Były szef Google’a uważa, że USA potrzebują wsparcia Korei i Japonii
Eric Schmidt wypowiedział się dla Nikkei Asia na temat wojny technologicznej.
Wyrównane starcie
Dawny dyrektor generalny Google’a udzielił wywiadu japońskiemu dziennikowi Nikkei Asia. Eric Schmidt podsumował głównie rozwój konfliktu gospodarczego między USA i Chinami, oceniając też potencjał obu państw w dalszej rywalizacji technologicznej.
Zapytany o możliwości Chin w zakresie sztucznej inteligencji, stwierdził, że pomimo widocznego wciąż zacofania, Pekin jest znacznie bliżej dogonienia rywala, niż mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Stany Zjednoczone nie mogą żyć w przekonaniu o swojej potędze i wciąż muszą zwiększać własną konkurencyjność. Zdaniem Schmidta możliwości obu państw w zakresie SI oraz obliczeń kwantowych są już niemal na podobnym poziomie.
Pora uciekać
Tym bardziej paląca jest więc potrzeba podjęcia przez USA działań, by nie stracić pozycji lidera w branży SI. Jeżeli rozwój technologiczny nie zostanie pobudzony, w ciągu najbliższej dekady Chiny mogą zyskać miażdżącą przewagę, przez co wzrośnie zagrożenie atakami. – By wygrać tę rywalizację, ważne będzie utrzymywanie przewagi w obszarach takich jak półprzewodniki, energia, obliczenia kwantowe czy biologia syntetyczna – wylicza Schmidt. – W tym celu potrzebujemy znacznie bliższych relacji z japońskim rządem, to samo dotyczy Korei Południowej, ale także Europy.
Niedoszacowanie
To wyraźna zmiana retoryki w porównaniu z raportem, jaki niedawno opublikowała prowadzona przez Schmidta rządowa komisja. Raport dotyczył polityki USA związanej ze sztuczną inteligencją. Jego treść co prawda także nawoływała do ciągłego rozwoju technologicznego, ale też podkreślała, że dysproporcje między oboma państwami będą widoczne jeszcze przez kilka lat. Ostatnie miesiące sprawiły jednak, że były dyrektor Google’a musiał zmienić swoje spojrzenie na sytuację. – To naprawdę wielka sprawa – podsumował z uznaniem.