Legalne wideo
Wideo internetowe staje się coraz popularniejszym hobby, które oprócz zapewnienia sławy umożliwia też zarabianie. Niestety zdarza się, że autor filmów wchodzi w konflikt z prawem. Warto wiedzieć, jak tego uniknąć.
Serwis YouTube, po uruchomieniu na twoim koncie opcji zarabiania na filmach, wyświetli przed niektórymi materiałami reklamy. Generalnie można przyjąć, że każde 100 000 wyświetleń daje zarobek rzędu między 50 a 100 euro. Aby jednak to zyskowne hobby nie przerodziło się w rujnujący koszmar albo by serwis YouTube po prostu nie zawiesił twojego konta, musisz zadbać o legalność filmów, które publikujesz.
Konieczne zezwolenie
Jeśli na filmach znajduje się ktokolwiek poza tobą, musisz uzyskać prawa do rozpowszechniania wizerunku przedstawianych osób. Zgodnie z art. 81 ust. 1 Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych co do zasady „rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej”.
Ustawodawca nie wskazuje formy, w jakiej zgoda ma być wyrażona. Wiele osób zdaje się więc na formę ustną, utrwaloną na nagraniu audiowizualnym (prosimy nagrywaną osobę, by powiedziała do kamery, że się zgadza). Jest to rozwiązanie dobre, bo proste. W przypadku materiałów, z którymi spodziewasz się kłopotów, lepiej poprosić nagraną osobę o podpis pod oświadczeniem. Wzór znajdziesz na płycie PC Formatu w dziale Uzupełnienia.
Bez zezwolenia
Istnieją sytuacje, w których nie trzeba mieć zgody na rozpowszechnianie wizerunku. Będzie tak, jeśli zapłacisz komuś za występ, a osoba ta nie zastrzeże wyraźnie, że na publikację wizerunku się nie godzi. Jednak w razie sporu będziesz musiał udowodnić, że dokonałeś zapłaty. Trzeba więc przygotować dokument o przyjęciu honorarium lub dokonać płatności przelewem.
Nie musisz uzyskiwać zgody „osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykorzystano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych” (w tym zawodowych) – art. 81 ust. 1.1. Oznacza to, że jeśli nagrasz np. posła, ośmieszającego się w czasie konferencji prasowej, to możesz zrobić z tego film. Jeśli jednak ten sam poseł wypowie te same słowa, robiąc zakupy w supermarkecie, to powinieneś go spytać o zgodę na publikację. W praktyce jednak obowiązuje zasada, że polityków i celebrytów nie pyta się o zgodę na publikację i nikt nie wysuwa z tego powodu roszczeń.
Zezwolenia nie musisz uzyskiwać także od osób utrwalonych jako szczegół pewnej całości. Jeśli po usunięciu danej osoby z kadru nie zmienia się jego charakter, to nie musisz uzyskiwać zgody. Czyli jeśli np. kręcisz wypowiedź na tle pomnika, a w tle przejdzie nieznajomy, to możesz publikować materiał. Jeśli natomiast, kręcąc tłum na koncercie, uchwycisz bijącą się parę i materiał będzie ciekawy właśnie ze względu na tę bójkę, to powinieneś spytać walczących o zgodę na rozpowszechnianie wizerunku.
Jeśli nagrasz fajny filmik, a osoby na nim pokazane nie wyrażą zgody na publikację wizerunku, nie oznacza to wcale, że materiał musisz wyrzucić do kosza. Wystarczy zamazać twarz oraz zniekształcić głos.
Jak zrobić dobry film
By odnieść sukces w webwideo, nie wystarczą jedynie filmy legalne. Muszą być jeszcze dobre. Nauczysz się, jak je robić, z książki „WebShows Sekrety Wideo w Internecie” autorstwa znanego vBlogera Krzysztofa Gonciarza. Autor w przystępny sposób wyjaśnia, co kręcić, jak kręcić i czym kręcić, by mieć szansę odnieść sukces.
Muzyka do wideo
By mieć prawo do użycia utworu muzycznego jako podkładu w filmie, musisz zdobyć na to zgodę autora lub właściciela praw. Znani artyści co do zasady każą sobie za wspomnianą zgodę zapłacić, a jeśli utwór jest zgłoszony do organizacji typu ZAIKS, to za każdorazowe wyświetlenie filmu emitent powinien odprowadzać opłatę. Można jednak zdobyć muzykę do filmów za darmo, legalnie i bez zbędnych formalności. Są strony, takie jak: DanoSongs.com, z których można pobrać muzykę i legalnie używać w zamian za umieszczenie w materiale informacji, skąd dany utwór pochodzi.
(1) Mamy tu 4 osoby. Od żadnej nie potrzebujemy zgody na wykorzystanie wizerunku: Na pierwszym planie po lewej: Jarosław Florczak przebrany za Jakuba Wędrowycza – bohatera książek, umówił się na pozowanie i otrzymał za nie zapłatę. Na pierwszym planie po prawej: Andrzej Pilipiuk – powszechnie znany autor w czasie wykonywania pracy – promocji książki. Osoby na drugim planie: Stanowią szczegół całości. Po ich usunięciu charakter ujęcia nie zmieni się – autor i jego bohater siedzą przy stole.
(2) W tym wypadku zdecydowanie potrzebujemy zgody na wykorzystanie wizerunku. Może ona być uzyskana za darmo (typowa zgoda) lub kupiona (element umowy).
(3) Idealny przykład zgromadzenia (tłumu). Nie potrzebujemy zgody żadnej z tych osób.
Nie lękaj się korporacji
Ważnym elementem filmów są znaki towarowe. Co do zasady nie można ich używać bez zgody właścicieli praw, co jest często wykorzystywane jako pretekst przez firmy pragnące zablokować publikację materiału. Postąpili tak np. prawnicy przedsiębiorstwa, którego samochód z logo na masce spowodował wypadek. W relacji z tego zdarzenia wspomniane logo było oczywiście widoczne. I nie łamało to prawa. Znak został bowiem wystawiony na widok publiczny i znalazł się w materiale w sposób naturalny (nie został naniesiony w montażu).
Użycie znaku towarowego na potrzeby webwideo można rozumieć jako posłużenie się lub świadome, celowe wykorzystanie w sposób czynny. Na przykład przez naniesienie tego znaku jako tzw. znaku wodnego do obrandowania filmu. Użyciem znaku towarowego nie jest natomiast sfilmowanie rzeczy, która ma znak towarowy. Jeśli w telewizji zauważysz samochód z zamazanym logo, to wiedz, że wynika to tylko z niechęci producentów do darmowej reklamy danej marki.
Czym jest cytat...
Niekiedy użycie cudzego materiału jest dozwolone. Prawo takie daje nam tzw. prawo cytatu wyrażone w art. 29 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Aby użycie cudzego materiału było legalne, musisz zadbać, by twój utwór stanowił samoistną całość w rozumieniu prawa autorskiego. Czyli zgodnie z art. 1 ust. 1 posiadał „elementy twórcze oraz indywidualne”. Innymi słowy twój materiał musi być wartością samą w sobie, która powstała dzięki dodaniu twoich autorskich elementów. Jeśli zrobisz film o wpadkach polityków, w którym użyjesz kilkusekundowego fragmentu wiadomości z jakąś wypowiedzią posła X, a następnie dodasz swój komentarz (według prawa: element analizy krytycznej), w którym wykażesz, że poseł mówi nieprawdę, to wszystko będzie dobrze. Ale jeśli ten sam fragment, bez dodania czegoś od siebie, wrzucisz po prostu do sieci z tytułem „Poseł X nie umie nawet kłamać”, to złamiesz prawo.
Nie wolno zapominać o celu cytatu, który może być uzasadniony wyłącznie „wyjaśnieniem, analizą krytyczną, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości” (art. 29.1). Cytat może być wykorzystany do poparcia własnego poglądu lub objaśnienia wywodu. Cytatami można się posługiwać, tworząc materiały z definicji wymagające cytatów. Świetnym przykładem będzie film o charakterze satyrycznym. Cytatem będzie także pokazanie fragmentu trailera, gry lub jej okładki w jej recenzji.
… a czym drobny utwór
Prawo pozwala używać (cytować) urywków rozpowszechnionych utworów lub drobnych utworów w całości. Niestety, nie definiuje, co to jest drobny utwór ani urywek. W telewizyjnej praktyce uważa się, że do 20 sekund. Urywek nie może być decydującą częścią w twoim dziele. Nie wolno zrobić materiału, w którym bierzesz fragmenty cudzych filmów i po każdym dodajesz jedynie: „ale fajne”. By wszystko było legalne, osoba oglądająca twój materiał musi obcować głównie z twoją twórczością. Cytat może stanowić do niej wstęp, uzupełnienie lub puentę, ale zasadniczo nigdy treść.
Zapożyczenie nie może być też na tyle znaczne, by dało się je zakwalifikować jako reprodukcję czy opracowanie, gdyż naruszałoby to interesy autora (art. 35 ustawy) i wymagało jego zgody (art. 2 ust. 1). Nie wolno wziąć całego cudzego filmu i go skomentować. Ale pojedyncze sceny, dobrane tak, by zilustrować swoje wypowiedzi, już tak.
Jeszcze trudniej będzie nam zakwalifikować cudze dzieło jako „drobny utwór”, co pozwalałoby zacytować je w całości. Nie należy stosować tutaj wyłącznie miary długości lub nakładów finansowych. Rozróżnieniem powinien być aspekt udziału prawidłowego cytatu w całości pierwotnego dzieła. Innymi słowy: jeśli poprawny cytat musi stanowić większą część cytowanego dzieła, to dzieło pierwotne należy uznać za utwór drobny.
Prawo chroni też ciebie
Publikując filmy w sieci, stajesz się twórcą, którego chroni prawo. Obecnie w telewizji roi się od programów opartych na puszczaniu („cytowaniu”) filmów z internetu. Pamiętaj, że w takim cytacie musi być wyraźnie wskazane źródło oraz twórca. Sam napis typu „źródło: www.goldenbox.pl” nie wystarczy. Powinno być źródło „www.goldenbox.pl Krzysztof Woźniak”. Zastanów się też, czy treści dodane przez stację są na tyle istotne, by program można było nazwać czymś więcej niż tylko zbiorem filmików z netu.
Stosując cytaty, pamiętaj:
- Zawsze trzeba podawać źródło cytatu oraz wskazywać twórcę cytatu.
- Nie można wprowadzać żadnych zmian w cytowanej treści.
- Nie wolno wyrywać zdań z kontekstu. Cytat nie może u odbiorcy wywoływać fałszywego wyobrażenia o cytowanym dziele lub wypowiedzi.
Co robić, gdy dostaniesz pozew
Przede wszystkim należy zachować spokój. Korporacje lubią straszyć, licząc na nieznajomość prawa przez drugą stronę. Najpierw zawsze należy poradzić się prawnika. Często można zrobić to za darmo. Przy większości wydziałów prawa państwowych uniwersytetów istnieją tzw. kliniki prawa, gdzie studenci wyższych lat pod okiem wykładowców udzielają bezpłatnych porad. Warto też napisać do gazet prowadzących kolumny porad prawnych – jedną z nich jest PC Format. Gdy upewnisz się, że racja jest po twojej stronie, powinieneś sprawę nagłośnić. Zazwyczaj kilka publikacji krytykujących zachowanie korporacji skłania ją do zaprzestania nękania niezależnych twórców.