AktualnościPozew przeciwko Muskowi. Przejął dane milionów urzędników, ci zaś twierdzą, że zrobił to bezprawnie

    Pozew przeciwko Muskowi. Przejął dane milionów urzędników, ci zaś twierdzą, że zrobił to bezprawnie

    Fundacja Electronic Frontier Foundation oraz związki zawodowe pracowników federalnych złożyły pozew przeciwko Elonowi Muskowi. W sądzie będą się domagać zablokowania dostępu do danych wrażliwych, jaki miliarder uzyskał wskutek działania kierowanego przez siebie departamentu.

    OPM
    OPM
    Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Rząd Federalny USA
    Grzegorz Karaś

    Dane te były przechowywane w na komputerach Biura Zarządzania Personelem (OPM), które w istocie stanowi największą bazę z danymi pracowników federalnych różnego szczebla, gromadząc informacje zarówno na temat obecnych pracowników, jak i byłych oraz kandydatów na objęcie stanowisk opłacanych z budżetu państwa. Elon Musk zyskał dostęp do wszystkich tych informacji na początku lutego, kiedy podlegli mu ludzie weszli do pomieszczeń OPM, odcinając tym samym od systemu pracowników wspomnianego Biura.

    O co chodzi w pozwie?

    EFF żąda wycofania dostępu do danych OPM oraz skasowania wszystkich tych informacji, które już mogły zostać skopiowane. Fundacja zaznacza, że bazy Biura zawierają kompletne wpisy na temat pracowników federalnych każdego niemal szczebla – włącznie z pracownikami CIA. A w niepowołanych rękach grozi to wręcz katastrofą, gdyż każdy wyciek może doprowadzić w najlepszym wypadku do nadużyć czy naruszeń prywatności, a w najgorszym – do szantażu lub dekonspiracji pracujących "w polu" agentów federalnych. Innymi słowy, przez posunięcia Elona Muska zagrożone może być nawet zdrowie i życie pracowników federalnych.

    Sytuacja jest tym ciekawsza, że fundacja Electronic Frontier Foundation podnosi również kwestię ewentualnego bezprawnego wykorzystywania danych z bazy przez samego Elona Muska, który lubuje się przecież w publicznym robieniu użytku z różnego rodzaju mniej lub bardziej niepublicznych informacji na swojej platformie społecznościowej X. Strona pozywająca przytacza tu w dokumentach sądowych kwestie piętnowania urzędników przez szefa Tesli i kierowania do nich gróźb ich zwolnienia.

    Nielegalne działania Muska

    To jednak nie koniec: według fundacji i związków zawodowych sytuacja ta w ogóle nie powinna mieć miejsca, gdyż Musk dostał nieograniczony, wręcz hurtowy dostęp do bazy danych OPM, a Biuro to… nie mogło takiego dostępu udzielić bez pisemnej zgody każdej osoby, na której temat informacje znajdowały się w tych cyfrowych archiwach. Podstawą prawną jest w tym wypadku ustawa o prywatności z 1974 roku.

    Jak zareaguje sąd – oczywiście nie wiadomo. Zważywszy jednak na fakt, że Elon Musk, mając poparcie Donalda Trumpa, uzyskał bardzo szerokie uprawnienia i jego działania dotychczas spotykały się z aprobatą prezydenta, to cóż, może być różnie. Koronnym przykładem braku odpowiedzialności kontrowersyjnego milardera jest tutaj kwestia przyznania przez niego dostępu do tajemnic państwowych ludziom bez jakiegokolwiek doświadczenia – w tym studentom i współpracownikom osoby, która otwarcie podważa demokrację.

    Wybrane dla Ciebie