Test podkładek pod gamingowe myszy
Kupujemy nowy komputer, wydajemy kilka tysięcy na najważniejsze podzespoły, inwestujemy w świetną mechaniczną klawiaturę i superszybką mysz. A podkładka? Kto by sobie tym zaprzątał głowę? To błąd: bez dobrej podstawki nawet najlepsza mysz nie będzie w pełni korzystać ze swego potencjału.
M ogłoby się wydawać, że podkładka jest istotna tylko w przypadku, gdy wydaliśmy pieniądze na świetną mysz, która potrzebuje odpowiedniego podłoża, by wykazać pełnię możliwości. Co za tym idzie, jeśli często gramy na pececie lub zajmujemy się projektowaniem, tudzież grafiką komputerową . Jest jednak wiele podkładek, które uprzyjemnią także codzienną, w teorii niewymagającą pracę. I wcale nie muszą kosztować majątku.
Wielkość nie jest bez znaczenia
Na dobrą sprawę tym, co najwyraźniej podbija kwotę, którą przychodzi nam zapłacić za podkładkę, jest jej wielkość. Mogłoby się wydawać, że wystarczy standardowy kwadrat czy też prostokąt, jakie na biurkach oglądamy od lat. Poniekąd jest to prawda, do codziennej pracy kompaktowe rozmiary powinny w zupełności wystarczyć. Szczególnie, jeśli posiadamy niewielkie biurko, które automatycznie dyskwalifikuje największe podkładki. A mówimy o sporych kawałach materiału – o długości osiągającej nawet 100 centymetrów. Na takiej powierzchni zmieścimy nie tylko mysz, ale też klawiaturę. Przy okazji możemy też zyskać ozdobę biurka.
Abstrahując jednak od miejsca, którym dysponujemy, kluczowym czynnikiem jest dpi, którego używamy. Im niższa rozdzielczość urządzenia wskazującego, tym dalej trzeba je przemieścić, by znalazło się w wybranym przez nas miejscu na ekranie. Ze względu na wybór konkretnego dpi, użytkowników można podzielić na trzy grupy – low-sense (pomiędzy 400 a 800 dpi), mid-sense (800–1600 dpi) i high-sense (powyżej 1600 dpi). W zależności od podgrupy zaleca się różne wielkości podkładek (od 40x30 cm w przypadku low-sense do zaledwie 25x20 cm przy high-sense).
Materiały i plastiki
Niemniej istotne od wielkości, jest tworzywo, z którego wykonana jest podkładka. Tutaj mamy pełną rozpiętość – od tkaniny, poprzez plastik, na metalu i szkle kończąc. Każde podłoże ma swoje plusy i minusy (które opisaliśmy dokładniej w ramce obok). Tak więc istotne jest też to, do czego wykorzystujemy mysz. Jeśli gramy w szybkie gry FPS, to nieodzowna będzie podkładka stawiająca niewielki opor ślizgaczom urządzenia. Wbrew pozorom trzeba zwrócić uwagę na spód podkładki – powinna ona bowiem dobrze przylegać do podłoża i nie przesuwać się wraz z naszymi ruchami. Nie bez znaczenia są również, szczególnie jeśli spędzamy przed komputerem dużo czasu, wszelkie podstawki żelowe pod nadgarstek. Pozwalają one odciążyć rękę i zapobiegają mniejszym lub większym urazom. Inna sprawa, że takich modeli nie ma zbyt wiele, a i są zazwyczaj droższe (najtańsze nie spełnią swojej roli w zadowalający sposób).
Na kolejnych stronach podsumowaliśmy nasze testy, w których znalazło się kilkanaście różnego rodzaju podkładek. Pod uwagę wzięliśmy kryteria codziennego użytkowania – wspomniany już opór, tworzywo, wielkość – i podzieliliśmy wszystkie modele pod kątem przeznaczenia. Oczywiście w sprzedaży jest wiele więcej godnych polecenia podkładek, jednak nasze zestawienie ma przede wszystkim na celu wykazanie, że wybór odpowiedniego podłoża pod mysz nie musi, a właściwie nie powinien, sprowadzać się do wybrania najtańszego produktu w konkretnym sklepie.
Podsumowanie testu podkładek
Do naszego testu udało się zgromadzić sporą liczbę podkładek pod myszy. Oczywiście wybór jest ogromny, więc postanowiliśmy zrezygnować z testowania modeli niskobudżetowych. Nie oznacza to, że w zestawieniu zabrakło bardzo tanich odpowiedników produktów znanych marek. To właśnie fakt, że za 20–40 zł można kupić świetną podkładkę, sprawił, że odsialiśmy te najtańsze. W testach znalazło się ostatecznie 15 produktów, które podzieliliśmy na trzy, naszym zdaniem, najbardziej naturalne kategorie. Pierwsza to rozmiary małe i średnie, druga to podkładki duże, a stawkę dopełniają trzy z podświetleniem RGB. Podział pod względem rozmiarów był o tyle istotny, że przy ocenie końcowej brane były pod uwagę wymiary oraz cena za 1 dm2 powierzchni, który wyraźnie premiował podkładki zdecydowanie większe.
