Rosjanie uwierzyli, że odzyskają Alaskę. Primaaprilisowy żart mógł stać się zarzewiem konfliktu
Żartobliwy tekst opublikowany na łamach portalu Defence24 sugerował, że Rosjanie mogą wykorzystać błędy prawne znalezione w podpisanej w 1867 r. umowie do odzyskania Alaski z rąk Stanów Zjednoczonych.
Pierwszego kwietnia w serwisie Defence24 pojawił się tekst zatytułowany "Rosja chce zwrotu Alaski. Co Trump dostanie w zamian?". W ramach żartu współpracujący z portalem komandor Maksymilian Dura napisał, że Rosjanie zażądali od Stanów Zjednoczonych zwrócenia Alaski, powołując się przy tym na nieważność umowy z XIX w. ze względu na wykryte w niej błędy. Nie minęło wiele czasu, nim rosyjskie media złapały przynętę, a w sieci rozgorzała zażarta dyskusja dotycząca tego kuriozalnego pomysłu.
Rosjanie uwierzyli, że odzyskają Alaskę
Jak podaje Defence24, czyli prowodyr całego zamieszania, Rosjanie dokopali się do opublikowanego przez Durę żartu i odtrąbili sukces, myśląc, że zawarte w tekście informacje są prawdziwe, a Donald Trump rzeczywiście dał się ograć Władimirowi Putinowi.
Kanały na Telegramie zostały przepełnione wiadomościami pokroju "Putin wziął Amerykanów z zaskoczenia! Historia pokazuje, że Alaska należy do Rosji. Czas na rewindykację!" lub "Najpierw odzyskaliśmy Krym, teraz czas na Alaskę!". Ba, redakcja wspomnianego portalu dokopała się nawet do takich kwiatków, jak "Trump wie, że Ameryka jest skończona. Chce sprzedawać terytoria Rosji, byle nie podpaść Chinom!".
Przedstawiciele rosyjskich mediów wręcz stawali na głowie, aby wymyślić jak najrozsądniej brzmiące uzasadnienie faktu, że Stany byłyby skłonne rozstać się z Alaską i zwrócić ją pod pieczę Federacji Rosyjskiej. Podkreślano, że transakcja sprzed 158 lat została przeprowadzona nielegalnie, a USA nigdy nie powinno uzyskać praw do połaci ziemi, które stały się obiektem niemałych kontrowersji. Wschodni dziennikarze pokusili się nawet o stwierdzenie, że administracja Trumpa szuka w Rosji sojusznika ze względu na nieunikniony konflikt z Chinami.
Szczęście w nieszczęściu, nikt poważny bajań pismaków i domorosłych dziennikarzy śledczych nie potraktował poważnie, a zarówno amerykański, jak i rosyjski rząd, zignorowały sytuację.
Jakub Dmuchowski, dziennikarz pcformat.pl