TechnologieCyfrowe finanse

    Cyfrowe finanse

    Chcesz lepiej zarządzać pieniędzmi, oszczędzać albo pomnożyć majątek poprzez trafne inwestycje? Skorzystaj z usług typu FinTech. Pokazujemy, jak wybrać te wyróżniające się dobrą jakością i niewygórowanymi cenami.

    Cyfrowe finanse

    Z usług finansowych korzystasz codziennie – wystarczy, że kupisz coś przez internet i dokonasz płatności za pośrednictwem np. PayU czy Przelewów24. Skorzystasz wówczas z systemu płatności obsługującego transakcje w internecie. Takie systemy zaliczają się do sektora FinTech, ale są to też stosunkowo proste usługi. Jak wygląda coś zaawansowanego?

    Pieniądze w sieci

    W internecie za sprawą usług fintechowych możesz dziś łatwo wymienić walutę na inną, np. w serwisie Walutomat.pl. Na wymianie walut można dużo oszczędzić, gdy chcesz wymienić dużą sumę, ponieważ prowizja jest o wiele niższa od tej, którą za wymianę normalnie pobrałby bank lub kantor stacjonarny. Jeśli np. wymieniasz 6 tys. euro na złotówki, możesz zaoszczędzić nawet 800–900 zł.

    –Mamy [w Polsce – red.] bardzo dobrze rozwijające się kantory online lub pożyczkodawców internetowych. Mam też wrażenie, że świetlana przyszłość czeka social lending — zauważa Artur Małek z Finanteq, firmy tworzącej dla banków aplikacje mobilne na telefony lub zegarki, w tym tzw. superwallety (super portfele). Social lending, o którym wspomina Małek, to pożyczki społecznościowe. Jak to działa? Za pośrednictwem serwisu online można albo uzyskać pożyczkę od grupy internautów, którzy zdecydują się na wsparcie, albo udzielić pożyczki i w skali roku zarobić na niej średnio 10 proc. Popularnym w Polsce serwisem jest Kokos.pl, który obsłużył już pożyczki warte 139,3 mln zł. Na początku możesz pożyczyć od innych do 5 tys. zł, później – jeśli będziesz spłacał je w terminie – nawet do 25 tys. zł.

    Obraz

    Równie ciekawe i przydatne są serwisy crowdfundingowe, umożliwiające zbieranie od internautów pieniędzy na sfinansowanie jakiegoś projektu. Możesz np. w serwisie Polakpotrafi.pl spróbować zebrać środki na remont schroniska, nagranie przez zespół pierwszego teledysku czy stworzenie gry wideo. A jeśli się nie uda, spróbuj swoich sił na amerykańskim Kickstarterze, gdzie jak dotąd najwięcej środków udało zebrać się firmie Pebble, która potrzebowała 500 tys. dol., a zebrała ponad 20 mln dol. na nowy produkt – zegarek Pebble Time.

    Ubezpiecz się

    FinTech to także ubezpieczenia. Dla przykładu nowojorski Oscar Health daje swoim klientom opaski na ręce firmy Misfit. Po co? Ubezpieczycielowi zależy, aby klienci dbali o zdrowie. Jeżeli będą codziennie przebywać 10 tys. kroków i zliczać je w aplikacje mobilnej, Oscar „zapłaci” im za to wirtualnego dolara dziennie. W ciągu roku można uzbierać w ten sposób dużą kwotę, którą później ubezpieczyciel pozwala przeznaczyć na… ubezpieczenie na kolejny rok. Aplikacja mobilna firmy pozwala też umawiać konsultacje telefoniczne i wideo z lekarzami, a nawet obsługuje wydawanie recept.

    Niemiecka Friendsurance oferuje ubezpieczenia grupowe. Możesz ubezpieczyć się wraz ze znajomymi od drobnego ryzyka, np. utraty laptopa. Jeżeli po roku okaże się, że twoja grupa zanotuje mało szkód, Friendsurance zaproponuje zwrot części składki (ok. 40 proc.) na poczet ubezpieczenia na kolejny rok. Firma zachęca też do aktywnego szukania nowych znajomych, z którymi możesz się ubezpieczyć. Jeżeli będziesz zdobywać klientów dla ubezpieczyciela, możesz liczyć na kolejne zniżki.

    Co to jest FinTech

    FinTech, skrót od angielskiego określenia financial technology, oznacza wykorzystywanie nowoczesnych technologii w usługach i produktach finansowych. Są to m.in.:

    • Wymiana walut i kryptowaluty
    • Platformy crowdfundingowe
    • Ubezpieczenia wykorzystujące aplikacje mobilne
    • Transfer pieniędzy
    • Inwestycje zautomatyzowane i tzw. robo-advisory
    • Pożyczki, w tym platformy do social lendingu
    • Systemy szybkich i łatwych płatności

    Zostań inwestorem

    Obraz

    Usługi fintechowe pozwalają także zostać inwestorem i pomnażać majątek. Na przykład w serwisie Betterment.com wystarczy podać wiek, informację o dochodzie rocznym oraz wskazać, czy jeszcze pracujesz, czy już jesteś na emeryturze – po założeniu konta otrzymasz rekomendacje od algorytmów określanych jako robo-advisory (czyli roboty-doradcy). Betterment zarządza już ponad 5 mld dol. od 175 tys. klientów z całego świata, pomnażając majątki za pomocą „autopilota”.

    Podobnie funkcjonuje serwis Wealthfront.com. Wykorzystuje robo-advisorów, aby wybierać inwestycje i pracować na zysk klientów. Trzeba udostępnić określoną kwotę (przynajmniej 500 dol.), wskazać cele finansowe oraz poziom tolerowanego ryzyka. Resztą zajmą się robo-doradcy, którzy nie tylko popełniają o wiele mniej błędów niż ludzie, ale też są znacznie tańsi – Wealthfront pobiera prowizję w wysokości ok. 0,15 proc. wartości zarządzanego majątku. Tymczasem „żywi” doradcy w USA pobierają co najmniej procent prowizji.

    Cyfrowe dobra

    W 2009 r. pojawiła się kryptowaluta – bitcoin. Cyfrową walutę możesz zapisać na komputerze lub przechowywać w serwisie internetowym, który udostępnia specjalny „cyfrowy portfel”. Następnie możesz ją przesłać do innej osoby przez internet. Korzystając z bitcoinów, możesz płacić za różne usługi i produkty, wymieniać je na inne waluty lub dobra, w dodatku bez udziału banków. Profesor Nick Szabo, który związany jest z bitcoinem od samego początku, sugeruje, że w przyszłości kryptowaluty mogą zastąpić te tradycyjne, szczególnie w internecie.

    Obraz

    Mimo że bitmonety są cyfrowe, są tak naprawdę traktowane jak przedmioty fizyczne – nie można ich powielać tak jak np. dokumentów tekstowych czy plików muzycznych. Profesor Szabo sugeruje tworzenie nowych umów kupna-sprzedaży, aby w przyszłości dobra cyfrowe nie mogły być kopiowane tak łatwo jak obecnie. Posiadacz np. cyfrowego albumu muzycznego nie mógłby go powielić i udostępnić za darmo w sieci, lecz musiałby go odsprzedać lub wymienić na coś innego. Ma to sprawić, że produkty cyfrowe będą traktowane tak, jak te fizyczne.

    W Polsce działa z kolei firma Billon, umożliwiająca transakcje za pomocą telefonu i w internecie nie tylko w bezpieczny sposób, ale też bezpośrednio i bez dodatkowych kosztów. Cyfrowa gotówka, jak tłumaczą twórcy Billona, jest nie do podrobienia, może zostać przekazana od razu, jak pieniądz z portfela do portfela – bez pośrednictwa banku i osób trzecich. Co ciekawe, wystarczy smartfon, aby korzystać z Billona – nie trzeba mieć nawet konta w banku. –Billon potrafi obsługiwać waluty narodowe, czyli np. polskie złote, a nie operuje na kryptowalucie bitcoin. Do tego spełniamy wszystkie wymagania polskich i europejskich regulacji prawa rynku finansowego — mówi Robert Kałuża, założyciel i członek zarządu w Billon Sp. z o.o. Firma ma już za sobą pierwsze wdrożenia w segmencie mikropłatności w internecie i przygotowuje kolejne usługi.

    Bez banków

    Bill Gates w 1997 r. powiedział, że w przyszłości człowiek będzie „potrzebować bankowości, ale niekoniecznie banków”. Pieniądze można przechowywać w wielu innych miejscach, podobnie jak możliwe jest realizowanie płatności czy wymienianie waluty.

    FinTechy można podzielić na dwa rodzaje. Pierwsza grupa firm stara się konkurować z bankami, druga pomaga bankom pozostać konkurencyjnymi. Firmy fintechowe wywierają wpływ szczególnie w krajach, gdzie bankowość nie jest tak rozwinięta jak w Polsce, która zajmuje np. pierwsze miejsce w Europie pod względem liczby dokonywanych transakcji zbliżeniowych. We Francji, Wielkiej Brytanii czy USA wciąż królują czeki, a przelewy są drogie. W tych krajach usługi fintechowe faktycznie stanowią konkurencję dla banków – zwłaszcza z punktu widzenia młodszych klientów, którzy chętnie korzystają z technologii.

    Wybrane dla Ciebie