Foto/Audio/WideoTest stacjonarnych głośników bezprzewodowych

    Test stacjonarnych głośników bezprzewodowych

    Czym nagłośnić salon, gdy popularne kiedyś miniwieże wychodzą z użytku? Można zainwestować w drogi system audio lub postawić w pomieszczeniu niepozorny głośnik za kilkaset złotych. Sprawdziliśmy, czy takie skromne urządzenie potrafi dać czadu.

    Test stacjonarnych głośników bezprzewodowych

    Zalety stacjonarnych głośników bezprzewodowych

    • Dobre brzmienie
    • Wysoka głośność maksymalna
    • Wygoda obsługi
    • Współpraca z wieloma urządzeniami

    Głośniki bezprzewodowe kojarzą się głównie z mobilnymi konstrukcjami, które można zabrać w plener, by nagłośnić imprezę przy ognisku czy grillu. Ale część z nich przeznaczona jest do użytku domowego. Mają troszkę inną konstrukcję, są większe i otrzymały funkcje, których nie znajdziesz w mniejszych, bardziej mobilnych modelach.

    Na salony

    Taki głośnik musi mieć odpowiednią prezencję – będzie stał w centralnym punkcie pokoju. Dlatego producenci starają się nadać swoim modelom niebanalne kształty i wykończyć je materiałami wysokiej jakości. Trafisz na urządzenia stylizowane na radia w formie retro albo na głośniki będące spełnieniem snu futurysty – wybór jest bardzo duży.

    Urządzenie powinno mieć wygodne, podświetlane przyciski umieszczone w łatwo dostępnym miejscu, a port ładowania – przeciwnie – schowany tak, by kabel nie rzucał się w oczy. Z zasilania sieciowego będziesz korzystał przez większą część czasu – nie wszystkie głośniki stacjonarne mają wbudowany akumulator, a port ładowania bardzo często ma wejście, do którego pasuje tylko dołączona ładowarka.

    Tryby gry

    Obraz

    Inna cecha, która znacznie różni modele od konstrukcji mobilnych, to dodatkowe wyposażenie. Stacjonarne modele mogą być wyposażone w radio FM, mają wejście audio dla zewnętrznych źródeł dźwięku. Niektóre mogą pracować jako karta dźwiękowa komputera (podłączona kablem USB), inne wyposażone są nawet w odtwarzacz płyt CD. Ten element jest jednak rzadkością, bo sam nośnik zanika.

    Odpowiednia moc

    Większość opisywanych urządzeń wyposażona jest w dwa przetworniki, które dają namiastkę efektu stereo. Nieliczne modele mają tylko jeden głośnik. Zestaw grający bardzo często ma także pasywne radiatory, które wzmacniają niskie tony, a głośniki z jednym przetwornikiem wyposażone są czasem w deflektor emitujący dźwięk w kierunku 180 lub pełnych 360 stopni. Taki głośnik warto ustawić pośrodku pomieszczenia zamiast klasycznie przy ścianie.

    Obraz

    Głośniki coraz częściej potrafią bezprzewodowo łączyć się w pary (a nawet większe zestawy), dając wyższą moc i lepszy efekt stereo. Połączyć możesz tylko urządzenia tego samego producenta, często tylko identyczne modele. Popularnym rozwiązaniem jest też możliwość pracy z kilkoma źródłami dźwięku jednocześnie. Możesz połączyć z głośnikiem np. dwa telefony i jednym kliknięciem zmieniać źródło odtwarzania. Głośnik może też automatycznie przełączać się między urządzeniami.

    Nie tylko muzyka

    Nie wszystkie głośniki stacjonarne można wykorzystywać do prowadzenia rozmów telefonicznych. Mikrofon znajdziesz tu dużo rzadziej niż w modelach przenośnych. Także funkcja powerbanku nie jest powszechnie spotykana. Okazjonalnie można trafić za to na modele pełniące rolę stacji dokującej dla smartfona – głośnik komunikuje się z telefonem za pomocą portu USB i przy okazji go ładuje. Problemem jest ograniczona kompatybilność, zazwyczaj tylko z jednym modelem smartfona (najczęściej dość drogim).

    Podsumowanie wyników

    Do testu wybraliśmy pięć głośników, których cena nie przekracza 1000 zł. Tylko jeden z nich – JBL – nie ma wbudowanego akumulatora, jest więc urządzeniem stricte stacjonarnym. Pozostałe mogą grać na baterii.

    Brzmienie

    Zaczynamy od tej cechy głośników, która najbardziej odróżnia je od modeli mobilnych – i jest to bardzo duża różnica na plus. Z przyjemnością słucha się urządzeń JBL i Sony. Oczywiście audiofil dostrzeże w ich brzmieniu szereg niedociągnięć, a nawet mniej wprawne ucho usłyszy drażniące uszy brzmienie talerzy w modelu JBL lub wybijający się na pierwszy plan wokal, który momentami zagłusza instrumenty w głośniku Sony. Są to jednak drobne mankamenty niepsujące pozytywnego odbioru. Oba urządzenia grają bardzo głośno i dynamicznie.

    Mniejsza od nich Hama jest ograniczona rozmiarami swoim przetworników. Gra tylko poprawnie – brakuje jej niskich tonów, więc lepiej nie podkręcać głośności na maksa. Zresztą urządzenie jest znacznie cichsze niż wcześniej wymienione modele.

    Mniejsza od nich Hama jest ograniczona rozmiarami swoim przetworników. Gra tylko poprawnie – brakuje jej niskich tonów, więc lepiej nie podkręcać głośności na maksa. Zresztą urządzenie jest znacznie cichsze niż wcześniej wymienione modele.

    Wykonanie

    Obraz

    Wszystkie testowane modele cieszą oczy wysoką jakością użytych materiałów i niebanalnym wyglądem. Hama i Defenzo imitują radia w stylu retro. Pierwsze urządzenie ma dwa duże pokrętła (lewe odpowiada za ustawienie korektora dźwięku, drugie jest dotykowe – przesuwając palec, można przewijać utwory) i metalowy uchwyt, który niestety nie jest składany i blokuje dostęp do regulacji. Uchwyt w Defenzo to skórzany pasek – wygląda świetnie, ale z czasem może się zużyć od przenoszenia głośnika. Stożkowaty kształt Bose przywodzi namyśl inteligentne głośniki w rodzaju Amazon Echo. Obudowa jest tu wykonana z aluminium, a na jej spodzie znalazł się port opcjonalnej ładowarki stykowej. Panel przycisków jest bogaty i wykończony gumą.

    Ten materiał pokrywa także głośnik Sony. Satynowe wykończenie sprawia, że dotykanie głośnika jest – chociaż może to dziwnie zabrzmieć – niezwykle przyjemne. Wszystkie porty tego urządzenia ukryto pod szczelną zaślepką. Głośnik jest odporny na zachlapanie (podobnie jak Bose), można go więc zabrać w plener. Jego przedni panel zaopatrzono w wielokolorowe diody, które mrugają w takt muzyki, korelacji między dźwiękiem i światłem nie zawsze można się jednak dopatrzyć.

    Kształt głośnika JBL przywodzi na myśl piłkę do rugby. Nie jest on szczególnie elegancki, a błyszczące plastikowe wstawki wyglądają dość tandetnie. Jednak do dbałości o wykonanie nie można mieć uwag. Przyciski ustawiono pod lekkim kątem, przez co nie są widoczne, gdy na głośnik patrzysz od przodu. Mają za to podświetlenie, którego zabrakło u konkurencji.

    Coś więcej

    JBL oprócz tego, że nie posiada akumulatora, nie ma także mikrofonu. Głośnik ma jednak inną ciekawą funkcję – wbudowany moduł Chromecast. Po sparowaniu przez Wi-Fi z telefonem można do niego wysyłać dźwięki z aplikacji strumieniujących, np. Spotify. Głośnik komunikuje się już bezpośrednio z serwisem. Inne przydatne dodatki to funkcja powerbanku w urządzeniu Sony oraz karta dźwiękowa, której rolę może pełnić Bose.

    Opisy wybranych stacjonarnych głośników bezprzewodowych

    1. miejsce - Sony SRS-XB40

    Obraz

    Kto wpadł na pomysł wyposażenia głośnika w podświetlenie przetworników, zasługuje na premię, ale temu, kto opracował tę funkcję, należy się bura – między muzyką i rytmem błyskania diod LED często brakuje logicznego połączenia. Na brzmienie głośnika nie można narzekać. Gra głośno, czysto i ma dobry balans zakresów. Wykonanie to najwyższa półka – duże przyciski świetnie sprawdzają się w praktyce. Odporna na zachlapanie obudowa to miły dodatek, a satynowe wykończenie nadaje jej szlachetności.

    Plusy
    • Świetna konstrukcja i jakość wykonania
    • Dobre brzmienie z opcją podbicia basu
    • Dodatkowe efekty świetlne
    Minusy
    • Brak dedykowanych klawiszy przewijania
    • Lekka dominacja wokalu

    4. miejsce - Hama Soundchest

    Obraz

    Swoim głośnikiem Hama pokazuje, jak sprawnie połączyć nowoczesność z tradycją. Głośnik ma wygląd retro, ale współczesne wyposażenie – w klasycznie wyglądające pokrętła udało się wpasować panel dotykowy. Przesadzono tylko z aluminiowym uchwytem, którego nie da się złożyć. Brzmienie głośnika jest przeciętne. Lepiej nie podkręcać głośności na maksa, bo uszy zaatakują drażniące wysokie tony. Do grania w tle, np. jako kuchenne radio, Hama nadaje się znakomicie, ale zestawem grającym do salonu nie jest.

    Plusy
    • Ciekawy wygląd i dobre wykonanie
    • Wbudowany equalizer
    • Niska cena
    Minusy
    • Brzmienie pozbawione mocnego basu
    • Niska głośność maksymalna
    • Nieruchomy uchwyt do przenoszenia

    Wybrane dla Ciebie