Foto/Audio/WideoCzarna skrzynka w aucie

    Czarna skrzynka w aucie

    Coraz więcej kierowców wykorzystuje samochodowe wideorejestratory. Z prostych zabawek stały się one użytecznymi narzędziami, które w razie wypadku dostarczają, podobnie jak czarna skrzynka w samolocie, informacji o przebiegu zdarzenia. Sprawdziliśmy, co oferują popularne modele kamer do aut.

    Czarna skrzynka w aucie

    Zalety kamer samochodowych

    • rejestrują przebieg trasy, w razie potrzeby stanowiąc dowód w sądzie
    • zapewniają dobrą jakość nagrań
    • są stosunkowo łatwe w obsłudze
    • mają niewygórowaną cenę

    Kamera samochodowa jest coraz chętniej wykorzystywanym gadżetem. Przestała jednak być wyłącznie zabawką, która stanowi źródło śmiesznych filmików z samochodu. Jeżeli ktoś kupuje kamerę wyłącznie w takim celu, szybko się znudzi – urządzenie nagrywa dziesiątki, a nawet setki godzin przeraźliwie nudnych filmów. Jego zadaniem nie jest bowiem dostarczanie rozrywki, lecz nagrywanie „na wszelki wypadek” materiału, który może się potem do czegoś przydać. To tak jak z ubezpieczeniem – płaci się cały czas, a korzysta w razie wypadku. Z tego, co nagra kamera, w praktyce przegląda się nie więcej niż 1 procent.

    Na co zwrócić uwagę

    Rynek kamer zdążył już rozwinąć się i dojrzeć. Najnowsze modele nie są zaadaptowanymi tanimi aparatami, lecz urządzeniami, które od początku stworzono z myślą o wykorzystywaniu w samochodach. Z tego powodu nie są uniwersalne i na przykład nie nadają się do pracy jako zwykły aparat lub kamera, bo wbudowany akumulator wystarcza na góra kilkanaście minut.

    Idealna kamera powinna przede wszystkim być mała, aby nie zasłaniać dużego obszaru szyby, i mieć wygodny uchwyt, który umożliwi jej łatwy i szybki demontaż. Najpopularniejszym rozwiązaniem są oczywiście przyssawki, jednak przyklejane na stałe do szyby uchwyty też mają swoje zalety – są dużo mniejsze i lepiej sprawdzają się w wypadku sporych kamer, które zamocowane na przyssawce potrafią się trząść, rozmazując obraz.

    Intuicyjny interfejs kamery i wygodna obsługa są ważne, ale w praktyce kamerę obsługuje się zazwyczaj na postoju, a i to sporadycznie. Z założenia rejestrator powinien być urządzeniem bezobsługowym. Ma się włączyć po przekręceniu kluczyka i wyłączyć, gdy samochód zostanie zamknięty. To, czy steruje się za pomocą przycisków, czy dotykowego ekranu, nie jest istotne. Liczy się intuicyjna obsługa, bo instrukcje zazwyczaj są lakoniczne, a obsługując urządzenie raz na miesiąc, łatwo zapomnieć o rozmaitych drobiazgach – trzeba móc je sobie przypomnieć bez korzystania z instrukcji.

    Które dodatki wybrać

    Wszelkie dodatkowe funkcje są zazwyczaj tylko wodotryskami mającymi skłonić do wyboru konkretnego modelu, a nie czymś naprawdę potrzebnym. Tym, co naprawdę ma znaczenie, jest dobra jakość rejestrowanego obrazu, który nie powinien mieć rozdzielczości mniejszej niż Full HD. Paradoksalnie dobra jakość nie oznacza jakości filmowej – tu nie są ważne kolory, lecz możliwość odczytania rejestracji innych aut. To, że obraz będzie nieco zniekształcony przez szerokokątny obiektyw, przeostrzony czy prześwietlony, nie ma w tym wypadku znaczenia. Liczy się optymalizacja pod kątem uwieczniania kluczowych detali.

    Spośród przydatnych dodatków warto wymienić GPS i sporadycznie spotykane w droższych modelach bazy fotoradarów. Możliwość robienia zdjęć w czasach, gdy każdy ma smartfona z aparatem, nie ma już żadnego praktycznego znaczenia, podobnie jak cyfrowy zoom.

    Parkingowy dozorca

    Praktycznie każda kamera ma tak zwany tryb parkingowy, w którym rejestruje, co dzieje się przed autem, gdy jest ono wyłączone. Niestety ten tryb to kolejny gadżet o wątpliwej funkcjonalności – w praktyce rzadko kiedy można go łatwo uruchomić. Po wyjęciu kluczyka ze stacyjki zasilanie w gniazdku zapalniczki zostaje odcięte, a akumulatory kamer wystarczają najwyżej na kilkanaście minut pracy. Pozostawiona w samochodzie kamera stanowi nie odstraszacz, lecz dodatkowy wabik dla złodzieja, który zanim zorientuje się, że połakomił się na mało wartościowy sprzęt, zdąży zniszczyć zamek lub wybić szybę.

    Problemem jest też to, że kamera nagra tylko takiego amatora cudzej własności, który spróbuje dostać do auta od strony, w którą skierowany jest obiektyw. Rzecz jasna nie jest to szczególnie trudne do uniknięcia.

    Podsumowanie testu

    Do testu wybraliśmy cztery popularne modele kamer samochodowych w cenie nieprzekraczającej 400 zł i nagrywających filmy w rozdzielczości co najmniej Full HD.

    Wyposażenie

    Żadnej z kamer nie brakowało niczego istotnego, ale z drugiej strony niewiele jest potrzebne do tego, aby kamery można było używać – wystarczy zasilacz samochodowy i uchwyt na szybę. Każda kamera miała jeszcze w zestawie kabel USB oraz instrukcję, do której można było mieć zarzuty za mniej lub bardziej istotne braki w treści. Dwie kamery – Prestigio i Ferguson – wyposażone są w odbiornik GPS wbudowany w uchwyt, a ta pierwsza dodatkowo także w podczerwone diody podświetlające. Najbardziej funkcjonalnym dodatkiem była jednak karta pamięci dołączona do kamery Navroad. Miała co prawda pojemność tylko 8 GB, ale umożliwiała rozpoczęcie pracy bez kupowania dodatkowych akcesoriów.

    Możliwości i obsługa

    Wszystkie kamery mają zbliżone możliwości, nagrywają w rozdzielczości Full HD i w trybie poprawiającym kolory (HDR). Każdy model ma polskie menu i wymaga przeznaczenia chwili na naukę obsługi. O ile jednak w wypadku kamery Lark będzie to krótka chwila, a użytkownicy Navroada spędzą z nim niewiele dłużej, o tyle opanowanie klawiszologii kamer Prestigio i Ferguson stanowi pewne wyzwanie. W ostatnim wypadku nie wszystko opisane jest w instrukcji, a działanie mało intuicyjnych klawiszy Prestigio wyjaśnia dopiero instrukcja elektroniczna po angielsku.

    W przypadku kamery Navroad możliwości ingerencji w jakość nagrań są w zasadzie żadne. Prestigio i Lark wypadają lepiej, a posiadacze modelu Ferguson mają nawet spore pole do popisu. Sekcja fotografowania w urządzeniach Lark i Prestigio jest całkiem rozbudowana, a Ferguson o dziwo rejestruje dźwięk stereofoniczny, podczas gdy pozostałe kamery nagrywają dźwięk mono.

    Jakość nagrań

    W zasadzie nie ma już kamer oferujących słabą jakość nagrywanego obrazu. Najsłabszy w teście Ferguson zapewnia obraz przyzwoity, choć zdecydowanie za ciemny i pozbawiony detali. Obraz jest za słaby jak na potrzeby kamery samochodowej, choć dwa–trzy lata temu byłaby to jedna z lepszych kamer. Modele firm Prestigio i Lark charakteryzują się praktycznie identyczną jakością obrazu – bardzo dobrą w dzień i niewiele gorszą w nocy. Obraz jest miejscami zbyt mocno rozjaśniony i przeostrzony. Gdyby to była kamera wideo, nie uzyskałaby wysokiej oceny, ale taki obraz świetnie sprawdza się w samochodowym wideorejestratorze.

    Największym zaskoczeniem jest jednak niepozorna kamera Navroad, która rejestruje nie tylko bardzo dobry obraz w dzień, lecz także w nocy, a do tego sama koryguje zniekształcenia wprowadzane przez szerokokątny obiektyw.

