Foto/Audio/WideoTest kamer sportowych

    Test kamer sportowych

    Najwyższy czas wybudzić się ze snu zimowego. Rower, rolki możliwości jest sporo, a jeśli ktoś chce rejestrować swoją aktywność, musi sięgnąć po kamerkę sportową. Na co zwracać uwagę przy zakupie? Tłumaczymy, wyjaśniamy, pomagamy wybrać.

    Test kamer sportowych

    N a wstępie trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie – do czego potrzebujemy sprzętu? Czy będziemy jeździć na rowerze po trudnym terenie, czy zdecydujemy się na wspinaczkę górską, a może postanowimy pływać i nurkować? Do każdego niemal zastosowania można dopasować idealną kamerkę, której parametry i możliwości będą odpowiadać naszemu zapotrzebowaniu.

    Co siedzi w środku?

    Kamerki sportowe to sprzęt o bardzo wąskiej specjalizacji. Przyda się wszystkim tym, którzy szukają sposobu, by nagrywać swoje sportowe eskapady, jednak z jego użytkowaniem wiąże się szereg ograniczeń. Przede wszystkim – bateria. Jeśli ta wytrzyma dłużej niż godzinę, można uznać ją za bardzo dobrą. Trzeba więc pamiętać, że na dłuższych sesjach nagrywania bez zapasowego akumulatora lub powerbanku się nie obejdzie.

    Kolejnym nadprogramowym wydatkiem przy zakupie urządzenia jest karta microSD. Zdecydowana większość kamerek nie ma wbudowanej pamięci i pozwala nagrywać tylko na zewnętrznym nośniku. W dodatku maksymalna pojemność obsługiwana również nie jest zbyt duża – najczęściej mowa bowiem o 64 GB, rzadziej 128 GB. Inna sprawa, że dwie z trzech kamerek dostępnych w testach poradziły sobie z dwa razy większą pojemnością niż przewidziana przez producenta.

    Sam fakt potrzeby kupna zewnętrznego źródła pamięci można przeboleć, ale trzeba też pamiętać, by mierzyć siły na zamiary. Minuta filmu w 4K nagrana testowanym sprzętem zajmuje 400-500 MB, co oznacza, że karta 32 GB pozwoliłaby na nagranie około godziny materiału. Wydaje się to więc idealną pojemnością na pojedynczy wypad z kamerą w teren, skoro bateria i tak wiele dłużej nie wytrzyma...

    Trzeba przy tym dodać, że zmniejszanie rozdzielczości pozwoli na nagranie większej ilości materiału – Full HD to około 200 MB. Poza tym o ile w 4K możemy rejestrować obraz jedynie przy 30 klatkach na sekundę, to w przypadku obniżenia jakości ta wartość może wzrosnąć – nawet do 240 klatek. A to przekłada się na ultrapłynne wideo, co przy dynamicznym sporcie jest niezmiernie istotne. Podobnie cieszy obecność zaawansowanych, szerokokątnych obiektywów, które dają zdecydowanie większe pole widzenia – najlepszy pod tym względem sprzęt w naszych testach „widzi” aż 170 stopni!

    Nie tylko obiektyw

    Kolejną cechą wspólną kamerek jest ich budowa oraz rozmiary. Mówimy o sprzęcie bardzo małym, który bez trudu można zamontować na kierownicy roweru czy kasku. Do tego niezbędne są jednak odpowiednie mocowania, warto więc przed zakupem upewnić się, czy producent zapewnia je w standardzie wraz z zakupionym urządzeniem. Nie jest to takie oczywiste – np. w przypadku kamerki Xiaomi w pudełku oprócz rzeczonego sprzętu znaleźliśmy tylko instrukcję i kabel microUSB do ładowania. Jednocześnie propozycja chińskiego producenta wydaje się najsolidniejsza, ma też najlepszy ekran. Bez niego trudno wyobrazić sobie korzystanie z tego typu sprzętu.

