Promocje na Steamie nie przyciągają już konsumentów do gier tak, jak robiły to kiedyś
Dość zaskakującymi wynikami przeprowadzonego przez siebie badania podzieliła się skupiona wokół analityki firma Newzoo.
Badacze z Newzoo postanowili sprawdzić na bazie przeszło 4 600 różnych tytułów, jak regularne wyprzedaże i promocje na Steamie wpływają na ich widoczność oraz zainteresowanie ze strony graczy. Eksperyment dostarczył dość niespodziewanych wyników, wedle których przecena danej produkcji w 2024 r. przynosiła ok. 4-krotnie mniejszy wzrost ekspozycji w sklepie niż pięć lat wcześniej.
Jak pokazać się na Steamie?
Wedle danych przedstawionych przez Newzoo, steamowe wyprzedaże coraz bardziej tracą na znaczeniu w kontekście marketingowym i obecnie rzadko kiedy pozwalają przebić się grze do szerszej świadomości. Jeszcze w 2019 r. pojawienie się danego tytułu na ekskluzywnej dla niego promocji (nie jednej z wielkich wyprzedaży, jak choćby ta wiosenna bądź wakacyjna) gwarantowało nawet 3800% wzrostu widoczności na platformie Valve, zaś obecnie jest to "zaledwie" 700%.
Biorąc pod uwagę również spadający współczynnik ekspozycji podczas masowych wyprzedaży, w przeciągu pięciu lat promocje na platformie Valve stały się nawet czterokrotnie mniej skutecznym sposobem na zwiększanie zainteresowania grami.
Z czego może to wynikać? Cóż, z pewnością jednym z najistotniejszych czynników jest nieustannie rosnąca konkurencja. Przestrzeń na stronie głównej Steama jest ograniczona, a pretendentów do zajęcia na niej miejsca całe stadko. Nie każdej produkcji uda się zdobyć pozycję lidera na liście "popularnych nadchodzących", skoro każdego dnia na platformie debiutują dziesiątki nowych tytułów. To samo tyczy się zakładek z przecenami, a nawet kolejki odkryć personalizowanej dla każdego z użytkowników na bazie jego zainteresowań.
Wniosek z tego taki, że producenci, szczególnie ci stosunkowo niedużych rozmiarów, muszą szukać alternatywnych kanałów reklamy swojej twórczości. Wielu z nich ucieka się do wykupywania postów sponsorowanych w serwisach społecznościowych, inni wolą rzucić sakiewkę ze złotem youtuberowi lub streamerowi, aby ograł ich produkcję na wizji. Najbezpieczniej czują się studio tworzące tytuły z segmentu AAA, jako że one mogą niezmiennie liczyć na zadowalającą ekspozycję nie tylko na Steamie, ale również i na podobnych mu platformach.
Z raportem opracowanym przez Newzoo możemy zapoznać się na stronie firmy.