Naukowcy znaleźli planetę krążącą... pomiędzy dwiema gwiazdami
Do nietypowego odkrycia doszło w układzie pozasłonecznym znanym jako Nu Ocatinis lub v Octanis.
W środę badacze przekazali, że udało im się odkryć więcej informacji na temat nietypowego systemu pozasłonecznego v Octanis (lub Nu Octanis), w którym jedyna planeta została upchnięta pomiędzy dwiema gwiazdami. Jak podaje portal Ars Technica, do tej pory naukowcy mieli problem z określeniem cech charakterystycznych mniejszej z nich, a próby rozgryzienia tej zagwozdki poskutkowały przy okazji odkryciem egzoplanety.
Nietypowy układ pozasłoneczny v Octanis
Wspomniany v Octanis to dość mocno zbity układ podwójny, co oznacza, że składa się on z pary gwiazd. Większa z nich, pełniąca mimowolnie rolę centralnej, jest o ok. 60% cięższa od naszego Słońca. Wokół niej kręci się biały karzeł, o masie dwukrotnie mniejszej od tej, którą może poszczycić się główny element naszego układu. Odległość rzeczonego karła od gwiazdy centralnej waha się w przedziale od dwóch do trzech dystansów między Ziemią a Słońcem.
Jak jednak wynikło w trakcie badań, napomknięty biały karzeł nie jest jedynym ciałem niebieskim kręcącym się po układzie. Okazało się bowiem, że v Octanis ma jeszcze jednego, dość niespodziewanego mieszkańca – egzoplanetę. Odkrycia dokonano przeszło dwa lata temu i przez cały ten czas spędzało ono sen z powiek naukowców, jako że wszelkie dane wskazywały na to, że planeta porusza się w kierunku przeciwnym względem gwiazdy towarzyszącej. Aby potwierdzić (lub obalić) tę teorię, trzeba było przeprowadzić więcej badań – i to też właśnie zrobiono, wykorzystując do tego instrument HARPS (High Accuracy Radial Velocity Planet Searcher, pol. wyszukiwarka planet o wysokiej dokładności prędkości radialnej) ulokowany w Chile.
Osobliwy ruch egzoplanety
Dostarczone przez HARPS informacje udowodniły, że egzoplaneta rzeczywiście przemieszcza się w sposób, w jaki podejrzewali naukowcy. Z nowych danych wyciągnięto także wniosek, że płaszczyzna jej orbity jest oddalona o 17 stopni od płaszczyzny utworzonej przez orbity obu gwiazd ulokowanych we v Octanis. Jak już zostało wspomniane, ze względu na dość niepowtarzalną specyfikę układu, samotna planeta porusza się odwrotnie do kierunku mniejszej z gwiazd i, co ciekawe, robi to w odległości od gwiazdy centralnej bardzo zbliżonej do tej, która dzieli Ziemię od Słońca. Mimo wszystko tkwi w tym haczyk, a mianowicie – orbita jest nieco spłaszczona i, co ważniejsze, cała znajduje się w wyłącznie w obrębie gwiazdy towarzyszącej.
Zagwozdką zaś wciąż pozostaje przyczyna stojąca za powstaniem planety w układzie takim jak v Octanis. W badaniu pt. "Planeta wsteczna w ciasnym układzie podwójnym gwiazd z białym karłem" naukowcy przedstawili dwie hipotezy. Kontrowersyjne ciało niebieskie mogło powstać na skutek transferu masy w wyniku procesu spalania helu gwiazdy przekształcającej się w białego karła. Zewnętrzna powierzchnia takiej gwiazdy, niedostatecznie związana z pozostałą częścią jej masy, mogła zostać wciągnięta na powierzchnię gwiazdy centralnej.
W tym momencie dochodzimy do wspomnianych dwóch opcji. Pierwsza z nich zakłada, że wyrwany materiał nie dotarł wystarczająco szybko na powierzchnię gwiazdy głównej, w związku z czym po drodze zdążył się uformować dysk planetotwórczy, który z biegiem czasu przekształcił się w pełnoprawną planetę wewnątrz układu. Druga z kolei uwzględnia fakt, że obie z gwiazd v Octanis posiadały swoje planety krążące na zewnątrz, a rozkład masy zdestabilizował ich orbity i doprowadził do kolizji pomiędzy nimi. W wyniku tego wydarzenia jedno z ciał zostało wysłane spiralnie do wewnątrz, gdzie zostało przechwycone na orbitę wsteczną, po której to aktualnie się porusza.
To oczywiście nie koniec dywagacji nad v Octanis, a astronomowie zapewniają, że zjawisko, które zostało opisane powyżej, jest niezwykle rzadkie i do tej pory nie udało się odkryć licznych układów podobnych do wspomnianego.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl