Aplikacje z chińskich sklepów gromadzą mnóstwo informacji o użytkownikach

Rząd Chin ogłosił na początku sierpnia, że planuje rozprawić się z powszechnymi naruszeniami prawa do prywatności. Chodzi m.in. o nielegalne gromadzenie danych przez działające tam serwisy Internetowe. Niezależne centrum do spraw cyberbezpieczeństwa (CN-CERT) przyjrzało się też uprawnieniom dystrybuowanych w sklepach aplikacji. Najważniejsze dane z raportu przytoczył Tech Node.
Okazuje się, że każda zbiera średnio ponad 20 różnych informacji o swoim użytkowniku i wymaga nadania podczas instalacji aż 25 różnych uprawnień. Ponad 30 proc. pozwoleń nie dotyczy funkcjonowania danego programu. Mowa tu zwłaszcza o wykrywaniu innych aplikacji zainstalowanych na telefonie czy nadaniu uprawnień do odczytu i zapisu plików. Wiele apek wykazywało też różne, budzące podejrzenia aktywności.
W Chinach działa ponad 200 sklepów, a w każdym z nich można znaleźć ok. 5 milionów aplikacji, co daje łącznie ponad miliard pobrań. To przyczyniło się do powstania ogromnej bazy tanich do zdobycia informacji, którymi handlują organizacje o coraz bardziej złożonej strukturze. Zjawisko jest już tak powszechne, że dane osobowe pochodzące z platform zajmujących się dostawani żywności są wyceniane na zaledwie... centa.
fot. 123RF