Rosyjski robot chodził jak pijany i przewrócił się na scenie. Nie najlepszy pierwszy pokaz Aldola
Wszyscy mają swoje humanoidalne roboty, a więc Rosja postanowiła nie być gorsza. Co prawda żywot Aldola zakończył się chwilę po wejściu na scenę, niemniej przed upadkiem i połamaniem maszynie udało się przejść kilka kroków i pomachać do publiczności. Pytaniem pozostaje, czy można to uznać za sukces.
Rosja postanowiła zaprezentować światu swojego pierwszego humanoidalnego robota w postaci Aldola. Automat miał okazję pokazać się publice podczas zorganizowanego w Moskwie wydarzenia, niemniej nie wypadł najlepiej. Urządzenie niemrawo przedreptało dwa metry, uniosło prawą rękę w geście pozdrowienia, po czym... przewróciło się i rozsypało na scenie. Ekipa techników podjęła próbę reanimacji maszyny, niemniej dość szybko poddała się, a "zwłoki" zostały zapieczętowane pod czarną płachtą.
Rosyjski robot nie radzi sobie najlepiej
Za stworzenie Aldola, czyli tytułowego robota, odpowiada firma Idol. Wedle informacji przytoczonych przez redakcję The Telegraph, pierwszy pokaz sprzętu miał miejsce podczas moskiewskiego forum New Technology Coalition. W wydarzeniu brało udział kilka przedsiębiorstw skupionych na robotyce, a prócz napomkniętego Idol obecne były m.in. Robot Corporation, Promobot oraz Double U Expo.
Rosja postawiła sobie za punkt honoru udowodnienie, że jest globalnym liderem w pracach nad przypominających ludzi robotami. Starczy powiedzieć, że po wystąpieniu Aldola raczej nikt nie powinien mieć wątpliwości, że zapewnienia te można włożyć między bajki.
Z pełnym, trwającym niespełna pół minuty, demem Aldola możemy zapoznać się poniżej:
Twórcy maszyny zapewniali, że jest ona w stanie poruszać się korzystając z nóg, manipulować różnymi obiektami za pomocą rąk, a nawet wchodzić w interakcję z ludźmi. Cóż, rzeczywistość dość szybko zweryfikowała te stwierdzenia.
W sieci nie zabrakło przy tym uszczypliwych komentarzy w kierunku Aldola. Jeden z internautów zasugerował, aby znaleźć dla niego alternatywne źródło zasilania, jako że wódka ewidentnie nie sprawdza się w tej roli. Inny użytkownik X-a podkreślił, że słowa krytyki kierowane w stronę pechowego urządzenia są nie na miejscu, jako że stanowi on wierne odzwierciedlenie mieszkańca kraju, z którego pochodzi.
Wisienką na torcie okazały się miny wykonywane przez Aldola. Podnoszony z ziemi przez obsługę robot... zdawał się uśmiechać.
Kiepski występ robota postanowił wytłumaczyć prezes odpowiedzialnego za niego przedsiębiorstwa. Vladimir Vitukhin, szef Idol, przekazał, że upadek Aldola był wynikiem kiepskiego oświetlenia na scenie oraz problemów z kalibracją. Rosjanin podkreślił, że urządzenie wciąż jest w fazie testów, zaś felerny pokaz dostarczył firmie wielu cennych informacji. Jak powiedział mężczyzna, "to właśnie ten rodzaj nauki w czasie rzeczywistym, gdzie udany błąd zamienia się w wiedzę, a nieudany w doświadczenie".
Przechadzka rosyjskiego humanoidalnego automatu zakończyła się spotkaniem pierwszego stopnia z podłogą, a w wyniku uderzenia uszkodzeniu uległ korpus maszyny. Co ciekawe, Aldol powrócił jakiś czas później, acz przy wsparciu ze strony linek utrzymujących go w prawidłowej pozycji. Na scenie, po której się przespacerował, wciąż znajdowały się fragmenty jego korpusu. Z udostępnionych informacji wynika, iż robot został odesłany na urlop do momentu, aż inżynierowie nie dopracują jego systemów odpowiadających za zachowanie odpowiedniej postury i balans ciała.
Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl