InternetJak bezpiecznie robić zakupy?

    Jak bezpiecznie robić zakupy?

    Decyzja o kupnie nowej karty graficznej czy ładowarki do smartfona to dopiero początek. Bo potem wypada nie tylko wybrać konkretny model, ale także odpowiedni sklep czy nawet formę płatności. W razie problemów, nawet tak banalnych jak na zdjęciach wyglądało to lepiej dobrze zaś wiedzieć, jakie ma się prawa i ile czasu, by z nich skorzystać.

    Jak bezpiecznie robić zakupy?

    Zacznijmy od tego, jak wybrać konkretne urządzenie. Oględziny w tradycyjnym sklepie to tylko jedna z możliwości. Ma tę przewagę nad zakupami przez internet, że przedmiot można zobaczyć a nawet dotknąć – często wygląd jest co najmniej równie ważny jak parametry techniczne. Jeśli zaś nie zdecydowałeś się jeszcze na konkretny model, warto również skorzystać z podpowiedzi sprzedawcy, zwłaszcza jeśli twoja znajomość tematu jest bardzo słaba.

    Nie należy jednak ślepo wierzyć w każde słowo doradcy, bo nikt nie jest przecież omnibusem. Do tego personel sklepu nie jest w żaden sposób zmuszony prawnie do ujawnienia, czy nie dostaje prowizji od sprzedaży urządzeń konkretnej firmy. Z drugiej strony, w specjalistycznych sklepach dbających o renomę, ryzyko, że zostaniemy wprowadzeni w błąd, jest minimalne. A do tego dobre układy z producentem będą w tym wypadku działały na naszą korzyść, bo często dostaniemy po prostu lepszą cenę.

    Mimo to dobrze jest taką rozmowę potraktować jako pierwszy krok. I – zwłaszcza w przypadku droższych urządzeń – nie dokonywać zakupu od razu, tylko skonfrontować te informacje z tym, co można znaleźć w internecie. Komentarzom na stronach sklepów też nie należy jednak ślepo ufać. Po pierwsze, mogą być nieprawdziwe, a po drugie nie wiadomo, jakie doświadczenie ma piszący. I czy na przykład nie porównuje np. nowego laptopa czy karty graficznej do sprzętu sprzed dziesięciu lat. W takim wypadku informacja o tym, jaki jest szybki i cichy jest przecież bezużyteczna, bo nic nie mówi o tym, jak to urządzenie wypada na tle innych dostępnych w sklepach. Dlatego najlepszym źródłem informacji są testy publikowane przez specjalistyczne serwisy internetowe i prasę branżową, choć nawet w takim wypadku nie zaszkodzi przeczytać więcej niż jedną opinię, choćby dlatego, by mieć pełniejsze rozeznanie w sytuacji.

    Jak znaleźć sklep?

    Gdy zdecydowałeś się na konkretny model, kolejnym krokiem jest wybór sklepu, w którym dokonasz zakupu. Najlepiej (i najprościej) zacząć od internetu, warto jednak sięgnąć także do… gazetek reklamowych znanych sieci. Papierowych, bo promocje widoczne na stronach w internecie nie zawsze uwzględniają obniżki obowiązujące lokalnie. A te mogą być na tyle duże, że przebiją ofertę obowiązującą w danej chwili w sieci! Działa to jednak także w drugą stronę. W wielu przypadkach zamawiając produkt online, nawet z dostawą do sklepu, można uzykać lepszą cenę, niż biorąc go bezpośrednio z półki. Nawet wtedy, jeśli do odbioru będzie już za godzinę, bo akurat jest w magazynie.

    Bezpieczniej jednak założyć, że towar zakupiony przez internet dotrze do nas najwcześniej następnego dnia, niezależnie od tego, czy wybierzemy dostawę kurierem, czy też odbiór w sklepie. W wielu przypadkach czas oczekiwania może być dłuższy – dotyczy to także zakupów robionych w Polsce – dlatego, by uniknąć rozczarowania, lepiej przeczytać regulamin sklepu lub serwisu przed złożeniem zamówienia.

    No dobrze, a co jeśli zupełnie nie masz pojęcia, w którym sklepie dokonać zakupu? Tutaj z pomocą przychodzą porównywarki cen. Najpopularniejsze to ceneo.pl, skapiec.pl, nokaut.pl i cenowarka.pl. Warto sprawdzić więcej niż jedną, bo nie wyświetlają identycznych wyników. Należy jednak pamiętać, że serwis porównujący ceny, nawet najbardziej znany, to nie sklep i za przebieg transakcji nie odpowiada. Jeśli więc jakiegoś sklepu nie znasz, najpierw sprawdź opinie o nim (np. na opineo.pl). Ważne, by zrobić to samemu, a nie korzystając z linku na stronie sklepu, bo niestety co pewien czas zdarzają się oszustwa: firmy-krzaki, które zakładane są tylko po to, by wyłudzić pieniądze, a następnie zniknąć. Na ich stronach można znaleźć i opinie zadowolonych klientów, i masę gwiazdek wyglądających jak przyznane przez serwisy porównujące – tyle, że to wszystko fałsz.

    Dlatego, jeśli cenisz sobie spokój ducha, najlepiej sprzęt kupować w dużych, znanych sklepach z masą pozytywnych komentarzy. I przyjąć, że jeśli coś wydaje się zbyt tanie, to coś tu nieładnie pachnie… A jeśli już nie możesz oprzeć się pokusie, to zadbaj przynajmniej o bezpieczne przeprowadzenie płatności.

    Jak płacić?

    Najmniej bezpieczna jest gotówka, takie transakcje nie zostawiają bowiem śladów. Nie zawsze należy się tym przejmować. Jeśli kupujesz osobiście w fizycznym sklepie czy komisie, i tak dostaniesz przecież albo rachunek z kasy fiskalnej, albo fakturę. To w zupełności wystarczy jako dowód przeprowadzonej transakcji. Takiego dokumentu nie dostaniesz jednak, jeśli zakupu dokonasz od osoby prywatnej – a w przypadku przedmiotów o niezbyt dużej wartości mało kto będzie się chciał bawić w spisywanie umowy kupna-sprzedaży. Dlatego bezpieczniej będzie skorzystać z pośrednictwa serwisu aukcyjnego, dzięki czemu można liczyć na dodatkową ochronę, jeśli okaże się, że przedmiot nie został wysłany czy też jest uszkodzony (a wcześniej nikt o tym nie poinformował – o czym dokładniej już za chwilę). Wpłynie to na ostateczną cenę, bo trzeba się liczyć z dodatkową prowizją, ale jeśli nie jesteś w stanie odebrać towaru osobiście albo nie do końca się na nim znasz, musisz sam ocenić, czy chcesz zaryzykować.

    Wracając jednak do płatności. Mało bezpiecznym sposobem płacenia jest również bezpośredni przelew bankowy na konto sklepu czy sprzedawcy. Zostawia wprawdzie ślad, ale jeśli padniesz ofiarą nieuczciwego sprzedawcy czy fałszywego sklepu, niewiele to pomoże. Pieniądze i tak znikną, a dochodzenie swoich praw w sądach będzie długie, a i tak nie ma żadnej gwarancji, że uda się pieniądze odzyskać. Ale to jeszcze nie wszystko. Zlecając przelew można bowiem paść ofiarą oszustwa, w wyniku którego przestępcy będą mieli dostęp do twojego konta w banku. Wystarczy, że podmienią stronę operatora szybkich płatności, a bez większych problemów zdobędą login i najpewniej także hasło oraz kod jednorazowy, który samemu im podasz na fałszywej stronie banku. Takie ataki miały już w Polsce miejsce, dlatego wszystkie formularze płatności, nawet wyglądające na prawdziwe, trzeba dokładnie sprawdzić.

    Zamiast przelewu bankowego możesz wybrać płatność kartą. W zasadzie lepiej to zrobić zawsze, nawet jeśli internet nie ma przed tobą tajemnic. Zalety tego sposobu są dwa. Po pierwsze, ta opcja na fałszywych stronach jest zazwyczaj albo w ogóle niedostępna, albo nie działa (nie ma znaczenia, czy „chwilowo” czy też wyskakuje jakiś „błąd”). Po drugie, w przypadku oszustwa znacznie łatwiej odzyskasz pieniądze. Słowo-klucz to „chargeback”. Jeśli zostaniesz oszukany, będziesz mógł złożyć reklamację w banku i jeśli tylko wszystko się potwierdzi, dostaniesz pieniądze z powrotem. Odda je zaś bank, a nie (często nieistniejący) sklep. Oczywiście trochę będzie to trwało, ale jest to znacznie pewniejszy sposób, niż próby odzyskania pieniędzy przy płatności gotówką lub przelewem.

    Jak odbierać?

    Najprościej jest w przypadku sklepów stacjonarnych. Jeśli kupujesz w nich towar bezpośrednio, to dostajesz go do ręki lub umawiasz transport i tyle. Nie ma w tym filozofii, ale też nie będziesz mógł skorzystać np. z prawa do odstąpienia od umowy, chyba że na coś takiego sklep pozwala sam z siebie. Sytuacja wygląda inaczej, jeśli zamówienia dokonujesz przez stronę internetową. Nawet jeśli potem towar odbierasz i płacisz za niego w sklepie stacjonarnym, sama umowa została zawarta na odległość, masz więc pełne prawo do odstąpienia od niej w ciągu 14 dni (ważne: dni kalendarzowych, a nie roboczych!).

    Identyczne przywileje masz również wtedy, gdy towar zostanie przesłany pocztą lub kurierem. Teoretycznie sposób dostawy nie powinien ciebie zbytnio interesować, oczywiście pomijając jej koszt i czas trwania, bo za bezpieczne dostarczenie odpowiada sprzedający. Nie zawsze jest jednak idealnie. Pół biedy, jeśli paczka po prostu zaginie. Odzyskanie pieniędzy (jeśli zapłaciłeś z góry) może wprawdzie trochę potrwać, ale przynajmniej sytuacja jest jasna. Gorzej, gdy przedmiot ulegnie w transporcie uszkodzeniu, a najgorzej – jeśli go odbierzemy. Teoretycznie reklamacji nie trzeba składać od razu, ale w praktyce, jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do stanu zawartości pudełka, po prostu go nie odbieraj. Bo późniejsze odkręcanie zakupu będzie trwało znacznie dłużej. Musisz przecież udowodnić, że uszkodzenie powstało w transporcie (lub jeszcze wcześniej), a nie już u ciebie. Z praktyki wynika zaś, że udowodnienie czegokolwiek firmie przewozowej jest co najmniej bardzo trudne, a w najlepszym razie czasochłonne.

    Przy zakupach za granicą może do tego wszystkiego dojść konieczność uiszczenia podatku VAT (doliczany jest do przesyłek o wartości od 45 euro) lub cła (wartość powyżej 150 euro). Nie ma to na szczęście znaczenia przy przesyłkach nadanych w krajach Unii Europejskiej, ale jeśli zamawiasz coś w Chinach, musisz się liczyć z koniecznością uiszczenia dodatkowych opłat. Zwłaszcza wtedy, gdy przesyłka została nadana kurierem, co jest standardem w przypadku droższych przedmiotów.

    Jeśli wszystko jest w porządku, a sprzęt odpowiada Twoim oczekiwaniom – gratulujemy. W przeciwnym wypadku… jest jeszcze odstąpienie od umowy.

    Konto lub karta do robienia zakupów w sieci

    Jeśli – mimo niebezpieczeństw – nie chcesz zrezygnować z płacenia za zakupy w internecie przelewami, załóż osobne konto wyłącznie do rozliczeń w sieci. Dzięki temu nawet jeśli przestępcom uda się przechwycić login i hasło, nie będą mieli dostępu do twojego głównego rachunku. Oczywiście pod warunkiem, że będą one całkowicie oddzielne, bo założenie osobnego rachunku w tym samym banku, z tym samym loginem i hasłem, nic nie zmieni. Jeśli często robisz zakupy za granicą, warto założyć sobie kartę płatniczą rozliczaną w obcej walucie. Wydaje je większość banków, ale często muszą być przypisane do rachunku walutowego. Dlatego lepszym wyjściem (dopóki Wielka Brytania neleży jeszcze do Unii Europejskiej) jest założenie wirtualnej karty (tradycyjne też można) w brytyjskim Revolut. Robi się to z poziomu aplikacji na Androida lub iOS-a i wiąże się z koniecznością przelania 20 złotych, by potwierdzić swoje dane (do wykorzystania później). Do Revoluta można również przypiąć tradycyjną kartę płatniczą. Najważniejsze jednak, że płatności za pomocą Revoluta rozliczane są automatycznie w jednej ze 150 walut przy wykorzystaniu międzybankowego kursu rozliczeniowego bez dodatkowych opłat.

    Odstąpienie od umowy

    Dokonując zakupu od firmy poza jej siedzibą – czyli na przykład przez internet, ale także np. podczas imprez jak na przykład IEM czy PGA – jako osoba prywatna możesz odstąpić od umowy kupna w ciągu 14 dni kalendarzowych. Nawet jeśli dany przedmiot jest w pełni sprawny. Nie potrzebujesz też podawać uzasadnienia. Wynika to wprost z ustawy, więc sprzedawca nie może odmówić przyjęcia towaru i zwrotu gotówki. Ba, jeśli wprost o tym prawie nie poinformował, na odstąpienie od umowy jest dodatkowe dwanaście miesięcy. Ponadto w tym czasie można z danego przedmiotu normalnie korzystać, zaś sprzedawca nie będzie mógł obniżyć zwracanej kwoty ze względu na normalne zużycie.

    Odstąpienie od umowy najlepiej złożyć w sposób, który pozostawi po tym trwały ślad, by w razie czego udowodnić to, że nie przekroczyło się terminu. Oczywiście prócz samego wysłania odstąpienia od umowy trzeba także zwrócić towar. Na to jest kolejnych 14 dni, choć rzecz jasna nic nie stoi na przeszkodzie, by wszystko wysłać razem. Kwota zwrócona przez sprzedawcę może obejmować także koszt wysyłki towaru, o ile wybrało się najtańszą spośród oferowanych. Nie musi natomiast obejmować kosztów odesłania przedmiotu – to zależy już tylko od dobrej woli sprzedającego. Wcześniejsze ustalenia nie obejmują również przedmiotów wykonywanych na zamówienie. Zwrot pieniędzy przez sprzedawcę powinien nastąpić niezwłocznie, przy czym może zostać wydłużony do momentu, gdy towar dotrze do sprzedawcy – czyli w praktyce jest na to kolejnych 14 dni.

    Warto pamiętać, że urządzenie nie powinno nosić śladów użytkowania. Wypada także zachować oryginalne opakowanie. I tak spakować towar, by nie było się do czego przyczepić (na wszelki wypadek nie zaszkodzi zrobienie dokumentacji fotograficznej). Później trafi przecież do kolejnej osoby. Formalnie rzecz biorąc zwrot przedmiotów używanych jest wprawdzie możliwy, ale ślady użytkowania i związana z nimi utrata wartości skutkują zmniejszeniem kwoty, którą musi zwrócić sprzedawca (chyba, że nie poinformował o prawie do odstąpienia od umowy). By uniknąć nieporozumień i opóźnień, najlepiej przyjąć, że te 14 dni mamy na sprawdzenie danego przedmiotu w podobny sposób, w jaki moglibyśmy to zrobić w sklepie stacjonarnym.

    Uwaga: prawo do odstąpienia od umowy w powyższej formie obowiązuje tylko w Polsce! Inne kraje mogą mieć (ale nie muszą) własne wersje tej ustawy. Dochodzenie swoich praw będzie jednak o tyle trudniejsze, że w razie problemów z polubownym załatwieniem sprawy polska policja niewiele poradzi na problemy ze sklepem np. w Hiszpanii. Własną politykę zwrotów mogą mieć też sklepy, często bardziej atrakcyjną niż to wynika z obowiązującego prawa, dlatego warto czytać ich regulaminy przed kliknięciem „zapłać”.

    Gwarancja i rękojmia

    Co zrobić, jeśli urządzenie odmówi posłuszeństwa? Do wyboru mamy skorzystanie z gwarancji lub rękojmi. Podstawowa różnica między gwarancją a rękojmią jest taka, że ta pierwsza jest dobrowolna, producent może więc swobodnie ustalić jej długość i zakres (jeśli jednak tego nie uczyni, to z mocy prawa czas ten wynosi dwa lata). Zasady rękojmi zostały natomiast zapisane w Kodeksie cywilnym. Dlatego odpowiada za nią sprzedawca. Zawsze trwa ona dwa lata i pozwala na reklamowanie towaru, jeśli sprzedany towar ma wadę fizyczną lub prawną. Co to znaczy, zostało wyjaśnione w artykule 556 Kodeksu cywilnego:
    1) nie ma właściwości, które rzecz tego rodzaju powinna mieć ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub przeznaczenia;
    2) nie ma właściwości, o których istnieniu sprzedawca zapewnił kupującego (…);
    3) nie nadaje się do celu, o którym kupujący poinformował sprzedawcę przy zawarciu umowy, a sprzedawca nie zgłosił zastrzeżenia co do takiego jej przeznaczenia;
    4) została kupującemu wydana w stanie niezupełnym. (…)

    Rękojmi podlegają także towary używane (ale nie dotyczy normalnego zużywania się danego urządzenia czy przedmiotu). Ponadto obowiązuje ona nawet wtedy, jeśli rzecz została sprzedana przez osobę prywatną. Co ważne, jeśli sprzedawca jest przedsiębiorcą, ma 14 dni na rozpatrzenie rękojmi (w przypadku gwarancji takiego limitu nie ma). Jeśli nie zdąży, automatycznie będzie uznawana za rozpatrzoną pozytywnie. Gdy sprzedającym jest osoba prywatna, takiego rozgraniczenia nie ma, choć wszystko powinno być załatwione „bez zbędnej zwłoki”.

    Podobnie jak w przypadku odstąpienia od umowy, rękojmia w powyższym brzmieniu obowiązuje tylko w przypadku zakupów w Polsce. Warto też dokładnie sprawdzić warunki gwarancji, bo ta również może być ograniczona do konkretnego kraju. Może jej też nie być wcale, co jest częstą praktyką sprzedawców z Chin. Do tego warto też wziąć pod uwagę fakt, że jeśli posłuszeństwa odmówi sprzęt przysłany z zagranicy, zazwyczaj to na naszych barkach spoczywać będzie konieczność jego odesłania, a także odebrania po naprawie.

    Dlatego nie zawsze to co z Chin jest tańsze, choć w przypadku niektórych gadżetów różnica między cenami na aliexpress.com czy geekbuying.com, a tymi w polskich sklepach czy na portalach aukcyjnych może być nawet parokrotna. Jeśli więc kilkutygodniowe oczekiwanie na przesyłkę nie stanowi problemu, warto tam zajrzeć, pamiętając jednak o tym, że odstąpienie od umowy będzie trudniejsze i możliwe tylko w przypadku dużej niezgodności z opisem.

    Nie tylko karty i przelewy

    Jednym z najpopularniejszych sposobów płatności w sieci jest – poza kartami płatniczymi – PayPal. Obecnie jego atrakcyjność mocno jednak spadła, bo w przeciwieństwie do karty Revolut trzeba liczyć się z opłatami za przewalutowanie. To jednak nadal wygodny i bezpieczny sposób na przekazywanie pieniędzy innym. Zwłaszcza mieszkającym w innych krajach, bo w Polsce szybszym rozwiązaniem jest Blik, oferowany w coraz większej liczbie banków.

    internetwwwporady

    Wybrane dla Ciebie