USA chce się mścić za grzywnę nałożoną na X‑a. Według Stanów Unia Europejska nęka amerykańskie firmy i tak dłużej być nie może
"Unia Europejska i niektóre państwa członkowskie UE nadal prowadzą dyskryminacyjne i nękające procesy sądowe, nakładają podatki, grzywny i wydają dyrektywy przeciwko amerykańskim usługodawcom" – tak prezentuje się stanowisko amerykańskiej agencji United States Trade Representative zamieszczone na X-ie, będącym zarzewiem świeżego konfliktu między USA a UE.
Od momentu nałożenia na X-a grzywny przez Komisję Europejską, Elon Musk prowadzi osobistą krucjatę przeciwko wspólnocie państw, mobilizując przy tym jej wrogów – zarówno wewnętrznych, jak i tych pochodzących zza oceanu. Swoją opinię co do toczącego się konfliktu wyraziło już multum polityków, niemniej teraz do akcji postanowiła wkroczyć amerykańska agencja rządowa w postaci United States Trade Representative (pol. Agencja ds. Handlu Stanów Zjednoczonych).
Amerykańska zemsta za X-a
Przedstawiciele rzeczonego organu, w obszernym elaboracie zamieszczonym na następcy Twittera, pokusili się o stwierdzenie, iż "Unia Europejska i niektóre państwa członkowskie UE nadal prowadzą dyskryminacyjne i nękające procesy sądowe, nakładają podatki, grzywny i wydają dyrektywy przeciwko amerykańskim dostawcom usług". Nie zabrakło przy tym zapowiedzi odwetu, wzbogaconej o listę europejskich firm, które potencjalnie mogłyby ucierpieć w wyniku działań podjętych przez Stany Zjednoczone.
Agencja podkreśliła, że amerykańskie firmy świadczą nieodpłatnie usługi obywatelom krajów członkowskich wspólnoty, z kolei działającym na terenie Starego Kontynentu przedsiębiorstwom oferują dostęp do "niezawodnych rozwiązań korporacyjnych". Jankesi postanowili zaznaczyć swoje zasługi, w związku z czym napisali, że dzięki pochodzącym zza oceanu biznesom w Europie powstały miliony miejsc pracy, a do regionu trafiły setki miliardów dolarów w ramach inwestycji.
Dość szybko Agencja ds. Handlu Stanów Zjednoczonych przeszła do mało dyskretnych gróźb, poprzedzonych stwierdzeniem, iż USA już od wielu lat próbuje nawiązać z Unią Europejską dialog dotyczący presji wywieranej na amerykańskie firmy. Ta jednak, z perspektywy mocarstwa, "nie podejmuje żadnego znaczącego zaangażowania i nie uznaje podstawowych obaw Stanów".
Amerykanie nie omieszkali wspomnieć o tym, że podobnie jak ich firmy działają w Europie, tak i europejskie biznesy operują na terenie USA. Wspomniano o tym, że spółki te mogą korzystać z dostępu do ogromnego rynku i bazy konsumentów na równych zasadach, acz to może się zmienić. Bezpośrednio w poście wyszczególnieni zostali tacy usługodawcy jak Accenture, Amadeus, Capgemini, DHL, Mistral, Publicis, SAP, Siemens i Spotify.
Najważniejsza informacja znalazła się na samym końcu wypowiedzi, a prezentuje się ona następująco:
Jeśli UE i państwa członkowskie UE będą nadal nalegać na ograniczanie, hamowanie i osłabianie konkurencyjności amerykańskich dostawców usług za pomocą środków dyskryminacyjnych, Stany Zjednoczone nie będą miały innego wyboru, jak tylko zacząć wykorzystywać wszystkie dostępne im narzędzia, aby przeciwdziałać tym nieuzasadnionym środkom. W przypadku konieczności podjęcia środków odwetowych prawo amerykańskie zezwala między innymi na nakładanie opłat lub ograniczeń na usługi zagraniczne.
Dość dobitnie zostało podkreślone, że Stany Zjednoczone podejmą działania analogiczne do tych prowadzonych przez państwa wzorujące swoją strategię na tej stosowanej przez Unię.
Jak widać, nałożenie kary finansowej na X-a poskutkowało wybuchem skandalu i zaognieniem się relacja na linii USA-UE. Na rozwój sytuacji prawdopodobnie nie przyjdzie nam długo czekać, niemniej w momencie pisania tekstu żaden z europejskich polityków nie odniósł się jeszcze do pogróżek wystosowanych przez amerykańską agencję.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl