Pogrom wśród pracowników umysłowych? Prezes Anthropic uważa, że AI wyeliminuje połowę miejsc pracy dla początkujących
Dario Amodei, prezes firmy Anthropic zajmującej się rozwojem sztucznej inteligencji, przewiduje, że dalszy rozwój tej technologii doprowadzi do masowego bezrobocia i wyeliminowania setek stanowisk pracy przeznaczonych dla osób, które dopiero rozpoczynają swoją karierę.
Prezes Anthropic, przedsiębiorstwa odpowiedzialnego za model AI znany jako Claude, udzielił wywiadu redakcji serwisu Axios. Mężczyzna postanowił nie owijać w bawełnę i jako ktoś, kto na co dzień ma styczność ze sztuczną inteligencją i pracuje nad jej rozwojem, przekazał, że przyszłość niekoniecznie prezentuje się tak kolorowo, jak malują ją prezesi niektórych gigantów technologicznych.
Sztuczna inteligencja wyeliminuje mnóstwo miejsc pracy
Najważniejszym wnioskiem płynącym z rozmowy z Dariem Amodeiem jest to, że w przeciągu najbliższych pięciu lat AI jest w stanie wymazać nawet połowę miejsc pracy dla początkujących pracowników umysłowych – poczynając od copywriterów, przez grafików, aż po programistów. W samych tylko Stanach Zjednoczonych doprowadzi to do wzrostu bezrobocia do poziomu 10-20%.
Szef Anthropic jest zdania, że firmy odpowiedzialne za modele sztucznej inteligencji powinny wreszcie przestać reklamować swoje produkty jako absolutnie bezpieczne i dobitnie przedstawić, jakie zagrożenia mogą płynąć z niczym niekontrolowanego wdrażania AI w każdej możliwej przestrzeni.
Amodei powiedział, że o ile część osób nie mówi o zagrożeniach płynących z wykorzystania AI, jako że stoi to w sprzeczności z ich interesami, tak niektórzy usilnie ignorują wszelkie przesłanki. Tyczy się to zarówno prawodawców zwlekających z wdrożeniem odpowiednich regulacji, jak i pracowników, którzy zdają się być nieświadomi tego, że w przeciągu lat, a nawet miesięcy, mogą zostać zastąpieni przez zaawansowany zbitek algorytmów.
To bardzo dziwny zestaw dynamiki, w którym mówimy: "Powinieneś martwić się o to, dokąd zmierza technologia, którą budujemy", a krytycy odpowiadają: "Nie wierzymy ci. Po prostu to wyolbrzymiasz".
Oczywiście sztuczna inteligencja jest w stanie doprowadzić do zajścia wielu pozytywnych zmian w szerszej perspektywie, niemniej jej wdrażanie na taką skalę, jaka ma miejsce aktualnie, niesie ze sobą ogromne, krótkoterminowe ryzyko. Prezes Anthropic uważa, że znacznych rozmiarów kryzys na rynku pracy może nastąpić jeszcze w trakcie kadencji Donalda Trumpa, a regulacja kwestii związanych z AI stanie się jednym z głównych tematów przyszłej kampanii wyborczej w Stanach.
Co więcej, Dario Amodei podkreślił, że zarówno on, jak i jego koledzy po fachu, powinni mówić wprost na temat tego, jaki efekt sztuczna inteligencja wywrze na światowej gospodarce w najbliższym czasie.
Obecnie sztuczna inteligencja wykorzystywana jest bardziej w roli pomocników, niż samodzielnych pracowników, niemniej wraz z dalszym rozwojem technologii i popularyzacją agentów, coraz szybciej przybliżamy się do pełnej automatyzacji. To właśnie ona stanowi największe zagrożenie, jako że przedsiębiorstwa, jak to mają w zwyczaju, będą dążyć do minimalizacji kosztów, a to może odbyć się kosztem pracowników, którzy zostaną wymienieni na AI.
Efektem będzie nie tylko duże bezrobocie, ale także masowy przepływ bogactwa w ręce niewielu osób, a co za tym idzie – pogłębiające się nierówności społeczne i ekonomiczne.
Mimo to Amodei uważa, że nie wszystko jeszcze stracone i wciąż jest czas, aby uniknąć najbardziej pesymistycznego scenariusza. Wymagałoby to podjęcia kilku kroków, jak choćby wymuszenie na rządzie i korporacjach większej przejrzystości w kwestii zmian zachodzących za sprawą wdrażania AI, zwiększanie świadomości na temat tej technologii wśród pracowników, a nawet wprowadzenie specjalnego podatku od każdej czynności wykonywanej przez sztuczną inteligencję.
Jak CEO Anthropic zakończył swoją wypowiedź: "Nie można po prostu stanąć przed pociągiem i go zatrzymać. Jedynym ruchem, który zadziała, jest skierowanie pociągu o 10 stopni w innym kierunku niż ten, w którym jechał. To da się zrobić. To możliwe, ale musimy to zrobić teraz".