    Za jego sprawą możemy mieć na bieżąco podgląd tego, co nagrywamy. Dodatkowo coraz więcej 2-3-calowych paneli jest dotykowych. To wygoda, którą odczuwa się szczególnie, gdy powróci się do korzystania ze sprzętu wyposażonego jedynie w fizyczne przyciski. Inna sprawa, że te też są potrzebne – podczas dynamicznej jazdy trudno wyobrazić sobie korzystanie z dotykowego ekranu.

    Podczas eskapad w trudny teren trzeba mieć w pamięci, że większość kamerek to urządzenia nie zapewniające wodo- i pyłoszczelności. Za to odpowiadają specjalne etui, które czasem można znaleźć w zestawie, częściej natomiast trzeba kupić osobno. Wśród dodatkowych kwestii, które istotne mogą być dla konkretnych użytkowników, jest łączność bezprzewodowa (Bluetooth i Wi-Fi), będąca obecnie standardem. Za takowy można uznać również fakt, że wszystkie kamerki łatwo się grzeją. Nic dziwnego, skoro w małej obudowie zamknięto sporo elektroniki i duże obiektywy. Przy tym jednak warto zaznaczyć, że temperatura temperaturze nierówna. A i tylko w niektórych przypadkach za delikatnym nawet przegrzaniem idą problemy z interfejsem.

    Wszystkie powyższe zastrzeżenia powinno się brać pod uwagę przy zakupie kamerek sportowych. Jest to bardzo dobry sprzęt do zabrania w teren, jednak jego specyfika powoduje, że nie dało się obejść bez kilku istotnych ograniczeń. Przy zakupie warto więc zastanowić się, czego potrzebujemy. Czy zależy nam na mocniejszej baterii, lepszym obiektywie, a może zestawie akcesoriów w cenie urządzenia? Jedno jest pewne – wśród trzech kamerek przez nas przetestowanych na pewno znajdziecie taką, która odpowiadać będzie waszym wymaganiom, także cenowym.

    Podsumowanie testu

    Wszystkie kamerki z naszego testu możemy śmiało polecić. Oczywiście za najtańszym Ezvizem stoją ograniczenia wynikające z cięcia przez producenta kosztów – jeśli jednak komuś wystarczy 60 klatek na sekundę i maksymalna rozdzielczość Full HD, to można rozważyć kupno S2, bo nawet ten sprzęt nagrywa w przyzwoitej jakości, choć oczywiście zarówno propozycje Xiaomi, jak i Lamaksa radzą sobie pod tym względem zdecydowanie lepiej, jednak kosztują także zauważalnie więcej.

    Co oczywiste, zważywszy na cenę, wszystkim urządzeniom brakuje nieco do ideału – mogłyby zapewniać chociażby nieco lepszą jakość obrazu przy słabym oświetleniu, co szczególnie widać w przypadku umiarkowanej ostrości. Natomiast stabilizacja radzi sobie przyzwoicie i nawet na nierównym terenie obraz wciąż pozostaje czytelny. Inna sprawa, że w testach laboratoryjnych zdecydowanie najrówniej wypadła propozycja Xiaomi. Kamerki mogą pochwalić się niezłymi mikrofonami, bez problemu wyłapują dźwięk i nie zniekształcają go.

    Długowieczny golas

    Sporym, pozytywnym zaskoczeniem była natomiast praca na akumulatorze. Wszystkie urządzenia wytrzymały ponad godzinę, a najlepsze Xiaomi było bliskie dobicia do 120 minut! To świetna wiadomość, szczególnie że wszystkie modele doskonale poradziły sobie z obsługą karty microSD o pojemności 128 GB, choć w specyfikacji dwóch modeli maksymalna wielkość to tylko 64 GB. Pod względem liczby klatek na sekundę ponownie prym wiedzie Xiaomi, jednak aż 200 kl./s przy rozdzielczości 720p to sztuka dla sztuki – jakość wyraźnie spada. Sto klatek w Full HD wygląda już natomiast bardzo dobrze.

    Tak chwalona propozycja chińskiego producenta kuleje natomiast pod innym względem – nie ma właściwie w ogóle akcesoriów dodatkowych, w zestawie jest tylko kamera. Zarówno Lamax, jak i Ezviz zapewnili nie tylko kilka rodzajów mocowań, ale także wodoodporne etui. Przy porównywalnej lub niższej cenie to bardzo istotne.

