AktualnościNASA traci cierpliwość do SpaceX i Elona Muska. To jego konkurencja może ostatecznie wylądować na Księżycu

NASA traci cierpliwość do SpaceX i Elona Muska. To jego konkurencja może ostatecznie wylądować na Księżycu

NASA ogłosiła, że otwiera kontrakt na lądownik księżycowy związany z misją Artemis 3. Decyzja to efekt opóźnień w programie Starship firmy SpaceX – w praktyce oznacza to, że konkurencja Elona Muska może teraz powalczyć o udział w pierwszym od 1972 r. załogowym lądowaniu na Księżycu.

Lądownik księżycowy SpaceX, grafika koncepcyjna
Lądownik księżycowy SpaceX, grafika koncepcyjna
Źródło zdjęć: © SpaceX | SpaceX

NASA poprosiła potencjalnych wykonawców lądownika księżycowego o przedstawienie przyspieszonych planów realizacji etapu lądowania na powierzchni naszego naturalnego satelity. Termin na przesłanie takich propozycji został wskazany przez agencję na 29 października 2025 r. Ruch ten ma na celu stworzenie alternatyw i zredukowanie ryzyka związ­anego z opieraniem się na jednym dostawcy.

Powrót rywalizacji w prywatnym sektorze kosmicznym

Działanie agencji zapoczątkowała wypowiedź Seana Duffy’ego, pełniącego obowiązki administratora NASA, który w wywiadzie zasugerował, że kontrakt zostanie "otwarty" dla innych firm. Chodzi o przyspieszenie programu Artemis i zapewnienie zastępstwa wypadek, gdyby Starship nie był gotowy w wymaganym terminie.

W tym momencie otwieram ten kontrakt. Myślę, że zobaczymy firmy takie jak Blue, które się zaangażują, i może inne.

Sean Duffypełniący obowiązki administratora NASA

SpaceX od lat prowadzi prace nad wersją statku Starship, którą projektuje się jako lądownik księżycowy – rakieta została pierwotnie wybrana do tej roli przez NASA w 2021 r. Jednak w ostatnich miesiącach testy orbitalne i demonstracje technologii Starship napotkały problemy techniczne, co skłoniło agencję i jej doradców do ponownej oceny harmonogramu realizacji misji Artemis 3. SpaceX publicznie utrzymuje, że program rozwija się dynamicznie i że Starship będzie w stanie wykonać zadanie. Najwyraźniej jednak na tej firmie pomysły NASA się nie kończą i agencja w końcu postanowiła powiedzieć to głośno, zwracając szczególną uwagę na konkurenta Muska.

Firma Blue Origin od dwóch już lat jest już bowiem beneficjentem odrębnego, wielomiliardowego kontraktu przyznanego jej przez NASA – jego założeniem jest rozwój lądownika "Blue Moon", przeznaczonego do późniejszych misji programu Artemis. Umowa ta stawia firmę w roli naturalnego kandydata do rozszerzenia działań na lądowania, które miały pierwotnie przypaść w udziale przedsiębiorstwu Elona Muska. Lockheed Martin z kolei informował o prowadzonych analizach technicznych i gotowości do koordynacji zespołu, który mógłby odpowiedzieć na wezwanie agencji.

NASA podkreśla, że decyzja o poszerzeniu konkurencji nie jest automatycznym wyrzuceniem SpaceX z programu, lecz krokiem zaradczym mającym na celu zabezpieczenie harmonogramu misji i zapewnienie opcji zapasowych. Agencja zaznacza także, że utrzymanie tempa realizacji misji jest politycznym priorytetem administracji federalnej – i w tym kontekście pojawia się także presja czasowa związane z celami administracji.

Mój komentarz: to dobry krok

Nareszcie, chciałoby się powiedzieć. Co prawda SpaceX poczyniło ostatnio postępy z rozwojem statku Starship, ale nie zmienia to jednak faktu, że firma Elona Muska już w tym momencie notuje potężne opóźnienia – a przypomnijmy, mówimy tutaj dalej o podstawowym modelu rakiety przeznaczonej do wynoszenia w kosmos ładunków. Od tego do lądowania na Ksieżycu droga jest jeszcze daleka. Tym bardziej, że SpaceX musi wcześniej nie tylko opracować niezawodny sposób na przetaczanie paliwa na orbicie, ale i użyć kilku (!) innych rakiet, by wspomniane środki pędne wynieść na orbitę. Dopiero potem będzie można myśleć o Księżycu.

Szczerze mówiąc, w moim odczuciu ten plan od początku wyglądał dziwnie – trochę jakby NASA właśnie nie miała alternatywy. Ta ostatnia może się jednak w końcu pojawić. I nie jest już ważne, kto ostatecznie wyląduje na Księżycu – grunt, że firmy zaczną ze sobą konkurować, co na ogół jest najlepszym impulsem do rozwoju.

Grzegorz Karaś, redaktor pcformat.pl

Źródło artykułu:NASA

Wybrane dla Ciebie