W USA walczą o uczciwe prawo do naprawy
Potrzeby użytkownika kontra interes producenta
W czwartek (17 czerwca) amerykański kongresmen Joseph Morelle złożył w Kongresie Stanów Zjednoczonych projekt krajowej ustawy o prawie do naprawy. Według zaproponowanych zapisów producenci sprzętów (m.in. elektroniki) oraz maszyn musieliby zapewnić ich użytkownikom oraz niezależnym warsztatom naprawczym dostęp do części, narzędzi i informacji potrzebnych do zreperowania tych urządzeń w razie usterki.
Lokalni przedsiębiorcy wrócą do gry?
Producenci sprzętu lub maszyn często wprowadzają wymóg, by ich wyroby były naprawiane w autoryzowanych serwisach lub u samego producenta, co znacząco podnosi koszt takiej usługi. W efekcie wiele nadających się do użytku sprzętów jest wyrzucanych. Proponowana ustawa ma więc z jednej strony służyć środowisku naturalnemu, z drugiej zaś – dać szansę rozwoju małym, lokalnym przedsiębiorcom.
Kary za utrudnianie
Według projektu ustawy Federalna Komisji Handlu mogłaby karać producentów, którzy naruszaliby przepisy dotyczące prawa do naprawy. Przewiduje on kary cywilne, np. wypłatę odszkodowań, zwrot kosztów poniesionych przez użytkowników lub wymuszenie zmiany umów.
W USA od pewnego już czasu prawo takie jest wprowadzane w poszczególnych stanach. Joseph Morelle uważa, że wdrożenie go na poziomie krajowym znacząco ułatwiłoby spójne uregulowanie i respektowanie tego prawa. A w konsekwencji uprościłoby życie użytkowników sprzętu lub np. maszyn rolniczych, dla których konieczność kosztownych napraw w autoryzowanych punktach jest dużym problemem.
Silne lobby
Inicjatywę kongresmena popierają walczące o prawo do naprawy organizacje i instytucje. Według Johna Bergmayera, dyrektora prawnego w Public Knowledge, zapewnienie ludziom możliwości naprawiania swoich urządzeń i korzystania z niezależnych warsztatów pozwoli im zaoszczędzić, ale też przyniesie znaczące korzyści dla środowiska, zmniejszając ilość e-odpadów i emisję dwutlenku węgla.
Z kolei Gay Gordon-Byrne, dyrektor wykonawczy Repair.org, podkreśla, że coraz więcej osób chce takiego prawa, nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Sprawą zajmuje się także Unia Europejska.
fot. Blaz Erzetic – Unspash