    Najjaśniejszy Chińczyk

    Bardzo ważna jest też jakość wyświetlacza, wszak pozwala on na szybki podgląd nagrań. Tutaj ponownie na głowę rywali bije Xiaomi – rozdzielczość 960x480 przy 2,4 cala to wynik bardzo dobry. Obraz jest wyraźny, ponadto obsługa dotykiem działa bardzo dobrze. Tego ostatniego zabrakło natomiast u Lamaksa, który zapewnił jedynie fizyczne przyciski, co bywa uciążliwe. Tym bardziej, że przypisanie guzików jest nie do końca intuicyjne.

    Co najważniejsze jednak, wszystkie urządzenia doskonale poradziły sobie w testach terenowych i każde z czystym sumieniem można polecić wszystkim tym, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z kamerkami sportowymi. Doświadczeni użytkownicy celują raczej w wyższą półkę cenową. Czy słusznie? I tak, i nie – z jednej strony jakość obrazu i jego stabilizacja mogą być lepsze, jednak już sprzęt za 500 złotych pozwala cieszyć się dobrymi parametrami i przyzwoitymi nagraniami, co pokazuje nasza tabela.

    Procedura testowa

    Procedura testowa kamerek sportowych, poza oczywistym sprawdzianem w terenie, wymaga od nas podobnego działania, jak w przypadku większości obiektywów. Dlatego też sprawdzamy jakość obrazu po wykonaniu szeregu nagrań plansz testowych, które następnie analizujemy za pomocą programu Imatest. Pozwala on określić nie tylko to, jak dobrze odwzorowane są kolory, ale także ocenia poziom zaszumienia obrazu oraz jego ostrość. Dzięki temu jesteśmy w stanie wyłonić najlepszy obiektyw. Ponadto sprawdzamy, ile bateria wytrzymuje podczas nagrywania w Full HD, a podczas tej ponad godzinnej sesji upewniamy się także, jak urządzenie radzi sobie pod obciążeniem – czy bardzo się nagrzewa oraz jak wówczas funkcjonuje interfejs. Poza laboratorium testowym sprawdzamy natomiast, jak dobrze matryca kamerki radzi sobie ze zmiennym oświetleniem, jak również stwierdzamy, czy występują artefakty obrazu. Oceniamy także jakość nagrywanego dźwięku.

    1. miejsce - Xiaomi Mi Action Camera 4K

    Obraz

    Xiaomi ponownie zdeklasowało konkurencję. Za niespełna 500 złotych dostajemy kamerę, która wygląda nie tylko na wiele droższą, niż jest w rzeczywistości, ale także zapewnia parametry urządzeń przebijających ją wyraźnie ceną. Choć 200 klatek na sekundę w HD jest nieprzydatne, to 100 w przypadku FHD wygląda świetnie. Ponadto jakość nagrywanego obrazu również nie pozostawia wiele do życzenia, a czas pracy na akumulatorze po prostu zachwyca. Xiaomi wytrzymało dwie godziny na jednym ładowaniu, co jest wynikiem celującym. Świetne wrażenie pozostawia także ekran – 2,4 cala to może nie za wiele, jednak wszystko jest wyraźne, a podgląd nagrań wygodny.

    Tyle tylko, że w tej cenie nie dostajemy właściwie nic poza kamerą. Szkoda, że w przeciwieństwie do konkurencji Xiaomi nie pokusiło się o dodanie jakichkolwiek akcesoriów – mocowań na rower lub kask czy wodoodpornego etui. Stąd też zakup tej kamerki wiąże się z dalszymi inwestycjami, bez których będzie ona raczej bezużyteczna na dłuższą metę – bez jakiejkolwiek dodatkowej ochrony może się zniszczyć. Inna sprawa, że w tej cenie jakość obrazu, czas pracy na baterii oraz wykonanie pozostają niedoścignione.

    • bardzo dobry ekran
    • przyzwoita jakość nagrań
    • 100 kl./s przy FHD
    • długi czas pracy na baterii

    MINUSY:

    • brak dołączonych akcesoriów
    • ostrość tylko przeciętna

    Wybrane dla Ciebie