych i gigantów BigTech. Z kolei William Easton, dyrektor zarządzający Facebooka w Australii i Nowej Zelandii, napisał w firmowym blogu, że serwis będzie teraz traktował priorytetowo inwestycje w innych krajach i w nich zamierza uruchamiać programy informacyjne.

fot. Mahesh Patel – Pixabay