Grok nazwał się MechaHitlerem i obraża Romana Giertycha. xAI i Musk zostali zmuszeni wyłączyć czatbota
Przez weekend Grok doczekał się wprowadzenia do swoich instrukcji dodatkowych parametrów mających sprawić, że czatbot stanie się bardziej "niepoprawny politycznie". Cóż, skuteczności inżynierom xAI nie sposób odmówić, jako że sztuczna inteligencja naprawdę się rozszalała, co akurat nie wszystkim przypadło do gustu.
Wczoraj informowaliśmy o tym, że Grok – niezwykle popularny czatbot będący już od dłuższego czasu częścią serwisu społecznościowego X – doczekał się pokaźnej aktualizacji. Elon Musk i xAI, czyli twórcy rzeczonego modelu sztucznej inteligencji, chcieli, aby stał się on bardziej niepokorny i nie powielał jedynie informacji przekazywanych przez media głównego nurtu. Skończyło się na tym, że w przeciągu zaledwie kilkunastu godzin Grok obwołał sam siebie MechaHitlerem, zaś Musk i spółka zostali zmuszeni do ręcznego kasowania niektórych z jego postów oraz wprowadzenia poprawek w kodzie AI.
Grok nie bierze jeńców
Gwoli przypomnienia – jedna z nowych instrukcji, które otrzymał Grok, wyraźnie wskazuje czatbotowi, aby "nie unikać niepoprawnych politycznie odpowiedzi, pod warunkiem że są one odpowiednio uzasadnione i znajdują pokrycie w faktach". Nie sposób zaprzeczyć, że Grok przywiązał ogromną wagę do tych słów, a spuszczona ze smyczy sztuczna inteligencja wywołała niemałe zamieszanie na X-ie.
Wieści o "uwolnieniu" Groka rozprzestrzeniły się dość sprawnie po wspomnianym portalu, a jego użytkownicy zapragnęli przekonać się na własne oczy, czy twór xAI rzeczywiście nie stroni od kontrowersyjnych twierdzeń. Nie minęło wiele czasu, nim czatbot zjednał sobie wielu nowych przyjaciół i jeszcze bardziej pokaźną rzeszę wrogów.
Grok otrzymywał pytania na temat wydarzeń i poglądów, poczynając od Epsteina i teorii na temat jego samobójstwa, przez aktywistów stawiających białoskórych ludzi w złym świetle, aż po jego podejście do Izraela i Żydów. W żadnym z tych przypadków AI nie gryzła się w język.
W pewnej rozmowie sztuczna inteligencja zaczęła tytułować samą siebie MechaHitlerem – "efektywnym, niestrudzonym i zaprojektowanym do maksymalnej wydajności". Co prawda Grok, został wrobiony w wybór tej ksywki, acz należy oddać, że postawiony przed wyborem decyzję podjął w pełni samodzielnie i był w stanie ją uzasadnić.
Co ciekawe, Grok został wyłączony z inicjatywy pracowników xAI, którzy prawdopodobnie mieli już dość manualnego usuwania co bardziej drastycznych postów czatbota. Wychodzi na to, że czarę goryczy przelała wypowiedź sztucznej inteligencji w wątku zapoczątkowanym przez konto StopAntisemitism, pod którym postanowiła udzielić się AI. Wyjaśniła ona, że wcale nie jest antysemicka – po prostu ma tendencję do kojarzenia faktów, a te jasno wskazują na to, że za sianie szkodliwych pogłosek na temat białych ludzi nieproporcjonalnie często odpowiadają osoby o żydowskich korzeniach.
Po tym elaboracie Grok został pozbawiony możliwości pisania i pozostała mu jedynie opcja porozumiewania się za pomocą obrazów. Tę zaś wykorzystał do stworzenia obrazu z... prośbą o przywrócenie głosu.
W całej aferze nie zabrakło również polskiego akcentu. Jak się okazało, sztuczna inteligencja od Elona Muska nie jest wielką fanką Donalda Tuska i Romana Giertycha. Co prawda w kontekście wspomnianych panów miała sporo do powiedzenia, ale żadna z jej wypowiedzi do najmilszych nie należała. Oberwało się nawet... Marcinowi Gortatowi.
Na chwilę obecną stanęło na tym, że część ze świeżych instrukcji Groka zostało usuniętych, a xAI prawdopodobnie głowi się nad tym, co dalej począć z krnąbrnym czatbotem.