Google otwiera e-księgarnię

Google wychodzi z założenia, że ten, kto stoi w miejscu, ten się cofa. Dlatego też koncern z Mountain View postanowił namieszać nieco na rynku i otwiera sklep z książkami elektronicznymi. Internauci zacierają ręce, bo przecież konkurencja powinna wyjść wszystkim na dobre. Chociaż może nie wszystkim, bo co na to Amazon i Apple?

Google rozpocznie sprzedaż książek elektronicznych jeszcze w  tym roku. Ale jak przekonać internautów, żeby wybrali właśnie ich sklep, a nie korzystali z usług konkurencji? Otóż koncern będzie sprzedawał książki, które mogą być odczytywane na dowolnym urządzeniu  (takiej możliwości nie dają księgarnie Amazona albo Apple'a ).

Google Editions ma się opierać na wyszukiwarce Google Books, ale już teraz z nieoficjalnych informacji wynika, że wśród potentatów elektronicznych księgarni, to właśnie Google będzie mogło pochwalić się największym wyborem e-książek (dotychczas udało się zeskanował ponad 12 milionów książek).

Koncern z Mountain View zdaje sobie sprawę, że gra jest warta świeczki. Yankee Group szacuje, że w obecnym roku wartość amerykańskiego rynku e-booków osiągnie 1,3 miliarda dolarów. Natomiast za dwa lata wartość ta ma wzrosnąć do 2,5 miliarda dolarów.

Google swoją ofertą zrobi niemałe zamieszanie i konkurenci już teraz głowią się, jak zatrzymać swoich klientów. Specjaliści twierdzą, że udziały Amazona na amerykańskim rynku, które obecnie wynoszą aż 90 proc. w ciągu pięciu lat spadną do 35 proc.