AktualnościChatGPT skopiował styl Studia Ghibli. Kontrowersje wokół nowego trendu w sieci

ChatGPT skopiował styl Studia Ghibli. Kontrowersje wokół nowego trendu w sieci

Trend przekształcania kultowych zdjęć z pomocą czatbota OpenAI w obrazy w stylu Studia Ghibli wywołał niemałe poruszenie się w sieci. Jedni są zachwyceni nową funkcją, inni krytykują ją za brak poszanowania dla cudzego dorobku i talentu.

Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=yFIE-ISqNoU
Źródło: https://www.youtube.com/watch?v=yFIE-ISqNoU
Źródło zdjęć: © YouTube

ChatGPT, a dokładniej jego funkcja umożliwiająca generowanie obrazów, doczekała się pokaźnej aktualizacji umożliwiającej odtwarzanie zdjęć i obrazów w wybranym przez nas stylu. Nie upłynęło wiele czasu, nim internauci zalali portale społecznościowe "twórczością" czatbota imitującą animacje tworzone przez legendarne, japońskie Studio Ghibli i Hayao Miyazakiego.

Gdzie rysuje się granica?

Generator obrazów dostępny z poziomu GPT-4o oddaje w ręce użytkowników ogrom możliwości, a ci postanowili z nich skorzystać. Po sieci krążą tony grafik stworzonych na modłę kreskówek Studia Gibli.

Ba, trend ma taką skalę, że nawet Sam Altman z OpenAI, jeden ze współzałożycieli rzeczonego przedsiębiorstwa i jego obecny prezes, zdecydował się zmienić swoje zdjęcie profilowe na X-ie, aby pochwalić się możliwościami swojego najnowszego wytworu:

Nie wszyscy jednak bezkrytycznie ruszyli do przekształcania memów na grafiki w stylu twórców "Spirited Away" i "Księżniczki Mononoke". W sieci nie zabrakło głosów co do tego, że wykorzystywanie cudzej twórczości do promowania sztucznej inteligencji jest wątpliwie moralnym procederem. Nie zmienia to jednak faktu, że, zdaniem wielu ekspertów ds. własności intelektualnej, OpenAI nie narusza żadnych przepisów i działa w "szarej strefie prawnej". Evan Brown z firmy prawniczej Neal & McDevitt twierdzi, że sam styl nie podlega ochronie z tytułu praw autorskich, więc amerykańskie przedsiębiorstwo w żadnej mierze nie łamie prawa umożliwiając generowanie grafik przypominających anime Studia Ghibli.

Inną sprawą pozostaje to, że aby ChatGPT był w stanie w tak wierny sposób odzwierciedlić styl Miyazakiego, AI musiało zostać zawczasu zaznajomione z jego twórczością i "skonsumować" pokaźne jej ilości. W tym przypadku jednak orzeczenie, czy prawo zostało naruszone, pozostaje w gestii sądów – a te, jak już mieliśmy okazję się przekonać, wciąż nie bardzo wiedzą, jak powinny podejść do takich kwestii.

Na koniec warto przypomnieć, że określenie Hayao Miyazakiego przeciwnikiem sztucznej inteligencji jest i tak sporym niedopowiedzeniem.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hayao Miyazaki's thoughts on an artificial intelligence

Reżyser pokusił się swego czasu o stwierdzenie, że animacje stworzone przez AI to "obraza dla samego życia" i nie może się zmusić do ich oglądania. Słowa te padły niemal dekadę temu, niemniej możemy zakładać, że nawet w obliczu dynamicznego rozwoju tej technologii, Miyazaki podtrzymuje swoją opinię na jej temat. Zdanie Japończyka podziela również wielu internautów, którzy przekonują, że "dzieła" wykonane przez algorytmy napędzające ChatGPT pozbawione są duszy i stanowią potwarz dla prawdziwych artystów z krwi i kości.

Koniec końców do sprawy zdecydowało się odnieść samo OpenAI, które wystosowało oświadczenie do redakcji serwisu TechCrunch. Napisano w nim, że przedsiębiorstwo nie pozwala swojej AI na kopiowanie stylów żyjących artystów, niemniej te kojarzone z całym studiami, a nie konkretnymi personami, zostały dopuszczone do użytku.

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie