Tesla w kłopotach? Poczynania Muska odbijają się na wizerunku firmy i jej wartości
Od początku roku akcje firmy spadły o ponad 34%, niemniej ich wartość i tak jest o wiele wyższa, niż sześć miesięcy temu.
Wszystko ma swoją cenę, a w dość bolesny sposób przekonuje się o tym właśnie Elon Musk. Coraz śmielej poczynający sobie na najwyższych stopniach amerykańskiej władzy miliarder nie stroni od dzielenia się swoją wizją Stanów Zjednoczonych. Wizją, która zakłada masowe cięcia w wydatkach na edukację i badania, jak również masowe zwolnienia w urzędach, agencjach i instytucjach państwowych. Nie podoba się to wielu osobom, które postanowiły dopiec Muskowi, odgrywając się na jednej z dowodzonych przez niego firm.
Tesla w tarapatach
Amerykanom nie podobają się zarówno sam Elon, jak i dowodzony przez niego Departament Efektywności Rządu, czyli DOGE. Od kilku dni przed sklepami i placówkami Tesli prowadzone są demonstracje mające na celu "uświadomienie, że Tesla to toksyczna marka". Mimo że protesty trudno określić mianem zakrojonych na szeroką skalę, tak ich efekty pozostają widoczne. Od początku roku wartość akcji Tesli spadła o 34,09%, a inwestorzy pozbywają się ich we wręcz hurtowych ilościach.
Spadek rozpoczął się w okolicach 22/23 stycznia, kiedy to Donald Trump zasiadł na fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych, a Elon Musk otrzymał zielone światło do rozpoczęcia działania w ramach DOGE i wysyłania do pracowników rządów wiadomości z poleceniem wymienienia pięciu rzeczy, jakie udało im się osiągnąć w tym tygodniu. Jednym z godnych wzmianki dokonań prezesa Tesli jest anulowanie kontraktów z amerykańską Agencją ds. Rozwoju Międzynarodowego odpowiedzialną za wsparcie programów humanitarnych prowadzonych w różnych zakątkach globu. Od tamtej pory, mimo okazjonalnych górek, kurs akcji spada i na ten moment nie zanosi się na to, aby trend ten miał się zatrzymać.
W tym wszystkim wypada zwrócić uwagę na fakt, że mimo spadającej wartości, akcje Tesli i tak są warte o wiele więcej niż, miało to miejsce choćby sześć miesięcy lub rok temu.
Sprzedaż samochodów Tesli w Europie
W grudniu ubiegłego roku Musk posiadał 12,8% udziałów Tesli, które obecnie warte są niespełna 115 miliardów dolarów. Niewykluczone jednak, że z upływem kolejnych i tygodni wycena portfolio bogacza będzie maleć. Sprzedaż pojazdów sygnowanych logiem Tesli w lutym w Niemczech spadła o 76%, w Szwecji – o 42%, Francji – 45%, Portugalii – 53%, Danii oraz Norwegii – o 48%, Włoszech – 55%, zaś najmniej ostatnimi działaniami Muska przejęli się Hiszpanie, gdzie Tesli rozeszło się o 10% mniej.
Analitycy sugerują, że bojkot elektrycznych samochodów tworzonych przez firmę Elona w Niemczech wywołany został jego niedawnym, publicznie udzielonym poparciem dla skrajnej partii AfD. Nie oznacza to jednak, że ludzie przestali interesować się "elektrykami", jako że na Starym Kontynencie na popularności zyskały produkty chińskich marek. Należy przy tym pochwalić Europejczyków za to, że swój sprzeciw postanowili wyrazić portfelami, a nie w bardziej dosadny sposób, jak zrobili to Amerykanie, którzy podpalają stacje ładujące Tesli lub niszczą samochody będące cudzą własnością.
Na koniec wypada wspomnieć o niedawnym wypadku z udziałem Tesli, która uderzyła w dom jednorodzinny, po czym stanęła w płomieniach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tesla bursts into flames after crashing into Illinois home, killing 2
Nie wiadomo, czy zawinił kierowca pojazdu, czy też oprogramowanie samochodu, niemniej pożar powstały w wyniku zdarzenia był na tyle potężny, że, wedle doniesień, strażakom udało się go okiełznać dopiero po kilkugodzinnej akcji.