Apple grozi konsekwencjami
Koncern z Cupertino żąda zwrotu skradzionych smartfonów.
„To urządzenie jest śledzone" – informuje Apple.
W Stanach Zjednoczonych wciąż trwają antyrządowe protesty po śmierci George'a Floyda. Jak zwykle bywa w takich przypadkach, towarzyszą im akty grabieży.
Apple wśród poszkodowanych
Tim Cook, dyrektor generalny Apple'a, podjął decyzję o zamknięciu niektórych firmowych punktów sprzedaży w USA. Mimo to przestępcy splądrowali sklepy w Filadelfii, Los Angeles, Nowym Jorku, San Francisco i Waszyngtonie. Wynoszono z nich wszystko, co miało jakąkolwiek wartość.
W serwisie Twitter pojawiły się informacje, że osoby próbujące uruchomić iPhone'y zdobyte podczas kradzieży są ostrzegane przez Apple'a przed konsekwencjami popełnienia przestępstwa. „To urządzenie zostało wyłączone i jest śledzone. Lokalne władze zostaną powiadomione" – komunikuje firma, żądając jednocześnie zwrócenia aparatu.
Nah son I swear to god I’d be heated pic.twitter.com/RoFxHV1lLm
— josh (apex male) (@onlyfanobtainer) May 31, 2020
Jak wiadomo, Apple oferuje legalnym użytkownikom sprzętu własnej marki usługę lokalizowania zgubionych lub skradzionych smartfonów, tabletów i laptopów. Tym razem można się przekonać, jak działa technologia zabezpieczająca przed korzystaniem ze sprzętu nielegalnie wyniesionego ze sklepu.