„Latka lecą"

Pat Gelsinger, dyrektor generalny Intela po niespełna dwunastu miesiącach urzędowania ogłosił plan rozwoju firmy nazwany IDM 2.0. Do 2025 roku koncern ma wdrożyć nowe pomysły rozwoju technologii produkcji chipów i stać się ponownie dominującym dostawcą układów scalonych w USA.

Z planów konkurenta nie jest zadowolony inny wielki wytwórca półprzewodników – tajwański TSMC. A Pat Gelsinger jeszcze dolewa oliwy do ognia, mówiąc, że zlokalizowanie na Tajwanie globalnego centrum produkcji chipów jest obarczone dużym ryzykiem, ponieważ Chiny nie zrezygnowały z planów zajęcia wyspy.

Gelsinger powiedział: „Tajwan nie jest stabilnym miejscem. Pekin wysłał w tym tygodniu 27 samolotów bojowych do strefy powietrznej Tajwanu. Czy to sprawia, że czujesz się bardziej komfortowo czy mniej?".

Założyciel i były szef TSMC, Morris Chang, zrewanżował się, mówiąc że Pat Gelsinger może nie mieć już czasu na przywrócenie Intelowi dawnego blasku.

Podczas wykładu „Zalety Tajwanu w produkcji płytek półprzewodnikowych" Chang powiedział też, że Gelsinger ma już 60 lat, a według reguł obowiązujących w Intelu kadra kierownicza musi w wieku 65 lat udać się na emeryturę.

Pat Gelsinger przy okazji ogłaszania nowego planu dla Intela skrytykował udzielanie przez rząd USA wsparcia finansowego zagranicznym wytwórcom półprzewodników. Na zbudowanie w Stanach Zjednoczonych fabryk układów scalonych zagranicznych firm administracja Bidena przeznaczyła 52 mld dolarów.

Według prezesa Intela dotacje powinny być wypłacane tylko amerykańskim dostawcom chipów. Gelsinger powiedział, że dalekowschodni producenci układów scalonych otrzymali już pomoc od swoich rządów, co wzmocniło ich pozycję w rywalizacji z Intelem i innymi firmami z USA.

fot. ColiN00B – Pixabay