HardwareTest dysku Samsung 970 EVO Plus 500 GB

    Test dysku Samsung 970 EVO Plus 500 GB

    Do redakcyjnego laboratorium trafił dysk Samsunga, który na opakowaniu dobrze znany opis 970 EVO ma wydłużony o słowo Plus. I nie jest to całkiem nowa rodzina, a jedynie następne wcielenie linii EVO. W nowej konstrukcji stosowany jest bowiem ten sam kontroler Samsung Phoenix i taki sam cache LPDDR4, ale zmieniły się układy pamięci.

    Test dysku Samsung 970 EVO Plus 500 GB

    Nadal są to trzybitowe kości V-NAND, teraz jednak wewnętrzna „piramidka” komórek jest ułożona w 96 warstw w porównaniu ze stosowanymi wcześniej 64. Skutkiem tego ma być na tyle znaczące zwiększenie wydajności, że specyfikacja techniczna przewiduje transfery w trybie sekwencyjnym i wartości IOPS lepsze niż w nośniku o tej samej pojemności z linii 970 PRO! Haczyk tkwi oczywiście m.in. w tym, że w testowanym dysku limit TBW to 300 TB (kontra 600 TB u kuzyna z dopiskiem PRO) przy pięcioletniej gwarancji.

    Cała naprzód

    Dla porządku pozostałe technikalia: format 2280, magistrala PCIe Gen 3.0 x4, protokół NVMe 1.3, obsługa szyfrowania (256-bitowe AES i TCG Opal 2.0). Od strony eksploatacyjnej natomiast trzeba wspomnieć o fabrycznie zainstalowanej miedzianej nalepce chłodzącej, która z pewnością spełnia swoją rolę, ale jak zawsze w przypadku dysków NVMe bez radiatora trzeba mieć na względzie zapewnienie odpowiedniego przewiewu w miejscu instalacji.

    Choć suche liczby z dokumentacji nieczęsto przekładają się na rzeczywistość, to w przypadku 970 EVO Plus 512 GB brakuje niewiele. Transfery synchroniczne osiągają prawie 3000 MB/s przy odczycie i przekraczają tę wartość przy zapisie. Jeśli spojrzymy na wartości IOPS przy pojedynczych próbkach 4 K, to mamy prawie 15 700 przy odczycie i ponad 47 000 przy zapisie. Wszystko to są rekordowe wartości wśród przetestowanych przez nas dysków i jasno można powiedzieć, że deklaracje o wyprzedzeniu wersji PRO nie są na wyrost.

    Obraz

    W testach praktycznych nieznacznie lepszy jest ten drugi model (nie zawsze), ale Plus sięga bardzo wysoko. Niestety doznaje pewnej zadyszki, gdy nośnik jest zapełniony w 80 proc., ale i tak jest na trzecim miejscu. Zasadne jest więc pytanie, czy warto go kupić. Mamy bowiem na jednej szali uznanego Samsunga za kwotę w okolicach 570 zł i wolniejszą w testach o jedną czwartą konkurencję, tańszą o 25 proc. Odpowiedzi więc każdy musi udzielić sobie na własną rękę.

    Wybrane dla Ciebie