Władze USA stawiają na spaliny. To koniec krajowej sieci stacji ładujących dla aut elektrycznych
Wygląda na to, że ambitny plan budowy sieci stacji ładujących o zasięgu krajowym w Stanach Zjednoczonych właśnie został uśmiercony. Warty pięć miliardów dolarów program nie zostanie zrealizowany według obowiązujących jeszcze do niedawna założeń.
Amerykański Departament Transportu wydał nakaz zakończenia prac związanych z budową infrastruktury dla "elektryków". Wedle pierwotnych jego założeń stacje te miały się pojawić w każdym z pięćdziesięciu stanów. Jak do tej pory jednak wybudowano ich ledwie trzydzieści, a planowane setki kolejnych nie powstaną.
Koniec szerokiego wsparcia dla aut elektrycznych w USA
Rzeczone ładowarki miały się pojawić przede wszystkim wzdłuż autostrad. Zważywszy na olbrzymie przestrzenie, jakie kierowcy mają do pokonania na amerykańskim kontynencie, obecny ich brak uznawany jest, nie bez słuszności zresztą, za główną przyczynę, dla której samochody elektryczne są wciąż stosunkowo rzadko wybierane poza największymi miastami. W najbliższej przyszłości to już się jednak nie zmieni. A co dalej?
Teoretycznie projekt ten nie poszedł "do piachu". W praktyce jednak trudno tak tego nie odbierać. Władze Departamentu Transportu, już podległe Donaldowi Trumpowi, mają bowiem ponownie przyjrzeć się założeniom programu i stworzyć dla niego nowe wytyczne, które następnie przejdą fazę publicznych konsultacji. Oznacza to jednak, że tak czy inacze budowa tej infrastruktury zostaje zamrożona na długie miesiące, jeśli nie na całe lata.
To już kolejny krok tego typu wskazujący na fakt, że wraz ze zmianą prezydentury Amerykanie zaciągnęli ręczny hamulec, jeśli chodzi o kwestie związane z generacyjną zmianą w transporcie prywatnym oraz – już szerzej – w sprawach związanych z ochroną środowiska. Co jednak interesujące, przedstawiana tutaj sprawa może okazać się niezgodna z prawem, w opinii części prawników bowiem nie ma podstaw prawnych do tego, aby już raz przyznane fundusze na realizację projektów budowlanych były potem odbierane. Innymi słowy, być może w przyszłości poszczególne stany "odblokują" należne im pieniądze w sądach – ponownie jednak będzie się to wiązało z trudnym do oszacowania opóźnieniem.