TestySteelSeries Rival 3 Wireless – test. Budżetowa, acz zaskakująco solidna, myszka bezprzewodowa

SteelSeries Rival 3 Wireless – test. Budżetowa, acz zaskakująco solidna, myszka bezprzewodowa

SteelSeries Rival 3 Wireless stara się udowodnić, że solidny gryzoń bezprzewodowy nie musi wcale kosztować małego majątku. Czy dzieło duńskiego producenta peryferiów komputerowych jest godne uwagi? Tak, acz nie obyło się bez mankamentów.

SteelSeries Rival 3 Wireless
SteelSeries Rival 3 Wireless
Źródło zdjęć: © SteelSeries

Ceny pozbawionych kabli gryzoni pochodzących od największych producentów zazwyczaj zaczynają się od kilkuset złotych, a nierzadko przebijają przy tym barierę pół tysiąca złotówek. SteelSeries postanowiło jednak pójść pod prąd i zamiast stworzyć kolejną, wyposażoną w tonę wodotrysków, flagową mychę, na której widok niejeden portfel by zaszlochał, wypuściło na rynek Rival 3 Wireless – budżetowe (no, powiedzmy), acz świetnie wykonane, urządzenie zdolne do zadowolenia większości użytkowników.

Niska cena, ale nie jakość wykonania

Już na wstępie wypada zaznaczyć, że SteelSeries bardzo dosłownie podeszło do tematu wyprodukowanie bezprzewodowej myszki. Rival 3 Wireless jest bowiem pozbawiony możliwości pracy przewodowej, a jedyną opcją pozostaje wyposażenie sprzętu w jedną lub dwie baterie AAA (komplet znajdziemy w opakowaniu z gryzoniem) i połączyć go z komputerem za pośrednictwem Bluetooth lub osobnego dongle’a USB pozwalającego na pracę na paśmie 2,4 GHz. Wspomniane baterie umieszczamy pod ściąganym grzbietem urządzenia, tam też znajdziemy schowek na dongle’a, dzięki czemu przewożenie myszy i jej akcesoriów nie nastręcza większych problemów.

SteelSeries Rival 3 Wireless
SteelSeries Rival 3 Wireless© SteelSeries

Sam Rival 3 Wireless jest zaś naprawdę porządnie wykonany. Czarny, matowy plastik nie wygląda tanio i nie wgina się pod wpływem mocnego dotyku, miłą niespodzianką jest także fakt, że nie zbiera on przesadnie odcisków palców. Urządzenie sprawnie poruszało się po podkładce materiałowej i nie zauważyłem, aby choć raz sprawiło mi zauważalny problem – czy to podczas pracy, czy też rozgrywki w trzecią odsłonę Heroesów podczas podróży.

Nieco ponarzekać mógłbym za to na kształt myszki, acz ostrzegam, że będą to moje osobiste odczucia i wiele osób może nawet nie zauważyć problemu, o którym za moment wspomnę. Otóż przez praktycznie całe swoje życie chwytam komputerowe gryzonie całą dłonią, a nie samymi palcami. Jak dość szybko się przekonałem, w przypadku Rivala 3 Wireless rozwiązanie to nie sprawuje się jednak najlepiej, co potwierdziła nawet strona producenta, którą przetrząsnąłem w poszukiwaniu dokładnych wymiarów sprzętu do metryczki.

SteelSeries Rival 3 Wireless
SteelSeries Rival 3 Wireless© SteelSeries

Wypada napomknąć również o tym, że SteelSeries reklamuje swoją mychę jako przeznaczoną dla praworęcznych, aczkolwiek jej konstrukcja jest symetryczna, za wyjątkiem dwóch przycisków umieszczonych na lewym boku (stąd też zapewne wzmianka o osobach praworęcznych), w związku z czym mańkut nie powinien napotkać większych trudności z obsługą nowego Rivala. Ba, jeśli nie zależy nam na maksymalizacji żywotności baterii, możemy nawet włączyć wbudowane podświetlenie RGB, przez co sprzęt będzie prezentował się zjawiskowo na naszym biurku.

Nie szata zdobi gryzonia

Skoro opis kształtu myszki już za nami, pora przejść do drugiego elementu, który ma ogromny wpływ na odbiór sprzętu tego typu – sensora. Rival 3 Wireless został wyposażony w czujnik optyczny SteelSeries TrueMove Air o maksymalnym współczynniku CPI (counts per inch, model ten powoli wypiera częściej spotykane DPI) 18 000. Prócz tego TrueMove Air może pochwalić się przyspieszeniem rzędu 40G oraz szybkością 400 IPS. Nie mamy co przy tym liczyć na przyspieszenie sprzętowe, jako że tego najzwyczajniej w świecie nie zaimplementowano.

SteelSeries Rival 3 Wireless
SteelSeries Rival 3 Wireless© SteelSeries

Jak już wspomniałem, podczas kilkudziesięciu godzin spędzonych z bezkablowym Rivalem 3 sensor ani razu mnie nie zawiódł (albo tego nie odnotowałem, co, tak czy siak, oznacza, że problem nie wystąpił). Przez większą część czasu korzystałem z połączenia za pośrednictwem dongle’a i włączonym trybem wysokiej wydajności (o którym więcej nieco później), acz i podczas okazyjnej pracy za pośrednictwem Bluetooth wszystko działało dokładnie tak, jak należy.

Akapit poświęcę także na przybliżenie zastosowanych w gryzoniu przełączników mechanicznych. Określiłbym je jako "okej", niemniej zaznaczę, że działają bez zarzutu, a sam klik jest przyjemny. Problem w tym, że posiadają one dość niski spad i jak bardzo nie próbowałbym się do niego przyzwyczaić, koniec końców i tak czułem, że coś jest po prostu nie tak. Ponownie – to subiektywna opinia i jestem przekonany, że niektórym osobom takie rozwiązanie może nawet przypaść do gustu, aczkolwiek ja zdecydowanie nie jestem jedną z nich.

Na czymś trzeba było zaoszczędzić

Oczywiście, oferując porządnie wykonaną myszkę w tej cenie, na czymś trzeba było zaoszczędzić. Bodaj największą bolączka jest oczywiście brak wbudowanego akumulatora i wymóg korzystania z wymiennych baterii. Te co prawda są w stanie utrzymać gryzonia przy życiu naprawdę długo (producent zapewnia, że przez cały rok, acz w jego rozumowaniu przekłada się to na nieco ponad 400 godzin, czyli zapewne kilka miesięcy użytkowania podczas pracy i rozrywki), niemniej same w sobie dokładają kolejny problem – dodatkową wagę.

SteelSeries Rival 3 Wireless
SteelSeries Rival 3 Wireless© SteelSeries

Rival 3 Wireless jest bowiem, jak na swoje gabaryty, całkiem ciężki. Wyposażona w dwa paluszki mycha waży 106 g, a w jeden – 96 g. Oznacza to, że nawet pozbawiona swojego "napędu" po postawieniu na wadze wykręci 86 g, a w zestawieniu z topowymi gryzoniami bezprzewodowymi jest to nawet o kilkadziesiąt gramów więcej. Różnica jest więc zauważalna, a masa gryzonia – odczuwalna.

Jak sprawuje się soft?

Jak każdy sprzęt tej marki, tak i Rival 3 Wireless do konfiguracji wymaga zainstalowania na naszej maszynie SteelSeries GG. Oprogramowanie zawiera tonę funkcji, z których niekoniecznie chcemy korzystać (3D Aim Trainer, Sonar, Moments), aczkolwiek da się to przeboleć. Aby zmienić ustawienia myszy, musimy przejść do zakładki Engine i liczyć na to, że gryzoń się w niej wyświetli. W moim przypadku celem zobaczenia Rivala 3 na liście podpiętych urządzeń niezbędny okazał się restart nie tylko samej aplikacji, ale i całego komputera, niemniej od tamtej pory GG nie funduje już żadnych niespodzianek.

