HardwareDane osobowe pod kluczem

    Dane osobowe pod kluczem

    Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady Europejskiej szerzej znane pod nazwą RODO nakłada na każdego, kto w działalności zawodowej zajmuje się gromadzeniem danych osobowych, obowiązek ich zabezpieczenia. Najłatwiej zrobić to, stosując szyfrowane nośniki.

    Dane osobowe pod kluczem

    Oczywiście prawidłowe zabezpieczanie danych to kwestia ważna nie tylko dla działalności firmy, ale także w życiu codziennym. Każdy, kto przechowuje na pamięci USB chociażby skan dowodu, dokumenty z adresem czy numerem PESEL, powinien mieć świadomość, że zgubienie takiego pendrive’a może zaowocować np. wyłudzonym kredytem lub innymi, powstałymi wskutek oszustwa, zobowiązaniami. Z tego względu warto poświęcić chwilę na kwestię szyfrowania niezależnie od tego, czy się prowadzi działalność, czy nie.

    Przegląd rynku

    Każdy może bezpiecznie przechowywać informacje, stosując do tego odpowiednie oprogramowanie. O tym, jak to zrobić, pisaliśmy w PC Formacie 4/2018, przypominamy również w ramce obok. To jednak tylko jeden ze sposobów. Niektórzy wytwórcy pamięci krzemowych wprowadzili zabezpieczenia sprzętowe. To pendrive’y, które szyfrują zgromadzone na nich informacje w sposób automatyczny, a udział użytkownika sprowadza się do skonfigurowania i wpisywania hasła każdorazowo, gdy nośnik jest podłączany do komputera.

    W produkcji odpowiednich nośników przoduje dziś Kingston, który jest praktycznie monopolistą w tej dziedzinie, oferując najszerszy wachlarz różnorako zabezpieczonych pamięci. Oprócz tego warto wspomnieć o nośnikach firm Corsair oraz Mach Xtreme – te jednak są rzadziej spotykane. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że urządzenia tej klasy wkrótce pojawią się także w sprzedaży pod polską marką Goodram. Należy też pamiętać, że czasami producenci w komplecie ze zwyczajną już pamięcią USB dostarczają oprogramowanie do szyfrowania, zaznaczając ten fakt na opakowaniu i nieco podbijając cenę. Takie urządzenia to zwykłe pendrive’y – naszym zdaniem nie ma sensu przepłacać za coś, co można zrobić samemu.

    Niezależnie od marki tego rodzaju kości z zabezpieczeniem są zauważalnie droższe niż nieszyfrowani kuzyni. Cena w ich przypadku zależy przede wszystkim od pojemności, ale wpływa na nią również sama metoda szyfrowania, zgodność z certyfikatami, a także sposób, w jaki podajemy hasło, by uzyskać dostęp do zapisanych na nośniku danych.

    Dla każdego co innego

    Najprostsze „bezpieczne” modele pendrive’ów są opisywane przez twórców jako urządzenia szyfrujące sprzętowo. Nie są zgodne z określonymi certyfikatami, co najwyżej dostajemy informację o zastosowanej metodzie. Jeśli jest to AES 128-bit, a urządzenie pochodzi od uznanego producenta, to możemy je kupować bez najmniejszych obaw o bezpieczeństwo – należy jedynie stosować silne (niesłownikowe!) hasła. Jeżeli z różnych powodów potrzebujemy nośnika z certyfikatem bezpieczeństwa, to wówczas mogą zacząć się finansowe schody. Najsolidniejsze pamięci mogą kosztować od ok. 150 zł za 4 GB do nawet 2 tys. zł za 128 GB.

    Niezależnie od wyboru pendrive, w przypadku którego hasło wpisujemy z poziomu systemu operacyjnego, wymaga dwóch wolnych liter napędów. Po włożeniu nośnika do gniazda USB zarezerwuje on najpierw jedną z nich. Z niewielkiej, specjalnie wygospodarowanej na ten cel przestrzeni uruchomi się oprogramowanie urządzenia i pojawi się prośba o wpisanie wcześniej ustalonego hasła. Dopiero wówczas załaduje się właściwy nośnik, zajmując w systemie kolejną literę napędu – to tam kopiujemy wymagające ochrony dane.

    Na nieco innej zasadzie działają nośniki wyposażone w klawiaturę PIN. Zajmują co prawda jedną literę dysku, wcześniej jednak należy podać ustawione podczas konfiguracji hasło. Jeśli wewnętrzna bateryjka pendrive’a jest naładowana, możemy to zrobić, jeszcze trzymając urządzenie w dłoni. W innym wypadku trzeba pamięć wsunąć do gniazda USB i albo wtedy wstukać hasło, albo poczekać, aż ogniwo się naładuje i odblokować sprzęt po wyjęciu z gniazda. Dopiero odblokowana pamięć jest wykrywana przez system i zachowuje się jak każdy inny nośnik. Innymi słowy – odblokowywanie pamięci odbywa się w sposób zupełnie niezależny od komputera. Jest to zatem bardzo uniwersalna technologia i można jej używać np. z urządzeniami biurowymi.

    Na koniec słowo o pojemności. Oczywiście im więcej gigabajtów, tym lepiej. Z własnego doświadczenia jednak możemy powiedzieć, że szyfrowany nośnik na ogół używa się do przechowywania niewielkich plików. W takiej sytuacji nawet skromnie już dziś wyglądające 16 GB to pojemność przyzwoita. Choć oczywiście wszystko zależy od zastosowania i konkretnych przypadków. Mamy nadzieję, że przy zakupie pomoże krótkie zestawienie najpowszechniej występujących w Polsce szyfrowanych nośników. Różnią się zarówno pojemnościami, jak i metodami zabezpieczania danych, a także certyfikatami bezpieczeństwa. Każdy taki pendrive sprawi jednak, że zgromadzone na nim dane będą niedostępne dla osób postronnych.

    Bezpieczny dzięki oprogramowaniu

    O tym, jak zaszyfrować pendrive lub dysk za pomocą powszechnie dostępnego oprogramowania, pisaliśmy w PC Formacie 4/2018. Polecaliśmy tam dwa programy: darmowy VeraCrypt oraz BitLocker, który jest częścią profesjonalnych wersji systemów z rodziny Windows, m.in. Windows 10 Pro. Każdy umożliwia zabezpieczenie danych w sposób niebudzący wątpliwości – bez podania hasła dostęp osób postronnych do zgromadzonych informacji jest niemożliwy.

    Zaletą stosowania tego oprogramowania jest cena. Pierwszy program nic nie kosztuje, natomiast drugi w przypadku firm często jest już zainstalowany. Do wad VeraCrypta należy zaliczyć o wiele trudniejszą i nieintuicyjną dla przeciętnego użytkownika obsługę. Z kolei nośnik zabezpieczony BitLockerem możemy utworzyć tylko w systemach w wersji profesjonalnej – a te do domów jednak nie zawsze trafiają.

    W skrajnych przypadkach i raczej doraźnie możemy posłużyć się również programem do pakowania danych, np. 7-Zipem. Wystarczy w opcjach tworzenia archiwum zaznaczyć pole zabezpieczenia danych hasłem, a następnie podać odpowiedni klucz. Bez jego wpisania wypakowanie archiwum będzie niemożliwe. Warto też pamiętać, że zabezpieczając pliki w archiwum, możemy ukryć ich nazwy i rozszerzenia. Standardowo ta opcja jest wyłączona.

    Obraz

    Wybrane dla Ciebie