A A A

Nie będzie inwigilacji w sieci!

17 grudnia 2009, 09:39
Nie będzie inwigilacji w sieci!
Autorzy nowelizacji ustawy hazardowej zrezygnowali z radykalnych rozwiązań, które ograniczałyby anonimowość i prywatność użytkowników sieci - dowiedziała się reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz.

Wszystkie zapisy, dotyczące monitoringu adresów IP czy historii stron, na które wchodzimy, czy czytania prywatnych maili bez zgody sądu, wypadły z projektu, którym dziś zajmie się komitet stały rady ministrów. Nie będzie żadnej inwigilacji - zapewnił minister Michał Boni.

Jak w takim razie rząd będzie walczył z hazardem w internecie? Takie strony mają śledzić cybercelnicy. Jeśli je namierzą, mają wnioskować do sądu o uznanie ich za niezgodne z prawem. Po wyroku strona zostanie wpisana na czarną listę w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej. A operatorzy będą mieli obowiązek ją blokować - informuje radio RMF FM.

Jak tłumaczą autorzy projektu, wpisanie sądu w ten proces ma uniemożliwić ewentualną cenzurę. Instytucje państwowe same nie będą mogły blokować konkretnych stron. Dopiero wyrok może spowodować, że państwo zacznie działać przeciw ich właścicielom.


Agnieszka Witkowicz (RMF): Czy policja będzie mogła monitorować ruchy internautów, czytać ich maile, śledzić IP?

Michał Boni: Na pewno tak nie będzie, powinniśmy rozmawiać o tej fazie projektu w której teraz jesteśmy. Jak z każdym projektem sytuacja bywa taka, że w różnych fazach projektu różne instytucje zgłaszają różnego rodzaju wnioski, także takie, które dają im większą łatwość wykonywania różnego rodzaju operacji. Policji niewątpliwie byłoby wygodniej, gdyby miała większe możliwości. Ale powiedzieliśmy, że nie. Nie ma takiej możliwości, to będzie obwarowane w imię wolności obywatelskich. I tyle. Nie ma żadnej obawy.

Agnieszka Witkowicz (RMF): Czyli obywatele mogą być spokojni?

Michał Boni: Obywatele mogą być spokojni. Nie będzie żadnej inwigilacji, żadnego zaglądania do maili. Sorry, ja koresponduję mailowo z córką, która jest na stażu zagranicznym i nie mam ochoty, żeby mi ktokolwiek zaglądał. Tak? Tak samo jak każdy, kto operuje internetem. To w ogóle nie wchodzi w grę.

Decyzja sądowa o zablokowaniu strony, a dopiero, kiedy się stwierdza, że ta strona oferuje coś co jest łamaniem prawa, przestępstwem, można patrzeć na to kto jest autorem tej strony, kto jest jej właścicielem, kto za nią odpowiada.

Nikt nie będzie ścigał tego, kto zajrzał! W przypadku hazardu w ogóle nie chodzi o zaglądanie. Tysiące osób prawdopodobnie będą zaglądały nawet na te nielegalne strony hazardowe. Proszę się nie obawiać, nikt nie będzie ścigał tego, kto zajrzał. Natomiast jeśli ktoś będzie brał udział, to prawdopodobnie będzie też uczestnikiem tego przestępstwa, ale szczerze mówiąc nie ma żadnego nastawienia na to, żeby go ścigać. Bardziej byśmy chcieli ścigać tych, którzy oferują to, co jest nielegalne.

O wcześniejszych zamiarach rządu ws. przeglądania kont e-mailowych użytkowników i inwigilacji pisaliśmy TUTAJ.



Tagi: internet
Ocena:
Oceń:
Komentarze (0)

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Komentarze wyświetlane są od najnowszych.
Najnowsze aktualności


Nie zapomnij o haśle!
21 czerwca 2022
Choć mogą się wydawać mało nowoczesne, hasła to nadal nie tylko jeden z najpopularniejszych sposobów zabezpieczania swoich kont, ale także...


Załóż konto
Co daje konto w serwisie pcformat.pl?

Po założeniu konta otrzymujesz możliwość oceniania materiałów, uczestnictwa w życiu forum oraz komentowania artykułów i aktualności przy użyciu indywidualnego identyfikatora.

Załóż konto