X‑kom z większością udziałów w Neonecie. Czy to pomoże przywrócić do życia upadającą sieć?

Tajemnicą nie jest, że Neonet prządł dość cienko już od dłuższego czasu. Popularna swego czasu sieć sklepów z elektroniką zaczęła stopniowo podupadać, czego punktem kulminacyjnym było złożenie w styczniu ubiegłego roku dwóch wniosków: jednego o bankructwo, a drugiego o restrukturyzację. Jako że pierwszy z nich został odrzucony przez sąd, przedsiębiorstwo zakasało rękawy i rozpoczęło proces wdrażania zmian w swojej strukturze. Poskutkowało to zamknięciem 80 punktów sprzedaży (czyli około 1/3 wszystkich podówczas funkcjonujących), a mimo to firma i tak pozostawała w niemałych tarapatach. Tarapatach, z których postanowił wyciągnąć ją x-kom.

W poście na portalu X zawarto informację, że na mocy pozyskania przez x-kom 51% udziałów w Neonecie, oba sklepy stały się częścią jednej grupy. W związku z tym najbliższe miesiące mają przynieść m.in. ujednolicenie polityki zakupowej, obsługi zamówień oraz wszelkich procesów mających wpływ na funkcjonowanie biznesu. X-kom zapewnił, że zielone światło na przeprowadzenie synergii przyznały wszystkie organy regulacyjne, a przedsiębiorstwu przyznano wszelkie wymagane zgody antymonopolowe. Co więcej, takiemu posunięciu przyklasnęli również wierzyciele Neonetu.

Co więc w najbliższym czasie czeka Neonet? Wedle słów przedstawicieli x-komu, asortyment sklepów tej sieci, zarówno stacjonarnych, jak i internetowego, ma zostać rozszerzony o oferty z zakresu IT oraz GSM. Kolejną istotną zmianą jest to, że członkowie zarządu x-komu będą mogli zasiadać w zarządzie Neonetu i podejmować istotne decyzje dotyczące dalszego funkcjonowania spółki i jej rozwoju. Menedżerowie otrzymają zaś sposobność pokierowania zespołami złożonymi z osób podlegających pod oba ze wspomnianych przedsiębiorstw, co też ma "ułatwić wymianę wiedzy i dostosowanie oferty do oczekiwań klientów".

Celem na nadciągające miesiące jest zaś nie tylko przywrócenie rentowności, ale i przywrócenie marce pełni jej chwały. X-kom wierzy, że dzięki połączeniu sił jest to możliwe. Czy tak jednak będzie w rzeczywistości – tego najprawdopodobniej dowiemy się już całkiem niedługo.