Premiera telefonów Honor X8c i X6b. Te smartfony na pewno nie zrujnują twojego portfela
Firma Honor wprowadza do sprzedaży dwa nowe smartfony. Tym razem dostaniemy coś z niższej półki.
Drogo nie jest. Honor X8c jest dostępny w cenie 1 099 zł, natomiast Honor X6b można kupić za ledwie 499 zł. Urządzenia już trafiły do sprzedaży w wybranych elektromarketach w Polsce. No dobra, ale czy naprawdę warto pochylić się nad sprzętem, który – zwłaszcza w tym drugim przypadku – kosztuje, jak na smartfony, naprawdę śmieszne pieniądze?
Smartfon Honor X8c – czy warto kupić?
Droższe z urządzeń jest całkiem ciekawym, aczkolwiek niepozbawionym wad, telefonem ze średnio-niższej półki. Na pierwszy plan w materiałach reklamowych producenta wysuwa się liczba opisująca rozdzielczość matrycy. Na pewno więc tym samym natkniecie się na wielkie 108 megapikseli, którym jednak towarzyszy słaby już obiektyw szerokokątny 5 megapikseli. Co warto podkreślić, producent chwali się optyczną stabilizacją obrazu, co w tej cenie zdarza się jednak stosunkowo rzadko. Z przodu mamy za to 50 Mpix i opcje robienia szerokokątnych zdjęć selfie.
Bateria ma pojemność 5000 mAh, na co dzień skorzystamy z szybkiego ładowania 35 W, z kolei obudowa cechuje się odpornością na zakurzenia i zachlapania na poziomie IP64. Wewnątrz znajdziemy 256 GB przestrzeni na dane, 8 GB RAM (choć producent twierdzi, że 16 GB, wliczając do puli rozszerzenie o kolejne, "wirtualne" 8 GB) oraz dość leciwy już procesor Qualcomm SM6225 Snapdragon 685 z 2023 roku. Ekran za to wygląda porządnie: dostajemy tu AMOLED 1080 x 2412 120 Hz o przekątnej 6,7 cala. Całość działa pod kontrolą systemu MagicOS 9.0.
Smartfon Honor X6b – czy warto kupić?
Na tle mocniejszego kolegi X6b wypada raczej biednie: to urządzenie pod każdym względem podstawowe – bo i w sumie czego można oczekiwać w cenie 500 zł? Na pierwszy plan wybija się tutaj pojemna bateria 5200 mAh z obsługą szybkiego ładowania 35 W, na dane dostajemy 128 GB pamięci wewnętrznej, zaś na co dzień mamy do dyspozycji ledwie 4 GB RAM-u – wirtualnie rozszerzanego do 8 GB.
Ekran niestety to wciąż rozdzielczość HD, a konkretniej 720 x 1612 w technologii TFT LCD z odświeżaniem 90 Hz. Przekątna wynosi 6,56 cala. Jeśli chodzi o procesor, to mamy tu układ Mediatek Helio G85, a więc chip sprzed prawie 5 lat, który swego czasu zadebiutował w Redmi Note 9. Trochę prehistoria – no ale ponownie: cena jest tutaj niewygórowana. Jeśli ktoś nie ma funduszy na coś lepszego, to być może skusi się aparatem z głównym obiektywem 50 Mpix, któremu jednak towarzyszy jedynie sensor głębi. Cała reszta w segmencie do pięciu stówek żadnej rewolucji nie przynosi, a ekran HD dziś to jednak może być już trochę zbyt mało.