Tak jak w kodeksie

Sąd Najwyższy w Delhi wydał nakaz, zgodnie z którym Twitter ma trzy tygodnie na dostosowanie się do kodeksu etyki cyfrowej, obowiązującego od maja w Indiach. Regulacje przewidują między innymi, że platformy społecznościowe muszą wyznaczyć „urzędnika ds. skarg", który zajmie się zażaleniami użytkowników na treści zamieszczane w serwisach.

Na nic protesty

Przedstawiciele Twittera utrzymywali, że wprowadzone regulacje ograniczają wolność słowa. Indyjskie władze nie zgadzają się jednak z tym twierdzeniem; rząd oskarża wręcz platformę o wtrącanie się w proces tworzenia prawa w demokratycznym państwie. Sąd Najwyższy wydał serwisowi nakaz dostosowania się do kodeksu etyki cyfrowej po skardze złożonej przez obywatela Indii, a dotyczącej braku możliwości skontaktowania się z urzędnikiem do spraw zażaleń.

Wygląda na to, że Twitter ostatecznie podporządkuje się orzeczeniu. Firma opublikowała dane kontaktowe dwóch osób odpowiedzialnych za rozpatrywanie skarg dotyczących treści na platformie. Jeden z urzędników mieszka w USA, zaś drugi w Indiach; obydwaj posługują się tym samym adresem e-mailowym. Ich zadaniem jest m.in. usuwanie „ryzykownych treści" zgodnie z nakazem rządu lub decyzją sądu nie później niż 36 godzin po otrzymaniu żądania.

Z Indiami wciąż toczy natomiast spór WhatsApp. Firma w zeszłym tygodniu zaskarżyła nowy kodeks etyki do Sądu Najwyższego,, utrzymując, że przestrzeganie jego zapisów oznacza konieczność monitorowania wszystkich przesłanych wiadomości.

fot. Photo Mix – Pixabay