    Filmy z kamer na YouTubie

    Publikowanie filmów w serwisach społecznościowych może skończyć się nieciekawie. W polskim prawie nie ma przepisów regulujących korzystanie z wideorejestratorów samochodowych i istnieje wiele niekiedy sprzecznych interpretacji. W pełni legalnie można jedynie przechowywać nagrania na własny użytek lub aby przekazać je policji, zgłaszając wykroczenie. Można to zrobić, wysyłając materiał na adres ruch-drogowy@ka.policja.gov.pl

    Jeśli przedstawiona na opublikowanym filmie osoba stwierdzi, że zostały naruszone jej dobra osobiste, może wystąpić o odszkodowanie. Zgody na nagrywanie mieć nie trzeba, jeśli film nie będzie nigdzie publicznie odtwarzany. Zgodna na publikację nie jest potrzebna jeśli dana osoba jest publicznie znana, a jej wizerunek utrwalony został w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych (społecznych, zawodowych, politycznych) lub jej sylwetka jest fragmentem większej całości i jej usunięcie z kadru nie zmienia charakteru i przedmiotu danego ujęcia. Oznacza to, że bez zgody nagranych osób można opublikować nagranie uwieczniające przypadkową grupę osób w tle czy tłum na imprezie, ale już nie materiał skupiający się na jednej osobie.

    Ochronie podlega wizerunek człowieka, a nie obraz samochodu. Problemem jest jednak kwestia ochrony danych osobowych. W wypadku auta są to wszelkie dane pozwalające zidentyfikować człowieka bez nadmiernych kosztów, czasu i działań, więc zasłonięcie tablic rejestracyjnych może nie wystarczyć.

    Miejsce na szybie

    Wydaje się, że idealnym miejscem do przymocowania kamery jest górny prawy róg szyby. Nic bardziej mylnego! Umieszczona w tym miejscu kamera znajduje się bezpośrednio za obszarem pracy wycieraczek, a brudna szyba pogarsza jakość nagrań. Dodatkowo jedna trzecia pola widzenia będzie zasłonięta przez prawy słupek. Niestety kamerę trzeba umieścić w okolicy lusterka, dlatego jest ważne, aby była mała i nie ograniczała za bardzo pola widzenia kierowcy. Choć kamery wyposażone są w naprawdę długie kable zasilające, praktycznie nikt nie ma cierpliwości, by elegancko poprowadzić je w podsufitce, bocznym słupku, aż do gniazdka zapalniczki. Dlatego w autach większości użytkowników kabel nieelegancko zwisa w poprzek szyby. Dopóki w samochodach nie pojawią się gniazda USB w desce rozdzielczej i na podsufitce, nie będzie prostszego sposobu na zapewnienie kamerze zasilania.

    1. miejsce - Prestigio RoadRunner 545GPS

    Obraz

    Ta niewielka kamera z tyłu wygląda jak miniaturowy iPhone, a z przodu trochę przypomina noktowizor. Ma bardzo dobrze skonstruowany uchwyt z wbudowanym modułem GPS – do uchwytu podłącza się na stałe kabel z zasilaniem, a potem tylko wsuwa kamerę do gniazda. Jakość nagrań w dzień jest bardzo dobra, a w nocy tylko nieznacznie gorsza. Przy brzegach kadru widać jednak beczkowate zniekształcenia obrazu spowodowane zastosowaniem szerokokątnego obiektywu. Zlokalizowanie pozycji auta wymaga chwili postoju – podczas jazdy modułowi GPS ciężko jest ustalić położenie. W zestawie znajduje się płyta z programem do przeglądania nagrań, który jest w stanie odczytać informacje z GPS i nanieść je na mapę Google. Największe zastrzeżenia mamy do nieintuicyjnego systemu obsługi za pomocą sześciu przycisków, których przeznaczenie nie zostało opisane w instrukcji. Obsługi trzeba się więc przez dłuższą chwilę uczyć, ale na szczeście oprogramowanie kamery jest dość popularne, co ułatwia przyswajanie wiedzy.

    Plusy
    • dobry uchwyt
    • dobra jakość obrazu
    • GPS
    Minusy
    • skomplikowane sterowanie

    2. miejsce - Lark Freecam 4.1

    Obraz

    Dość duża kamera o klasycznej, sprawdzonej konstrukcji oraz takim samym oprogramowaniu wewnętrznym, które w zadowalającym stopniu umożliwia ingerowanie w jakość nagrania. Sterowanie za pomocą czterech przycisków dość łatwo opanować, a nagrywany obraz prezentuje wysoki poziom. Jakość rejestrowanych nagrań jest praktycznie identyczna jak w wypadku zwycięzcy testu – bardzo dobra w dzień i niewiele gorsza nocą; przy brzegach kadru widać zniekształcenia. Podczas jazdy lepiej wyłączyć opcję wykrywania ruchu, która dobrze sprawdza się w trybie parkingowym, ale podczas jazdy, gdy samochód zatrzyma się na czerwonym świetle, potrafi zatrzymać rejestrowanie obrazu. Działa więc jak pewnego rodzaju system oszczędzania miejsca na karcie pamięci. Dopracowania wymaga jedynie uchwyt – bardzo ciężko jest odczepić kamerę. Urządzenie można za to z powodzeniem wykorzystywać jako przenośny aparat lub kamerę.

    Plusy
    • wygodna obsługa
    • dobra jakość obrazu
    Minusy
    • funkcja wykrywania ruchu wyłącza nagrywanie, gdy auto stanie

    3. miejsce - Navroad myCam HD Pro

    Obraz

    Bardzo mała i na pierwszy rzut oka zupełnie niepozorna kamera. Opanowanie menu i sterowania wieloma przyciskami wymaga dłuższej chwili, ale nie jest przesadnie skomplikowane. Przyciski są czytelnie oznaczone, a dostępnych opcji nie ma wiele – w zasadzie znajduje się tu wyłącznie to, co jest niezbędne do sprawnego funkcjonowania urządzenia. Nie ma na przykład możliwości zatrzymania nagrywania – trzeba wyłączyć kamerę lub wejść do menu. Bez zasilania można jedynie przeglądać nagrane materiały – praca w trybie kamery i aparatu nie jest możliwa. Co ciekawe, jakość nieco podkolorowanych nagrań jest bardzo dobra, i to nawet w nocy. Mimo zastosowania szerokokątnego obiektywu nie da się zauważyć zniekształceń. Wykrywanie ruchu w teorii służy do zatrzymywania nagrywania, gdy samochód się nie porusza. Powinno oszczędzać to miejsce na karcie, w praktyce jednak rozwiązanie nie działa, bo funkcja jest przesadnie czuła. Ten model to doskonała kamera dla osób szukających prostego urządzenia, które jest małe, naprawdę dobrze rejestruje filmy i nie ma żadnych funkcji niepotrzebnie komplikujących obsługę.

    Plusy
    • dobra jakość nagrań
    • niewielkie rozmiary
    Minusy
    • bez zasilania zewnętrznego można tylko przeglądać pliki

    4. miejsce - Ferguson Eye Drive FHG200

    Obraz

    Kamera jest mała i lekka, ale jej obsługa nieco zawodzi. W podłączeniu do uchwytu, skądinąd całkiem dobrego, przeszkadza konieczność podpięcia oprócz zasilania także wtyczki do modułu GPS – jest on przykręcony do uchwytu. Obsługa menu urządzenia jest mało intuicyjna – trzeba samemu rozgryźć klawiszologię, polegając na oznaczeniach przycisków, metodzie prób i błędów oraz dokładnej lekturze instrukcji, gdzie wspomniano jedynie o wybranych opcjach. Sporo pozycji w menu jest oznaczonych małymi ikonami – te są co prawda względnie czytelne, ale nie wiadomo, co oznaczają, bo instrukcja ich nie opisuje, przez co np. przeznaczenia trybów tematycznych aparatu trzeba się domyślać. Na szczęście napisano, jak włączyć Wi-Fi. Jakość obrazu rejestrowanego przez kamerę jest zaledwie dostateczna. Nagrania są zdecydowanie za ciemne i ewidentnie brakuje im szczegółowości. Częściowo wina leży po stronie wyższej niż w innych testowanych kamerach kompresji obrazu.

    Plusy
    • GPS
    • możliwość podłączenia do sieci Wi-Fi
    Minusy
    • za mało detali na nagraniach
    • za ciemny obraz
    sprzęttestyperyferia

    Wybrane dla Ciebie