Miała być sztuczna inteligencja, a była armia Hindusów. Wspierana przez Microsoft firma ogłosiła upadłość
Po co mieć sztuczną inteligencję, kiedy możesz mieć prawdziwą? Co prawda pracującą za grosze w nieludzkich godzinach na drugim końcu świata, ale zawsze coś.
Chcesz sprzedać swój produkt? Zareklamuj go jako posiadający integrację ze sztuczną inteligencją lub w całości na niej bazujący. Nie masz dostępu do takiej technologii? Cóż, bez wątpienia uda się obejść taką niedogodność poprzez zatrudnienie kilkuset Hindusów i uformowanie z nich swoistej sieci neuronowej. Z takiego założenia wyszli założyciele wycenionego na półtora miliarda dolarów start-upu Builder.ai, w który swego czasu zainwestował nawet Microsoft, wykładając na ten cel niemałą kwotę 455 milionów zielonych.
Prawdziwa inteligencja w miejsce sztucznej
Oficjalnie ulokowane w angielskim Londynie Builder.ai reklamowało swoje sztandarowe dzieło, Natashę, jako oprogramowanie do generowania w pełni funkcjonalnych aplikacji z pomocą sztucznej inteligencji. Cóż, jak już dowiedziono, AI w tym procesie udziału nie brało, jako że całość pracy wykonywana była przez programistów i projektantów z Indii, którzy korzystali z tradycyjnych programów. Najbardziej w tym wszystkim może dziwić fakt, że pozory udało się utrzymać przez przeszło 8 lat i dopiero po tym czasie na światło dzienne wyszło, że literka "A" w AI jest w tym konkretnym przypadku zdecydowanie nie na miejscu.
Wieść okazała się na tyle szokująca, że start-up, mogący jeszcze niedawno pochwalić się ogromną wartością, poinformował o złożeniu wniosku o bankructwo i zwinięciu swoich podwojów w rekordowym tempie.
Jak możemy przeczytać w załączonym powyżej poście opublikowanym niedawno w serwisie LinkedIn:
Pomimo niestrudzonych wysiłków naszego obecnego zespołu i zbadania każdej możliwej opcji, firma nie była w stanie wyjść z historycznych wyzwań i przeszłych decyzji, które znacznie obciążyły jej sytuację finansową
Nabrać na zainwestowanie w "rewolucyjną technologię" dało się wielu, poczynając od Viola Credit (50 milionów dolarów), przez Qatar Investment Authority (250 milionów), a na wspomnianym już Microsofcie (455 milionów) kończąc. Ostatnia z korporacji zdecydowała się nawet zostać strategicznym partnerem Builder.ai i zintegrowała jego narzędzie ze swoimi usługami w chmurze.
Nie tak do końca niespodzianka
Co ciekawe, przesłanki na temat tego, że Builder.ai napędzany jest hinduską, a nie sztuczną inteligencją, były już obecne od 2019 roku. Wtedy też w sieci, głównie na Reddicie, pojawiły się pierwsze analizy narzędzia, które wskazywały na to, że AI w nim nie uświadczymy. Jak podaje serwis Binance, byli pracownicy przedsiębiorstwa podkreślali wielokrotnie, że zarząd jest z pewnością wszystkiego świadom i celowo wprowadzał w błąd pozostałe osoby.
Jakby tego było mało, zespół Hindusów udających sztuczną inteligencję to nie jedyne, co rzeczone przedsiębiorstwo ma na sumieniu. Wedle dokumentów, do których udało dotrzeć się redakcji Bloomberg, Builder.ai regularnie współpracowało z VerSe, ulokowanym w Indiach start-upem oferującym usługi z zakresu mediów społecznościowych. Obie firmy regularnie wystawiały sobie faktury na zbliżone kwoty, aby sztucznie zawyżyć wysokość dokonywanych przez siebie transakcji i zwieść inwestorów na manowce. Proceder trwał w latach 2021-2024, a więc został zakończony jakiś czas przed najświeższymi kontrowersjami. Mimo to jeden ze współzałożycieli VerSe utrzymuje, że nic takiego nie miało miejsca, a zarzuty są "bezpodstawne i fałszywe".
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl