Ładowanie bezprzewodowe
Ładowanie telefonu bez potrzeby użycia kabla jest bardzo wygodne. Wykorzystanie zjawiska indukcji elektromagnetycznej ułatwia codzienne uzupełnianie akumulatora, a dodatkowo ogranicza zużywanie się gniazda USB i oszczędza czas potrzebny na znalezienie przewodu i podłączenie wtyczki.
Bezprzewodowe ładowanie staje się coraz popularniejsze, jednak początki istnienia tej technologii na rynku nie były łatwe. Miało to związek z kilkoma trudnościami, z którymi musieli poradzić sobie producenci sprzętu. Pierwszą z nich była jednoczesna obecność kilku niezgodnych ze sobą standardów wspieranych przez różne organizacje – podobnie jak kilkanaście lat temu, kiedy każdy producent telefonu komórkowego wyposażał go w inne gniazdo do podłączania ładowarki. Uniemożliwiało to np. naładowanie aparatu firmy Nokia z zasilacza Samsunga. Dochodziło nawet do takich absurdów, że różne modele urządzeń tego samego producenta były wyposażone w innego typu gniazda. Rozwiązaniem problemu okazało się ujednolicenie standardów, czyli zastosowanie przez wszystkich takich samych typów złączy, np. USB czy minijacka 3,5 mm.
Podobnie stało się z bezprzewodowym ładowaniem – specjalnie powołane konsorcjum WPC (Wireless Power Consortium) opracowało jeden uniwersalny i otwarty standard – Qi. Dziś w zasadzie opanował on całkowicie rynek ładowania indukcyjnego, a kompatybilne z nim ładowarki i urządzenia są odpowiednio oznaczone (mają symbol Qi).
Problemem wczesnych wersji Qi była niska wydajność. Czas potrzebny na uzupełnienie energii był nieporównywalnie dłuższy niż przy zastosowaniu kabla. Parametr ten udało się znacząco poprawić, choć nadal nie dorównuje on zwykłym zasilaczom przewodowym. Najlepszych wyników można się spodziewać kupując smartfon z ładowarką tego samego producenta.
Jak to działa?
Urządzenia do bezprzewodowego ładowania działają wykorzystując zjawisko indukcji elektromagnetycznej. Podejmowane są też próby (np. przez firmę LG) tworzenia konstrukcji działających na zasadzie rezonansu magnetycznego, dzięki czemu będzie można zwiększyć odległość między „zasilaczem” a urządzeniem oraz szybciej je doładować.
Mechanizm działania indukcji polega na tym, że w ładowarce umieszcza się dość długi spiralnie zwinięty przewód tworzący cewkę, przez którą przepuszcza się prąd przemienny. Powoduje to powstanie niewielkiego pola elektromagnetycznego, które można regulować za pomocą liczby zwojów oraz zwiększania lub zmniejszania natężenia prądu płynącego przez cewkę. Zapewnia to uniwersalność takiej ładowarki, dając możliwość używania z różnymi modelami telefonów. Cewka nadawcza najczęściej jest ukryta pod płaską powierzchnią obudowy ładowarki, na której umieszczamy ładowane urządzenie.
Podobna cewka, tym razem odbiorcza, znajduje się w telefonie. Gdy znajdzie się ona w zasięgu pola elektromagnetycznego cewki nadawczej, indukuje się w niej prąd, który następnie płynie wprost do akumulatora, ładując go. Co jednak zrobić, gdy nasze urządzenie nie jest wyposażone w technologię ładowania bezprzewodowego? Na szczęście jest kilka metod rozwiązania tego problemu. Pierwszą z nich jest specjalne etui wyposażone w cewkę odbiorczą, która przekaże energię do telefonu wykorzystując port USB lub Lightning. Innym, bardziej wygodnym sposobem są specjalne nakładki na akumulator, które można ukryć wewnątrz smartfona. Warunkiem jest jednak posiadanie modelu telefonu z wymienną baterią, a takich jest coraz mniej. W takiej sytuacji możemy poratować się adapterem Qi w formie cienkiej naklejki, którą przytwierdzamy do tyłu obudowy i podłączamy do gniazda USB. Całość bez trudu ukryjemy w standardowym etui ochronnym.
Wady i zalety
Wygoda, wygoda i jeszcze raz wygoda to niezaprzeczalny atut ładowania bezprzewodowego. Wystarczy odłożyć telefon w odpowiednie miejsce i... już. Nie szukamy kabla, nie mocujemy się z dopasowaniem wtyczki do portu i nie martwimy się, że smartfon spadnie, gdy przypadkiem pociągniemy za przewód. Dodatkowo częste podłączanie i odłączanie urządzenia od zwykłej ładowarki powoduje mechaniczne zużywanie się gniazda i stwarza możliwość jego uszkodzenia.
W przypadku ładowania bezprzewodowego, gdy chcemy np. tylko coś sprawdzić w internecie lub wysłać wiadomość, wystarczy podnieść telefon i z niego skorzystać. Przewód nie będzie nam przeszkadzał, choć uzupełnianie energii zostanie przerwane. Następnie znów odkładamy urządzenie na miejsce w celu dalszego napełniania akumulatora. Niestety technologia indukcyjna ma też swoje ograniczenia. Jednym z nich jest właśnie niemożność korzystania ze sprzętu bez przerw w ładowaniu. Jeśli jednak „karmimy” telefon tylko w nocy, to ten problem można uznać za marginalny.
Kolejny minus to konieczność dbania o dokładne umieszczenia telefonu na ładowarce tak, aby obie cewki znalazły się jak najbliżej siebie. Warto więc dowiedzieć się, gdzie te elementy są umieszczone w naszych urządzeniach, aby zapewnić największą wydajność podczas ładowania. Można w tym celu wykorzystać aplikacje ze Sklepu Play, wyświetlające natężenie prądu podawanego na akumulator, np. Ampere Meter. Po ich uruchomieniu przesuwamy smartfon na ładowarce tak, aby określić jego optymalne położenie (uzyskując jak największe natężenie prądu mierzonego w amperach).
Niektórym użytkownikom może przeszkadzać szum wentylatora, obecnego w niektórych ładowarkach Qi ze względu na większe wydzielanie się ciepła w porównaniu z modelami przewodowymi. To jednak dotyczy głównie urządzeń oferujących tryby przyspieszonego ładowania indukcyjnego. Ostatnia istotna wada uzupełniania energii bez kabli to jej niższa wydajność w stosunku do ładowarek standardowych. Producenci cały czas poprawiają osiągi, jeśli jednak chcemy szybko podładować akumulator, lepiej skorzystać z kabla.
Przyszłość bez kabli
Ładowanie bezprzewodowe – niezależnie od tego, czy będzie to upowszechniająca się teraz technologia indukcyjna, czy inna – z pewnością jest przyszłościowe. Już dziś w sklepach możemy znaleźć meble lub elementy wyposażenia wnętrz, które mają możliwość podładowania akumulatora. Może to być np. biurko z wbudowaną w blat cewką indukcyjną, półka w samochodzie czy lampka nocna z oznaczonym miejscem, w którym należy położyć telefon. W przyszłości zapewne pojawią się stoliki w kawiarniach i restauracjach, na których naładujemy baterię telefonu. A to dopiero początek.
Telefony i ładowarki indukcyjne
Niestety, tylko nieliczne modele smartfonów wyposażone są fabrycznie w funkcje ładowania bezprzewodowego. Najczęściej są to tzw. „flagowce”, czyli najbardziej zaawansowane i najdroższe urządzenia danego producenta. Prym wiodą tu takie firmy jak Samsung (Galaxy S7/8/9 oraz Note 8), Apple (iPhone 8/X) oraz LG (G6+/V30+), jednak coraz więcej producentów zaczyna wdrażać technologię Qi. Niewielka liczba telefonów obsługujących Qi to jednak nie wada samej technologii, a celowe działanie producentów, którzy wciąż traktują ją jako ekskluzywny dodatek. Chyba nie chodzi tu o względy ekonomicznie, ponieważ koszt wyposażenia telefonu w układ umożliwiający bezprzewodowe ładowanie jest niski. Bardzo dobrze natomiast wygląda rynek ładowarek indukcyjnych. Ponieważ nie są to skomplikowane urządzenia, wytwarza je wielu różnych producentów. Przestrzegamy jednak przed kupowaniem najtańszych modeli. Mogą one nie spełnić naszych oczekiwań co do wydajności lub w skrajnych przypadkach nawet uszkodzić smartfon. Wiele markowych ładowarek pełni dodatkowe funkcje, np. powerbanku. Poza tym niektóre z nich mają gniazda USB, diodę sygnalizującą stan akumulatora i automatycznie dostosowują parametry ładowania do konkretnego modelu urządzenia. Ciekawym dodatkiem mogą też być również wbudowane moduły NFC i Bluetooth, które pozwalają informować użytkownika nie tylko o stanie naładowania akumulatora bez potrzeby wybudzania telefonu, ale także o np. nieodebranych połączeniach czy powiadomieniach.