Co zaś tyczy się opcji oferowanych przez rzeczony soft, to trochę ich znajdziemy. Prócz możliwości skonfigurowania pięciu różnych progów czułości (w tym przypadku akurat podanych już jako DPI, ze szczytową wartością rzędu 32 000), pomiędzy którymi możemy się przełączać w locie za pomocą przycisku umiejscowionego pod rolką, SteelSeries GG pozwala m.in. włączyć tryb wysokiej wydajności. Uruchomienie go wydłuża czas pracy na baterii za sprawą ustawienia częstotliwości odpytywania na 125 Hz. Szczerze mówiąc, nie zauważyłem, aby ta funkcja miała ogromny wpływ na precyzję przemieszczania kursora, co pozwala postawić mi tezę, że potencjalna oszczędność energii jest tego warta.

SteelSeries Rival 3 Wireless – podsumowanie

W skrócie – w cenie, jaką SteelSeries życzy sobie za swój produkt, Rival 3 Wirelles stanowi bez cienia wątpliwości godną uwagi propozycję, acz nie dla każdego. Jak wspomniałem w tekście, mimo niewątpliwie solidnej jakości wykonania i świetnego sensora, wiele aspektów testowanej myszki może po prostu nie przypaść do gustu. Tyczy się to głównie jej kształtu (osoby chwytające gryzonia całą dłonią powinny czuć się ostrzeżone) oraz niskiego spadu przycisków, niemniej istnieją też uniwersalne problemy, jak choćby brak możliwości pracy przewodowej lub duża waga.

Koniec końców pozbawiony kabla Rival 3 powinien zainteresować przede wszystkim tych z nas, którym zależy na zaopatrzeniu się w bezprzewodową mysz i nie chcą przeznaczać na ten cel tony gotówki. Nie musimy długo szukać, aby dorwać tytułowego gryzonia za mniej niż 200 zł. Nie mam zamiaru przy tym ukrywać, że cena jest jednym z najważniejszych czynników, którymi kieruję się podczas wystawiania noty końcowej. A dzięki temu, że Rival 3 Wireless nie spustoszy naszych portfeli, jestem skłonny podnieść jego ocenę o jedno oczko.

Cena: 249,99 zł

Dostarczyło: SteelSeries

PARAMETRY • Liczba przycisków: 6 (wszystkie programowalne), przełącznik trybu pracy bezprzewodowej (Bluetooth / 2,4 GHz / wyłącz) • Rodzaj sensora: optyczny SteelSeries TrueMove Air, 18 000 dpi, 40 g, 400 IPS (na powierzchniach SteelSeries QcK) • Przełączniki: mechaniczne przełączniki z serii SteelSeries, wytrzymujące 60 milionów kliknięć (dane producenta) • Częstotliwość pomiaru: 1000 Hz / 1 ms • Sposób podłączenia: wyłącznie bezprzewodowo (dongle USB lub Bluetooth) • Baterie: dwa paluszki AAA, czas działania w trybie bezprzewodowym ok. 400 godzin (dane producenta) • Inne: dongle USB, dwie baterie AAA (Duracell), instrukcja • Wymiary: 120 × 67 × 38 mm • Waga: 106 g (dwie baterie), 96 g (jedna bateria)

Nasza ocena SteelSeries Rival 3 Wireless:
8/ 10
Plusy
  • Wysokiej klasy sensor
  • Solidna i wytrzymała konstrukcja
  • Możliwość pracy bezprzewodowej w dwóch trybach
  • Zadowalająca żywotność baterii, szczególnie w trybie wysokiej wydajności energetycznej
  • Naprawdę przyzwoita cena
  • Możliwość włączenia podświetlenia RGB
Minusy
  • Brak możliwości pracy przewodowej
  • Wysoka waga jak na gryzonia względnie niewielkich gabarytów
  • Korzystanie z myszy całą dłonią nie należy do najwygodniejszych
  • Niski spad przycisków

Jakub Dmuchowski, redaktor pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie