AktualnościBackdoor w chmurze firmy Apple: Brytyjczycy żądają dostępu

Backdoor w chmurze firmy Apple: Brytyjczycy żądają dostępu

Co zrobi rząd, który ma chrapkę na dane obywateli, ale nie potrafi przebić się przez zabezpieczenia chmury? Cóż, zażąda wprowadzenia furtki, która na to pozwoli. Tak właśnie postąpiła Wielka Brytania względem firmy Apple.

Apple
Apple
Źródło zdjęć: © Pexels | Armand Valendez
Grzegorz Karaś

Źródło The Washington Post ujawniło, że sytuacja taka miała miejsce w zeszłym roku. Wedle stanowczo wyartykułowanego życzenia służb Karola III Apple miałoby dla nich przygotować sposób pozwalający obejść zabezpieczenia chmury – tak, żeby było możliwe przeglądanie całości zgromadzonych tam danych.

Inwigilacja… wszystkich

Ciekawość rządu Wielkiej Brytanii dotyczyła przede wszystkim zawartości wirtualnych dysków poddanych wspomnianego monarchy – problem jednak w tym, że w praktyce tak wprowadzona furtka miałaby zasięg globalny. Brytyjczycy powołali się tutaj na ustawę z 2016 roku o nazwie Investigatory Powers Act. Co ciekawe, prawo to zabrania danemu podmiotowi ujawniania faktu, że ustawodawca, powołując się na przywołane przepisy, wysuwa wobec tego podmiotu żądania.

Zażądali, aby Apple stworzyło tylne wejście, które umożliwi im odzyskanie całej zawartości, jaką dany użytkownik usługi firmy Apple na całym świecie przesłał do chmury. Nieujawniony rozkaz brytyjskiego rządu, wydany w zeszłym miesiącu, wymaga całkowitej możliwości przeglądania w pełni zaszyfrowanych materiałów, a nie tylko pomocy w złamaniu konkretnego konta, i nie ma to żadnego znanego precedensu w największych demokracjach.

Źródło The Washington Post

Według dostępnych informacji Apple nie uległo – firma sprzeciwiła się tego rodzaju uprawnieniom rządu Wielkiej Brytanii, grożąc, że prędzej wycofa z brytyjskiego rynku sporną usługę niż w jakikolwiek sposób ją zmodyfikuje. Amerykański gigant zabezpiecza bowiem iCloud, korzystając przy tym z opcjonalnego szyfrowania end-to-end Advanced Data Protection, którego nawet sama nie jest w stanie złamać.

Takie stanowisko nie jest niespodzianką: Apple należy do grona firm, które od lat sprzeciwiają się naciskom rządowym w tej materii i krytykują zapędy władz chcących mieć swobodę w przeglądaniu danych zgromadzonych przez obywateli. Troska o kwestię prywatności ma tu jednak raczej drugorzędne znaczenie: firma po prostu zdaje sobie sprawę, że prędzej czy później taki backdoor zostałby odkryty przez hakerów i niezgodnie z prawem wykorzystany – tym samym podważając sens istnienia całej usługi. W istocie więc Apple, dając odpór władzom Wielkiej Brytanii, przede wszystkim chroni własny biznes.

Wybrane dla Ciebie