Dwa brązowe karły i planeta na orbicie… polarnej. Pierwszy taki układ w historii badań kosmosu
Astronom udało się "ustrzelić" coś niesamowitego. Korzystając z VLT, odnaleźli układ planetarny, jakiego jeszcze nie widzieliśmy. Składa się on bowiem z trzech ciał niebieskich, z których dwa centralne to brązowe karły. Jakby tego było mało – okrążająca je planeta porusza się po polarnej orbicie.
Brązowe karły to rodzaj obiektów astronomicznych, które zajmują pośrednie miejsce między planetami a gwiazdami. Choć powstają w podobny sposób jak gwiazdy – przez zapadanie się obłoków gazu i pyłu – ich masa okazuje się zbyt mała, by zaszły w nich stabilne reakcje jądrowe, takie jak te, które zasilają gwiazdy przez miliardy lat.
Odnaleziono unikatowy układ planetarny
Aby obiekt mógł zostać uznany za gwiazdę, musi mieć wystarczającą masę, by w jego wnętrzu temperatura i ciśnienie umożliwiły rozpoczęcie syntezy wodoru w hel. Dolna granica takiej masy to około 0,08 masy Słońca (czyli ok. 80 mas Jowisza). Brązowe karły mają masę poniżej tej granicy – zwykle między 13 a 80 mas Jowisza. Choć nie zachodzi w nich typowa reakcja syntezy wodoru, mogą spalać inne izotopy, takie jak deuter (ciężki wodór), ale jest to proces krótkotrwały. Brązowe karły nie są więc ani gwiazdami, ani planetami. Takie też właśnie obiekty znalazły się w centrum nowoodkrytego układu planetarnego.
Dwa brązowe karły powodują wzajemne zaćmienia widoczne z Ziemi, co czyni jest tzw. układem podwójnym zaćmieniowym. System ten jest niesamowicie rzadki: to dopiero druga znana dotąd para brązowych karłów w układzie podwójnym zaćmieniowym, a pierwszy przypadek egzoplanety odkrytej na trajektorii biegnącej pod kątem prostym do orbity dwóch gwiazd macierzystych.
Odkryta planeta okrąża więc wspomnianą parę brązowych karłów w ten sposób, że teoretycznie z jej powierzchni bylibyśmy w stanie najprawdopodobniej zobaczyć bieguny karłów, które okrąża. Obecność rzeczonego ciała niebieskiego potwierdzono pośrednio, metodą obliczeń tłumaczących zakłócenia w ruchu jej macierzystych "gwiazd". Jak się okazało, do tej astronomicznej "układanki" pasuje tylko scenariusz, w którym planeta porusza się właśnie po orbicie polarnej.
Planeta krążąca wokół nie tyle nawet układu podwójnego, a układu podwójnego brązowych karłów, na dodatek na orbicie polarnej, to coś niesamowitego. Odkrycie było zrządzeniem losu, pod tym względem, że nasze obserwacje nie były prowadzone w celu poszukiwania takiej planety lub takiej konfiguracji orbitalnej. Dlatego jest to wielkie zaskoczenie. Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że pokazuje to nam, astronomom, ale także ogółowi społeczeństwa, co jest możliwe w fascynującym wszechświecie, w którym żyjemy.
Co warte odnotowania, układ ten jest jeszcze większy. Dwóm wspomnianym brązowym karłom towarzyszy bowiem trzeci. Ten jednak jest już na tyle oddalony od pozostałej dwójki, że jego grawitacyjny wpływ nie wyjaśnia zakłóceń w ruchu dwóch pozostałych, które to anomalie zaś jednoznacznie wskazują na istnienie planety o nietypowej orbicie.
Grzegorz Karaś, dziennikarz pcformat.pl