Procesory M1 mogą znacząco obniżać żywotność dysków SSD

Krótszy żywot?
Jedną z ważniejszych zeszłorocznych nowości Apple’a były komputery z autorskimi procesorami M1. Okazuje się jednak, że nowa technologia ma swoje mankamenty. Użytkownicy nowych maków odkryli, że komputery wyposażone w nowe chipy mają dużo większą liczbę zapisów danych na dyskach SSD. Już po dwóch miesiącach była ona dużo wyższa, niż w przypadku komputerów z CPU producentów zewnętrznych.
Problem w tym, że przy tak dużym obciążeniu dysku SSD, czas jego życia znacząco spada. Przy bardziej wytężonej pracy, mogą one kwalifikować się do wymiany już po 2 latach. Po takim czasie bowiem zostanie przekroczony ich parametr TBW (czyli ilości danych, jaką można łącznie zapisać na dysku).
Przechowywanie na później
Skąd bierze się problem? Teoretycznie nie musi on leżeć po stronie chipów M1, równie dobrze może wynikać z błędu sterowników czy systemu. Z drugiej strony ma on występować głównie w komputerach z autorskim CPU Apple’a.
W sieci pojawiły się podejrzenia, że tak duża liczba zapisów wynika z nadużywania przez komputery funkcji zwalniania pamięci RAM, poprzez przenoszenie z niej chwilowo zbędnych danych na dysk. W ten sposób system może zachować płynność, bez całkowitego kasowania danych nieużywanych chwilowo aplikacji. W takim wypadku dłuższą żywotność powinny mieć komputery z większym dyskiem lub wyposażone w więcej RAM-u. Firma nie wydała jeszcze oficjalnego oświadczenia w tej sprawie.
fot. Apple