Gigabyte ma problem. Z niektórych kart graficznych... wycieka żel
Minione tygodnie i miesiące udowodniły, że nowe karty graficzne Nvidii nie są pozbawione bolączek, acz tym razem winien jest jeden z partnerów wspomnianej korporacji, a dokładniej – Gigabyte.
Jeden z posiadaczy RTX-a 5080 w odsłonie AORUS MASTER ICE ze stajni Gigabyte zwrócił uwagę na tropiący rzeczoną kartę graficzną problem. Jak napisał w poście na koreańskiej stronie QuasarZone, żel termiczny wypłynął z GPU i zaczął zmierzać w kierunku złącza PCIe. Warto przy tym nadmienić, że usterka dotyczy karty, która wyceniona została na ponad 1600 dolarów (ok. 6 000 zł), a w sprzęcie tej klasy nie powinno mieć miejsca na podobne usterki.
Wyciekający żel termiczny z GeForce'ów i Radeonów
Jak podaje serwis Wccftech, wspomniany w poprzednim akapicie żel termiczny został zastosowany jako zamiennik konwencjonalnych podkładek termicznych, a Gigabyte zarzekało się, że produkt ten jest "klasy serwerowej" i może poszczycić się najwyższą jakością. Szkopuł w tym, że felerna substancja nie powinna być płynna – a skoro udało jej się ściec w dół karty, to zdecydowanie coś jest nie tak. Na niekorzyść producenta GPU przemawia także fakt, że RTX 5080, w którym zaobserwowano problem, był używany przez miesiąc, a więc trudno zrzucić winę na zużycie urządzenia.
Właściciel karty graficznej Gigabyte z wyciekającym żelem zastanawiał się na forum, czy do wystąpienia usterki mogło przyczynić się umiejscowienie GPU, jako że to zostało zamontowane pionowo. Dywagacje te przerwało oficjalne oświadczenie producenta GPU, który oświadczył, że karta została przetestowana we wszelkich możliwych konfiguracjach, a jej ulokowanie nie ma wpływu na działanie.
Okazało się przy tym, że problem tyczy się nie tylko nowych GeForce'ów, ale i Radeonów. Jak napisano w oświadczeniu zamieszczonym na stronie Gigabyte:
GIGABYTE potwierdza opinie klientów dotyczące stosowania żelu termoprzewodzącego na naszych kartach graficznych z serii GeForce RTX 50 i Radeon RX 9000. Żel ten został zaprojektowany w celu zapewnienia optymalnego kontaktu na nierównych powierzchniach komponentów i jest nakładany za pomocą w pełni zautomatyzowanego procesu, aby zminimalizować ludzkie odchylenia w porównaniu z tradycyjnymi podkładkami termicznymi.
Firma utrzymuje, że podchodzi do sprawy poważnie i poinformowała, że stosowany w jej GPU żel termoprzewodzący "został poddany rygorystycznym testom w celu sprawdzenia wydajności i stabilności". Wliczone w to zostały m.in. długotrwała praca pod wysokim obciążeniem, wystawienie na wstrząsy i ciągłe wibracje oraz umieszczenie karty zarówno w wertykalnej, jak i horyzontalnej pozycji. Ponadto wszystkie karty podobno przechodzą szczegółową inspekcję przed opuszczeniem fabryki.
Jaka przyczyna?
Jak więc doszło do wycieku żelu? Wedle Gigabyte, topnienie tej substancji powinno nastąpić dopiero po wystawieniu na temperaturę przekraczającą 150°C, co nie miało miejsca. Zdaniem przedsiębiorstwa, problem prawdopodobnie wynika z faktu, że w przypadku niektórych początkowych partii produkcyjnych GeForce'ów RTX z serii 50 zaaplikowano nieco większą ilość żelu celem pokrycia termicznego. Sprawiło to, że nadmiar żelu wypłynął z wyznaczonego mu obszaru i stał się widoczny, niemniej Gigabyte zapewnia, że pomimo niepokojącego wyglądu, zjawisko to jest tylko i wyłącznie defektem kosmetycznym, przez co nie ma wpływu na funkcjonowanie GPU.
Producent ostudził atmosferę i ogłosił, że rozwiązał już tę kwestię, a ilość żelu w kolejnych seriach produkcyjnych została już odpowiednio dostosowana, dzięki czemu żadne wycieki nie powinny mieć już miejsca. Nie zmienia to faktu, że właściciele starszych GPU wciąż mogą natknąć się na mało przyjemną niespodziankę, której na razie nie sposób zaradzić i pozostaje pogodzić się z obecnością szarego gluta wystającego spod systemu chłodzenia.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl