AktualnościKanadyjczycy zalani falą prawicowych treści w serwisie X. Czy witryna Muska forsuje narrację w związku z wyborami?

Kanadyjczycy zalani falą prawicowych treści w serwisie X. Czy witryna Muska forsuje narrację w związku z wyborami?

Kanadyjczycy już dzisiaj oddają swoje głosy w wyborach, z kolei analitycy sugerują, że Elon Musk z pomocą swojej platformy próbuje przepchnąć narrację uznawaną przez siebie za jedyną słuszną.

Kanada
Kanada
Źródło zdjęć: © Adobe Stock

Serwis Financial Times postanowił sprawdzić, czy prawdziwy wylew prawicowych treści, na który skarżą się użytkownicy X-a z Kanady, ma związek z dzisiejszymi wyborami w rzeczonym państwie. Po przyjrzeniu się z bliska przeszło 350 tys. postów na następcy Twittera, redakcja wspomnianego portalu poinformowała, że udało jej się odkryć zorganizowaną siatkę kont wychwalających Pierre'a Poilievre'a, lidera Oficjalnej Opozycji Kanady, oraz szkalujących Marka Carney'a piastującego stanowisko przewodniczącego Liberalnej Partii Kanady.

Elon Musk macza palce w kanadyjskich wyborach?

Wedle opublikowanego w styczniu raportu, w kanadyjskie wybory próbowały ingerować już obce państwa, takie jak Chiny, Rosja, a nawet Indie. Teraz jednak nadchodzą wieści o zorganizowanej kampanii dezinformacji nadciągającej z południa, a dokładniej – ze strony Stanów Zjednoczonych Ameryki. Badacze twierdzą, że za szerzenie informacji uznawanych za fałszywe odpowiedzialni są wszelkiej maści podcasterzy i influencerzy, a szkodliwe materiały rozpowszechniają się przede wszystkim po mediach społecznościowych.

Aengus Bridgman, dyrektor Obserwatorium Ekosystemu Mediów na Uniwersytecie McGill w Montrealu, przekazał, że Stany od zawsze były jednym z największych eksporterów informacji do Kanady. Problem w tym, że ostatnimi czasy informacje te nie należą do najbardziej wartościowych, a winą za taki stan rzeczy obarczono stronniczych influencerów promujących jednostronną narrację.

Badania przeprowadzone przez redakcję Financial Times i zespół analityków z Uniwersytetu Południowej Kalifornii dowiodły istnienia sieci kont na X-ie, których praktycznie jedyną aktywnością jest publikowanie i rozpowszechnianie memów o prawicowym zabarwieniu. Większość takich treści jest bezpośrednio związana z Kanadą, Pierrem Poilievrem, Markiem Carney'em i opatrzona hasztagiem #cdnpoli.

Naukowcy utrzymują przy tym, że o ile część z tych kont rzeczywiście może należeć do ludzi, tak ogrom z nich prawdopodobnie jest sterowany przez boty. Poświadczyć o tym ma udostępnianie tych samych treści i publikowanie identycznych linków, jak również dodawanie postów w hurtowych ilościach. Wisienką na torcie jest fakt, że pochodzące z takich profili informacje często są wierutnymi bzdurami, jak choćby pleniące się plotki dotyczące powiązań Marka Carney'a z Jeffrey'em Epsteinem.

Jak przekazał Luca Luceri dowodzący zespołowi badawczemu z Uniwersytetu Południowej Kalifornii:

Nasze podejście jest celowo ostrożne, aby ograniczyć błędną klasyfikację i zminimalizować liczbę fałszywych alarmów – zapewniając, że konta organiczne nie są błędnie klasyfikowane jako złośliwe podmioty. Dlatego też nasza analiza prawdopodobnie stanowi dolną granicę złośliwej nieautentycznej aktywności w okresie poprzedzającym wybory, ponieważ dodatkowe konta i sieci mogą również działać poza zasięgiem.

 Luca LuceriPrzewodniczący zespołu badawczego analizującego podejrzany ruch na X-ie

Mimo że Elon Musk osobiście wyraził poparcie dla kandydującego w wyborach Poilievre'a, tak nie ma dowodów na to, że miliarder próbuje w nie bezpośrednio ingerować za pośrednictwem "podkręcenia" algorytmów X-a. Analizującym zajście naukowcom nie udało się ustalić, z obszaru jakiego kraju operują podejrzane konta na wspomnianej platformie. Kwestią bezsporną pozostaje jednak, że były Twitter został zalany prawicowymi treściami i nie wszystkim się to podoba, acz na ten moment nie można zdziałać zbyt wiele w tym temacie, poza zwracaniem uwagi na to zjawisko.

Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl

Wybrane dla Ciebie