Opóźnienia u Nvidii: na karty GeForce RTX 5070 i RTX 5060 jeszcze sobie poczekamy
Wygląda na to, że Nvidia łapie poślizg i z premiery słabszych kart z rodziny Blackwell, pierwotnie planowanej na luty i marzec, ostatecznie nic nie wyjdzie. Karty GeForce RTX 5070 i RTX 5060 najprawdopodobniej ukażą się dopiero w marcu i kwietniu.
Jeśli wszystko się potwierdzi, a wiele wskazuje na to, że właśnie tak się stanie, to w lutym zobaczymy jedynie kartę graficzną GeForce RTX 5070 Ti. Pozostałe, słabsze modele, zostały zaś przesunięte na nieco późniejszy okres i niemal na pewno nie trafią do sprzedaży, a najprawdopodobniej również do recenzentów.
Nvidia GeForce RTX 5070 i RTX 5060 – co mówią przecieki?
Według przecieków w sieci, które pochodzą ze źródeł, jakie już wcześniej pokazały, iż można im ufać, karta Nvidia GeForce RTX 5070 trafi do sprzedaży dopiero w na początku marca – przypomnijmy, pierwotnie premiera urządzenia została zaplanowana na koniec lutego. Jak więc widać, w tym wypadku "obsuwa" aż tak długa nie byłaby – ot, dwa tygodnie czekania dłużej. W przypadku słabszych urządzeń wygląda to jednak już zupełnie inaczej i będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość.
Karty Nvidia GeForce RTX 5060 Ti oraz Nvidia GeForce RTX 5060 zaliczą znacznie większe opóźnienie. Pierwotnie mieliśmy je zobaczyć w marcu, jednak m.in. w związku z poślizgiem wydajniejszego modelu według przecieków zostały one przesunięte aż na kwiecień, z czego oczywiście tej drugiej możemy spodziewać się później niż tej pierwszej – wątpliwe jest, że obydwa modele zadebiutują równocześnie. Tym samym oznacza to, że kompletną rodzinę nowych kart graficznych firmy Nvidia zobaczymy na półkach sklepowych dopiero na wiosnę.
Jakie przyczyny?
O przyczynach trudno tu oczywiście mówić z całą pewnością – zasadniczo jednak może tu chodzić o dwie sprawy. Jak zapewne pamiętacie, najmocniejsze modele, czyli karty GeForce RTX 5090 i 5080, pojawiły się w sklepach, ale szybko stało się jasne, że urządzeń jest po prostu za mało – przyczyną opóźnienia może być zatem najzwyklejsza kiepska dostępność chipów i fakt, że Nvidia musi sprostać zapotrzebowaniu partnerów.
Zupełnie inną kwestią jest zaś z kolei fakt zbliżającej się premiery konkurencyjnych konstrukcji RDNA 4 rodem z AMD. Mają one rywalizować właśnie z "siedemdziesiątkami" i "sześćdziesiątkami", gdyż tym razem wśród Radeonów nie znajdziemy odpowiedzi na high-end Nvidii. Tym samym zakładać więc można, że "Zieloni" nie chcą pozostawiać konkurencji ostatniego słowa w tym temacie. Zwłaszcza już, że twórcy Radeonów mogą zapragnąć ostro konkurować ceną.
