Kolejny triumf Epic Games. Australijski sąd orzekł na niekorzyść Apple i Google
Epic Games i prezes firmy, Tim Sweeney, mogą pochwalić się kolejnym zwycięstwem na swoim koncie. Po wygranej w Stanach Zjednoczonych i Europie również australijski sąd przychylił się do opinii, że prowadzone przez Apple i Google sklepy z aplikacjami nie działają w zgodzie z zasadami wolnego rynku.
Wedle informacji przekazanych przez redakcję Reuters, która to z kolei powołuje się na doniesienia pochodzące z australijskich mediów, Epic Games odniosło kolejne zwycięstwo w prowadzonej przeciw Apple i Google batalii. Sąd w Australii orzekł, że sklepy z aplikacjami App Store i Google Play nie były (i nie są) w pełni konkurencyjne, tym samym częściowo przychylając się do postawionych przez Epica oskarżeń i dając amerykańskiemu przedsiębiorstwu kolejną okazję do świętowania.
Kolejny triumf Epic Games
Większość raportów dotyczących omawianego zajścia wskazuje na to, że australijski sąd federalny podkreślił brak jakichkolwiek mechanizmów ochronnych przed zabiegami monopolistycznymi w przypadku obu ze wspomnianych w poprzednim akapicie sklepów.
Sprawa toczyła się w kontekście skargi Epica, wedle której zarówno Apple, jak i Google, rościły sobie prawa do pobierania zbyt wysokich opłat za każdorazowe pobranie gry za pośrednictwem App Store/Sklepu Play, a dodatkowo firmy te nie stroniły od naliczania sowitych prowizji od dokonywanych z poziomu programu transakcji. Analogiczne spory miały już miejsce w Stanach Zjednoczonych i Europie, gdzie także sądy orzekły na korzyść Epic Games.
O zwycięstwie Epic Games poinformowało za pośrednictwem wpisu na X-ie, z którym możemy się zapoznać poniżej:
Jak możemy w nim przeczytać, "australijski sąd właśnie orzekł, że Apple i Google nadużywają swojej kontroli nad dystrybucją aplikacji i płatnościami w aplikacjach, aby ograniczyć konkurencję". Epic podkreśliło przy tym, że wciąż nie zaznajomiło się ze szczegółami orzeczenia sądu, jako że to zostało przedstawione na przeszło 2 000 stronach wyników badań. Na koniec zaznaczono, że to wygrana nie tylko dla Tima Sweeney'a i jego spółki, ale również dla konsumentów i developerów z Australii.
Sam Sweeney przekazał z kolei, że w związku z opisanym wydarzeniem Fortnite powróci na system iOS w Australii, tym razem już nie za pośrednictwem App Store, a Epic Games Store.
Agencja Reuters poinformowała przy tym, że we wspomnianym obszernym dokumencie zawarta została wzmianka o tym, że amerykańskie korporacje co prawda złamały prawo, acz nie zrobiły tego celowo.
Tym razem do zajścia postanowiło się odnieść Google. W wystosowanym oświadczeniu napisano, że przedsiębiorstwo nie zgadza się z wydaną przez sąd oceną zasad i praktyk rozliczeniowych korporacji, a także z "ustaleniami dotyczącymi niektórych historycznych partnerstw, które powstały w warunkach silnej konkurencji na rynku telefonii komórkowej". Mimo wszystko gigant z Mountain View stwierdził, że uradował go fakt odrzucenia części roszczeń Epica. Swoje kolejne kroki firma podejmie dopiero wtedy, gdy uda jej się zapoznać z pełną treścią decyzji australijskiego wymiaru sprawiedliwości.
Na koniec wypada przypomnieć o tym, że Epic Games ma zatarg nie tylko z Apple i Google. Niedawno Sweeney i spółka skonfrontowali się z Samsungiem, acz w tym konkretnym przypadku obyło się bez udziału sądu, a oba przedsiębiorstwa podobno poszły na ugodę.