Pod kątem pozostałych uwzględnianych parametrów testowany sprzęt nie odbiegał w znaczący sposób od normy. Wszystkie były bowiem wykonane dobrze, z niezłym wykończeniem krawędzi i co najmniej przyzwoitym wyglądem. Pod tym kątem najsłabiej wypadł Cooler Master z podświetleniem RGB, w którym zabrakło zaokrąglenia nieprzyjemnie ostrych w dotyku krawędzi oraz mniej udziwnionego zabezpieczenia przewodu USB.
MasterAccessory RGB wyróżniał się także tworzywem, z którego został wykonany – to bowiem jedyna podkładka metalowa w zestawieniu. Poza nią znalazło się miejsce dla jednej z tworzywa sztucznego (PCV). Resztę wykonano z materiału, nawet jeśli posiadała sztywną podstawę z plastiku lub metalu. Coraz mniej popularne są także modele szklane – nie otrzymaliśmy żadnego do testów, a znajdujący się w redakcyjnym laboratorium został już wycofany z oficjalnej sprzedaży.
Warto dodać, że podkładki różniły się między sobą również pod kątem oporu, które stawiały podczas przesuwania po nich myszy oraz tego, jak łatwo było je same przesunąć po biurku. Pierwsza kwestia w codziennych zastosowaniach i amatorskim graniu nie powinna mieć znaczenia (bo i różnice są naprawdę niewielkie). Inaczej jest z drugą – nie wszystkie modele trzymały się bowiem podłoża tak, jak powinny, co może bywać problematyczne. Koniec końców możemy jednak polecić właściwie każdy produkt, który znajduje się w tabeli powyżej, ostateczny wybór jest już kwestią osobistych preferencji i założonego budżetu.
1. miejsce - Dream Machines DM PAD L 500 (kategoria: małe i średnie)
To podkładka średnia – ale tylko ze względu na rozmiary. Poza tym mówimy o modelu z najwyższej półki, który kosztuje naprawdę śmieszne pieniądze. Na szczególne wyróżnienie zasługuje ogólna jakość wykonania – nie tylko obszycie rogów i krawędzi, ale po prostu użycie świetnego materiału. Do tego DM PAD jest zwyczajnie ozdobą biurka, nie tylko gracza – tym bardziej, że według producenta to model hybrydowy, łączący precyzję z szybkością. Wady? Dość niewielki opór przy przesuwaniu po biurku oraz trudna dostępność: model ten został już wyprzedany, trzeba więc polować na niego w serwisach aukcyjnych. Jest jednak tego wart.
- cena
- jakość wykonania
- uniwersalność
- łatwo przesuwa się po podłożu
1. miejsce - Razer Goliatus Chroma (kategoria: z podświetleniem RGB)
Klasa sama w sobie – podkładka swoje kosztuje, jest naprawdę niewielka, ale pod względem jakości wykonania i zastosowanych technologii nie ma sobie równych. Nie tylko świetnie wygląda na biurku, bo w przeciwieństwie do większości podświetlanych modeli, znajdujące się na krawędziach LED-y nie są z tandetnego plastiku, a w dodatku są obszyte! Do tego Razer zadbał o kompatybilność z systemem Chroma, co oznacza, że akcesorium to świeci w odpowiednim kolorze w zależności od tego, co akurat dzieje się np. w grze. Poza wspomnianą już ceną i rozmiarami, na minus trzeba zaliczyć przeciętną stabilność na biurku.
- kompatybilność z systemem Chroma
- superjakość wykonania
- wysoka cena
- przeciętna stabilność
- jest mała
1. miejsce - Logitech G840 XL (kategoria: duże)
Podkładka Logitecha to przykład maty, w przypadku której cena jest poparta doskonałym wykonaniem i jakością użytych materiałów. Wprawdzie 160 złotych za podkładkę wydaje się sporym wydatkiem, jednak trzeba pamiętać, że w zamian dostajemy model o metrowej długości, co pozwala na umieszczenie na nim również klawiatury. W dodatku G840 XL na biurku wygląda po prostu doskonale. Poza ceną, można mieć delikatne zastrzeżenia do stabilności na podłożu, ale to już zwykłe czepialstwo.
- jakość wykonania
- wygląd
- wielkość
- wysoka cena
4. miejsce - Modecom Volcano Erebus (kategoria: duże)
Bardzo dobra i bardzo duża podkładka ze świetnym stosunkiem rozmiarów do ceny (tylko 1,27 zł za 1 dm2). Za zaledwie 48 złotych dostajemy ogromną przestrzeń roboczą, która odpowiada połowie powierzchni małego biurka. Przy tym Modecom zadbał o przyzwoitą jakość wykonania i wygląd – choć motyw kolorystyczny jest już kwestią gustu. Nie zmienia to faktu, że jeśli weźmiemy pod uwagę kryterium jakości do ceny, trudno tu wskazać na lepszy wybór.
- niewysoka cena
- wielkość
- jakość wykonania
- wygląd nie każdemu przypadnie do gustu