Intel ma się czego bać: Chińczycy pokazali procesor, który niebezpiecznie nadrabia dystans względem Zachodu
Podczas prezentacji dla inwestorów chińskie przedsiębiorstwo Loongson zaprezentowało układ, który można porównać do procesorów Intela sprzed trzech lat.
Loongson jest jedną z chińskich firm, które wzięły na swe barki próbę przeprowadzenia krzemowej rewolucji po tym, jak szeroko pojmowany Zachód zaczął odcinać Państwo Środka od najnowocześniejszych układów oraz środków ich produkcji. Chiny w tym wyścigu oczywiście cały czas przegrywają – wyraźnie jednak zaczynają skracać dystans.
Nowy procesor może być początkiem niezależności Chin
Układ o nazwie 3B6600 to jednostka wyposażona w osiem rdzeni i zintegrowany układ graficzny. Taktowanie bazowe wynosi 2,5 GHz – a więc mamy tu do czynienia z tym samym wynikiem, co w przypadku poprzednika. Wzrosło jednak taktowanie w trybie turbo. Tutaj nowy układ z Państwa Środka ma osiągać 3 GHz dla pojedynczego rdzenia i – przynajmniej według deklaracji producenta – stanowić przykład CPU zaliczającego się do światowej czołówki. Procesor obsługuje DDR5, PCIe 4.0 oraz HDMI w wersji 2.1. Taka konfiguracja pozwala przypuszczać, że chip w praktyce można przyrównywać do układów Intel Core i5 oraz i7 z serii Alder Lake i Raptor Lake.
Rzecz jasna w dalszym ciągu jest to kilka lat różnicy pomiędzy Zachodem a Chinami – równocześnie jednak nie da się ukryć, że azjatycki kolos robi wszystko, by nie tylko całkowicie uniezależnić się od Europy i USA, ale i stara się, by rodzima elektronika w niczym nie ustępowała produktom konkurencyjnych mocarstw. Do tego droga jeszcze całkiem daleka – ale omawiana tu premiera pokazuje, że być może krótsza niż chcieliby tego włodarze amerykańskiego Intela i europejskiego ASML, które odpowiada za dostarczanie topowych maszyn do produkcji procesorów.